sobota, 3 maja 2014

Od Merkurego C.D. Omegi

Zachód słońca był piękny, ale ja nie patrzyłem... Na co, albo kogo patrzyłem? Tak dobrze się domyślacie... Na Omegę. Siedzieliśmy w ciszy. Ona najpierw patrzyła na słońce, ale potem spojrzała na mnie. Zaczerwieniła się. Ja też. Patrzyliśmy sobie w oczy przez kilka minut. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Zwyczajnie nie mogłem... Raz kozie śmierć....
-Omego...?- spytałem cicho.
-Tak?- spojrzała na mnie pytająco.
-Powiem teraz coś bardzo głupiego....
-Mów...- w jej oczach zobaczyłem iskierkę.
-Czy...
-Czy?
-Czy zostałabyś moją partnerką?- spytałem.

<Omi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz