Strony

środa, 3 września 2014

Przenosimy się !

Jak w temacie , przenosimy SSŁ na inny adres i od Teraz to jest Pack Loco Paws .

Wszystkich wiernych członków zapraszamy do PLP :

< Kliknij w banner >

wtorek, 2 września 2014

Od Snape'a C.D. Astrit

-I pomyśleć, że już będą dorośli.-powiedziałem.
-Tak, racja.Trzeba urządzić przyjęcie.-odparła uśmiechając się.
-Racja.Jedzenie, goście.-powiedziałem.-Dużo pracy.Zaczniemy od jutra zgoda?
-Jasne.
-Tato!Mamo!Tam w krzakach się coś rusza!-krzyknął Suerte.
-Gdzie?!-krzyknął ucieszony Draco.
-Pójdę zobaczyć co tam jest.-powiedziałem i wstałem.
Suerte i Draco stali przy krzakach.Podeszłem do nich.W tym momencie Draco wskoczył w krzaki.Za nim Suerte.Wystraszyłem się i wskoczyłem za nimi.Szczeniaki wybuchnęły śmiechem.To była pułapka.Za krzakami było błoto.Byłem nim cały oblepiony.Gdy podeszłem do Astry ona też zaczęła się śmiać.
(Astra?)

Od Wichury C.D. Kieł

-Kieł?-Spytałam spokojnie.
-Tak?-Spytał.
-A te resztki mięsa na futrze?-Spytałam już bardziej poważnie.Kła zamurowało.
-Myślałeś że będę robić ci awanturę?-Spytałam.
-No tak.-Odpowiedział.
-Wiem że nie masz takiej siły by taszczyć dwa jelenie i zające.-Powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

(Kieł?)

Od Rafael'a C.D. Moni

-Dzięki.-Powiedziałem ciągle się uśmiechając.
-To mów dalej.-Powiedziałem po chwili.
-Ale o czym?-Spytała mnie.
-No o tych randkach i w ogóle.-Powiedziałem.Moon zamyśliła się i po chwili powiedziała:
-Jak już zaprosisz ją na randkę to musisz zachować się romantycznie i przyzwoicie.-Powiedziała po chwili.

(Moon?)

Od Soni C.D. Snape

-Ja też.-Odpowiedział Syriusz uśmiechając się.Byłam trochę zazdrosna bo Snape rozmawiał tylko z Syriuszem,a ja stałam z boku.
-Czemu nie mogłam urodzić się owczarkiem lub jakiąś większą suczką.-Pomyślałam.
-Muszę już wracać do rodziny.-Powiedział w pewnym momencie Syriusz i pobiegł.
-Rodziny?-Spytałam się po cichu,bo myślałam że ja byłam jego jedyną rodziną.

(Snape?)

Od Astrit C.D. Snape

Westchnęłam,ale wyjątkowo nie podeszłam do nich i nie kazałam im się grzecznie zachować.Severus popatrzył się na mnie zdziwiony.Draco i Suerte też przerwali zabawę i stanęli patrząc się na mnie też z zdziwieniem.
-Bawcie się.Tylko ostrożnie.-Powiedziałam po minucie ciszy.Suerte i Draco pobiegli się bawić.

(Severus?)

Od Winner'a C.D. Tramp

-Sprytny jesteś.-powedziałem i uśmiechnąłem się.
-Racja.-powedział.
-Idziesz się ze mną przejść?-zapytałem.
-Jasne, gdzie?
-Na most poskakać.
-Ok.
Ruszyliśmy.Pies wydawał się bardzo fajny.Gdy stanęliśmy namoście powiedziałem:
-Skacz pierwszy.
(Tramp?)

Od Winner'a C.D. Amiga

-Zgoda, jeśli nie chcesz to nie mów.-powedziałem i wytarłem jej łze.
-Dzięki-powiedziała.
Siedzieliśmy długo i rozmawialiśmy.Gdy słońce po woli zachodziło powiedziałem:
-Może idziemy teraz do ogrodu?-zapytałem.
-Dobrze.
Gdy dotarliśmy położyłem się, a obok mnie Ami.Zauważyłem rosnące obok kwiaty.Zerwałem je i podałem Ami:
-Prosze.To dla Ciebie, ale to tylko taki prezent.-powiedziałem uśmiechając się.
(Ami?)

Od Kła C.D. Wichura

-Oj ty moja kochana-powiedziałem-I Idę na polowanie zaraz będę
-Dobrze tylko szybko wracaj-uśmiechnęła się lekko
-No ok-westchnąłem i pobiegłem. Po chwili miałem złapane 4 zajączki dla maluchów i 2 jelenie.Jednego od razu zjadłem a resztę targałem do jaskini
-Proszę-powiedziałem podając każdemu swoją porcję.
-A ty tatusiu?-spytała się Felici
-Ja nie jestem głodny-powiedziałem
-A ty jadłeś coś w ogóle?-spytała się Wishy
-Nie- skłamałem bo wiedziałem , że Wishy zacznie mówić, że powinienem jeść razem z dziećmi

Wishy?

Od Cleo C.D. Shizen

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego.Bardzo chciałabym jechać, ale czy ja się do tego nadaję?
-Shiz, bardzo chciałabym jechać, ale ja nie jestem w bieganiu dobra.
-Jesteś, trzeba uwierzyć w siebie.-powiedział rozradowany.
-No...ja...-powedziałam jąkając się.
-Cleo, prosze.Musisz uwierzyć w siebie.-powiedział ucieszony.
Nie pozostawało mi nic innego jak...
-TAK!!-wykrzyknęłam.-Jade.Z Tobą zawsze i wszędzie!!!-krzyknęłam ucieszona i szczęśliwa.
-Super!-krzyknął radośnie.
-Musimy chyba powedzieć Omedze żeby się nie martwiła o nas.Może ty idź do niej i jej powedz że wyjeżdżamy, ale wrócimy za jakieś trzy tygodnie.A ja przygotuje jedzenie i zobaczę o której jedzie pociąg.-powiedziałam ucieszona.
Moje pierwsze zawody, byłam taka ucieszona.
(Shizen?Świetny pomysł)

Od Kiary C.D. Fuego

Po chwili przybiegły na polanę Kira i Estrella.
-Hej siostry-krzyknął z daleka Fuego
-Cześć malutkie - również krzyknąłem do dzieci
-Hej-krzyknęły wraz. Kira nie wychamowała i we mnie wpadła a Estrella się wywróciła.Zza krzaków wyszła Wichura z chodzącą Sonrisą!!!
-Ale jak to możliwe-zaciąłem się
-Tato chodzę-niepewnie stawiała kroki
Fuego podbiegł do Wishy.

Fuego???

Od Fawkes'a C.D. Miliana

Leżałem w obok jasini.Słyszałem Milię, maluchy, Oasisa.Chciałem coś powiedzieć Mili, ale nie dałem rady.Czułem, że ktoś bierze mnie na grzbiet.Słyszałem rozmowy innych psów.Gdy dotarliśmy do jaskini medyka położył mnie na kamiennym łóżku.Potem już nic nie zapamiętałem, bo zasnąłem.Obudziłem się pod wieczór.Miałem na sobie pełno bandaży, plastrów.Medyk stał przy mnie, a obok niego moja jedyna Milia.Uśmiechnąłem się.
-Jest jeszcze słaby, a rany mogą się długo goić.Lecz jego życiu nic nie zagraża.Za miesiąc będzie dobrze.Szybko zareagowaliście.-powiedział Oasis.
Potem odszedł.Milia usiadła przy mnie.Po chwili powiedziałem:
-Cześć, Milia.Wszystko u maluchów i u Ciebie dobrze?-zapytałem i uśmiechnąłem się radośnie.
(Milia?)

Od Miliany C.D. Fawkes

-Fawiś !- krzyknęłam gdy go zobaczyłam
Wystraszyłam się o niego , bo to nie były zwykłe rany .
-Delori ! Trip ! Idźcie po wujka Oasisa , powiedzcie że tata się porządnie zranił . Dobrze ?-powiedziałam
-Dobrze mamusiu !
Maluchy pobiegły , a ja zaczęłam lizać Fawkes'a bo widziałam że cierpiał .Po kilku minutach wróciły ja poszłam z nimi na bliską łąkę , bo nie mogły teraz przeszkadzać .

<Fawkes ?Nie umieraj >

Od Lucy C.D. Libre

-W porządku . Dzięki że go przegoniłeś .
-Proszę . To co Wybaczysz mi ?
-Tak
-Ścigamy się do lasu ?
-Dobra .
Libre w wyścigu znów był szybszy . W pewnej chwili obejrzał się , a przed nim był kamień i się wywrócił a ja ... oczywiście na nim . A najlepsze było to że się pocałowaliśmy , oczywiście przez wywrócenie, przypadkowo , a nie specjalnie  .

<Libre ?>

Od Tramp'a C.D. Winner

Pies podał mi łapę
-Tramp
-Brzmi znajomo
-Taki cwaniak z miasta bezpański co mnie jeszcze hycle nie złapali, wiesz taki co sobie radzi zawsze i wszędzie
-Morze ktoś mi mówił
-Jak problem bo kogoś przymkną to ja wiem jak uwolnić w sumie mam wszystkie plany w łapie ..
Skinął tylko głową

<Winner>

Od Tramp'a do Omegi

Nie lubię się narzucać. Lubię Omege ale ona Woli chyba Ben'a w sumie się nie dziwie. Normalny pies polowałem na kaczki złapałem jedną gdy kończyłem usłyszałem głos za sobą
-Cześć Tramp
-Hej Omega
-Przepraszam
-Za co ?
-Że wczoraj poszłam z Benem
-Spoczi płakał nie będę -zaśmiałem się
Uśmiechnęła się
-Idziesz na spacer ?
-Jasne ..
Poszliśmy była cisza
-Omega powiesz mi morze coś o sobie
-Co chcesz wiedzieć
-O twojej przeszłości ..

<Omega>

Od Amigi C.D. Winner

-Wolałabym nie... -spuściłam łeb. Chciałam zapomnieć...
-Czemu? -spytał zaskoczony.
-Bo... Bo zawiodłam! -krzyknęłam i zaczęłam płakać.
-Ale nie płacz. -pies próbował mnie pocieszyć.
-Powiem ci kiedy indziej, dobrze? Chwilowo nie jestem gotowa... -szepnęłam.
<Win? Brak weny :P>

Od Moni C.D. Rafael

-To zaproś ją na randkę czy spotkanie, musisz ją lepiej poznać, a ona ciebie. -powiedziałam spokojnie.
-Ale... A jeśli ona mnie nie polubi? -spytał.
-Ciebie nie da się nie lubić. -pokazałam swoje śnieżno białe ząbki w uśmiechu. Pies zrobił to samo.
-Dzięki, fajna z ciebie przyjaciółka. -powiedział.
-To z ciebie fajny przyjaciel. -odpowiedziałam.
<Rafi? Brak weny :P>

Od Snape'a C.D. Sonia

-Nie, nie będziesz.-powiedziałem uśmiechając się.
-No to jakie inne wyjście?-zapytał.
-Hmm...-znowu zamyśliłem się.-Jeżeli Sonia pozwoli, mógłbyś u niej nocować.
-Jasne!-powiedziała uradowana Sonia.
-A w dzień nie musisz się ukrywać, nie będą Cię wiecznie szukać.Zobaczymy po kilku dniach.Na pewno zapomną o Tobie.Pomyślą, że jesteś gdzieś daleko.-powiedziałem.
-Dzięki, Snape.-powiedział.
**TYDZIEŃ PÓŹNIEJ**
Syriusza wilki już nie szukały.Gdy siedzieliśmy w pewien dzień przy jeziorze ja, Sonia i Syriusz powiedziałem:
-Cieszę się, że jesteś wolny i już Ciebie nie szukają.
(Sonia?)

Od Snape'a C.D. Astrit

-Brawo.-powiedziałem do Astry.
-Dzięki.-powiedziała i uśmiechnęła się.
-Świetnie pływasz.-powiedziałem i przytuliłem ją.
-Dziękuje.-powiedziała uśmiechając się.
Nagle zobaczyłem, że Draco wspina się na skałę.I chce z niej skakać.
-Draco, nawet nie myśl skakać.-powiedziała głośno Astra.
W tej chwili Draco wybił się i z pluskiem wskoczył do wody.Suerte zrobił to samo.Po chwili Suerte wyszedł z wody śmiejąc się.
-Gdzie Draco?-zapytałem.
-Draco!-zawołał Suerte.
Draco wyszedł cały zielony od wodorostów śmiejąc się jeszcze głośniej.Suerte podbiegł do niego i wziął od niego garść wodorostów i sam siebie obsypał.
(Astra)?

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Nie chcę Ci narzucać moich problemów....
-Twoje problemy,to i moje problemy. Powiedziała suczka.
-Muszę Ci coś powiedzieć...
-Co?
-Myślę nad tym,co mówił mój brat. Zaprzęgi były moim całym życiem...
Powracają te wspomnienia,o przeszłości. Dręczą mnie bezustanne myśli,przez które nie mogę się skupić.
-Nie wiele z tego rozumiem. Powiedziała suczka drapiąc się po głowie.
-Myślę nad powrotem do mojego rodzinnego kraju i ponownym starcie w zawodach,ale przecież Cię nie zostawię.
-Jedź,poradzę sobie... Powiedziała i spóściła głowę.
-Nie zostawię Cię,przysięgałem że nigdy Cię nie zostawię i nie zrobię tego.
Siedzieliśmy przez chwilę,myślałem jak by tu z tego wybrnąć.
-Wiem! Krzyknąłem podrywając się z miejsca.
-Co?! Zapytała podekscytowana suczka.
-Pojedziemy razem! Wystartujesz ze mną! Zacząłem skakać z radości.

(Cleo? Co ty na to?)

poniedziałek, 1 września 2014

Od Rafael'a C.D. Sisi

-No dobrze.To urodziłem się w cyrku i w wieku miesiąca zacząłem naukę sztuczek.Można powiedzieć że byłem taką gwiazdą.Pewnego dnia byłem zbyt pewny siebie i postanowiłem że zamiast postawionej mi obręczy do skoku podmienię ją na wyższą.Ludzie nie zorientowali się i postawili mi takie jakie sam sobie wybrałem.Zaczęło się przedstawienie.Skoczyłem,ale obręcz była jednak za wysoko i spadłem na ziemie łamiąc sobie przednią łapę.Wywalili mnie z cyrku i kulejąc dotarłem tu.-Opowiedziałem.

(Sisi?)

Od Un'a C.D. Nicola

- To chodźmy. - westchnąłem. Dręczyła mnie pewna myśl...Ja się w niej zakochuję...Ale...Cóż...już się zakochałem...Powiedziałem:
- Nicola...
- Co?
- J-ja...nie, już nic... - spuściłem łeb w zakłopotaniu.

<Nicola?>

Od Fawkes'a C.D. Miliana

Szczeniaki bardzo się ucieszyły.Trip zaczął pływać i nurkować w wodzie.Delori biegała po łące.Gdy zrobiło się już bardzo ciemno w oddali usłyszałem wycie wilka.Był coraz bliżej.Szepnąłem do Mili:
-Zabierz szybko szczeniaki.
-Dobrze.A co z Tobą?
-O mnie się nie martw.Też ide.
Milia pobiegła ze szczeniakami do jaskini.Ja szłem za nimi.Gdy Milia wchodziła do jaskini przede mną stanął wilk.Obnażył kły.Zaczął kroczyć ku jaskini.Wtedy coś podpowiedziało mi na co czekasz?Ratuj ich.W jednej chwili skoczyłem na wilka.Powaliłem go na plecy.Ugryzł mnie w łapę.Czułem, że krwawię, ale nie mogłem się poddać.Ugryżłem go mocno w brzuch.Uciekł z piskiem do lasu.Z jaskini wybiegła wystraszona Miliana.
(Milia?)

Od Sisi c.d. Rafael

-Przepiękny, naprawde mi się podoba.
-To się ciesz! -Odpowiedział Rafael.
-Robi się późno jeszcze troche i będe musiała iść.
-Ok. -Odpowiedział Rafel, robiąc się nieco smutnoy
-Może opowiesz coś o sobie?


Rafael?

Od Winner'a C.D. Tramp

Zauważyłem chodzącego i tropiącego teriera.Wyskoczyłem zza krzaków:
-Aaa!-wystraszył się trochę.
-Wybacz, nie chciałem Ciebie przestraszyć.-powiedziałem stając przed nim.
-Nic nie szkodzi.-powiedział.
Wydawał mi się znajomy.Chyba gdzieś go widziałem.Po chwili powiedziałem przerywając ciszę:
-Jestem Winner, ale mów mi Win.-powiedziałem i podałem mu łapę.-A ty?
(Tramp?)

Od Cleo C.D. Shizen'a

Wiedziałam, że coś dręczyło Shizen'a, ale nie chciałam go wypytywać.Położył się.Ja obok niego.Oparłam pyszczek na jego łapach.Słońce po woli zachodziło.Gdy zaczęło się ściemniać powiedziałam:
-Może już lepiej wracajmy?Robi się ciemno, a nie lubię wracać gdy w pobliżu są wilki.-powiedziałam uśmiechając się.-Choć wiem, że z Tobą jestem zawsze bezpieczna.-dodałam.
-Dobrze.-powiedziała i pobiegliśmy do naszej jaskini.
Na następny dzień przygotowałam śniadanie.Shizen jeszcze spał.Gdy już śniadanie było gotowe obudziłam go.Zjedliśmy.Zauważyłam, że Shizen był trochę smutny.Zapytałam:
-Shiz?Czy coś się stało?Wiesz, że możemy sobie ufać.-powiedziałam nadstawiając uszy.
(Shizen?)

Od Omegi C.D Ben

- Nie wiem czy to można nazwac pędzeniam ... No , ale po prostu przechadzam się po sforze . - odparłam - A ty - ? dodałam zaciekawiona
- Idę do swojej pani ...
- Ale ona nie zyje od kilku lat !
- Może stał się cud .- odwrócił pysk
- Nie chce być nie miła , ale po woli zaczynasz wariować ...

<Ben ?>

Od Ben'a C.D. Omega

Omega szturchnęła mnie widocznie szukała zaczepki, uśmiechnąłem się w jej stronę.
Pogadaliśmy chwile po czym rozeszliśmy się do siebie. Rano wybiegłem nad strumyk, zaczerpnąłem wody i z braku czasu zacząłem myśleć. Myślałem o miejscu gdzie siedziałem i czekałem na moja panią. Postanowiłem że ukratkiem wyślizgnę się poza tereny sfory i odwiedzę właśnie to miejsce, może pani wstała z martwych i czeka tam na mnie?
Zacząłem biec w stronę granicy i wpadłem na jakąś sunię. Po przewrotce szybko wstałem i pomogłęm zrobić to samo suczce wtedy dopiero zobaczyłem że to Omega.
-Przepraszam. -powiedziałem.
-Nie szkodzi, gdzie pędzisz?

Omega?

Od Rafael'a C.D. Monia

-No... Sisi.-Powiedziałem po chwili.
-Podoba ci się?-Spytała mnie szybko Moon.
-Tak.-Odpowiedziałem lekko zmieszany.
Moon zamyśliła się i przez chwile nic nie mówiła.
-Więc...-Odezwała się.
-No więc?-Spytałem ciekawy.

Moon?Sorry że takie krótkie.

Od Fuego C.D. Kieł

-No dobrze.-Westchnąłem i wziąłem gryza.
-Wcale nie takie złe.-Powiedziałem po chwili.
-No i widzisz.Mówiłem.-Uśmiechnął się.
Zjadłem resztę i byłem pewien że jak będę dorosły to upoluję już większego.Pózniej poszliśmy w nagrodę na polane gdzie świetnie się bawiłem.

(Kieł?)

Od Wichury C.D. Kieł

Byłam niesamowicie szczęśliwa że Kieł mi przebaczył chociaż zachowałam się za bardzo samodzielnie.Kiedy skończyliśmy się całować przytuliłam się do Kła i powiedziałam:
-Dziękuję że mi przebaczasz chociaż zachowuję się jak...-Nie dokończyłam,bo Kieł uciszył mnie.
-Nic się nie stało,tylko na przyszłość mów mi o takich rzeczach.-Powiedział.
-Dobrze.-Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Kła.

(Kieł?)

Od Soni C.D. Snape

Długo ktoś rozmawiał i wył.Nic nie rozumiałam,ale Syriusz chyba rozumiał bo przestraszony wsłuchiwał się.Wreszcie odpuścili i słychać było że poszli.Syriusz oparł się o ścianę i westchnął głośno,ale po chwili się uśmiechnął.
-Ja żyję!-Powiedział radośnie Syriusz.
-Tylko co będzie dalej?Będę tu się chował przez całe życie?-Spytał i zrzedła mu mina.Snape przez chwile zamyślił się.

(Snape?)

Nowy Pies !


Nibiru (Z języka akadyjskiego oznacza koniec świata.)
Pseudo : Ni,Niru i jak tam chcesz. 
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata 
Rasa : Czechosłowacki Wilczak 
Stanowisko: Wojownik 
Charakter : Nibiru jest przyjaznym i miłym psem,chyba że ktoś zajdzie mu za skórę.Wtedy umie być grozny i zmienia się w maszynę na zabijania.Dla psów jest poważny,ostry i czasem chamski,a dla suczek miły,romantyczny i żartobliwy.Nibiru to odważny i waleczny pies.Dużo trenuje i doskonale biega. 
Zakochany/a : Do szaleństwa w Vivie,ale ona go nie zechce 
Partner : Szuka 
Rodzina : Znienawidził ojca i brata więc uciekł. 
Potomstwo : Chciał by mieć
Właściciel : JULKAR

Od Libre C.D. Lucy

Co ja zrobiłem?! Warknąłem pod nosem i rozmyłem łapą swoje odbicie w wodzie. Pobiegłem jej szukać. Na łące zobaczyłem, jak atakuje ją jakiś pies. Skoczyłem na niego i powaliłem obnażając kły.
- Zostaw ją w spokoju! - warknąłem, a pies zaczął uciekać (gdy go puściłem). Podbiegłem do Lucy i krzyknąłem:
- Lucy, przepraszam, że cię obraziłem...

<Lucy?>

Od Miliany C.D. Fawkes

-Może chodźmy do domu ?-zapytałam
-Dobrze ...
-Nie ! Jeszcze nie 1-zaczęły wołać szczeniaki , jedno przez drugie
-Niema mowy ! Nie zostajemy .-powiedział Fawkes
-Nie!- zaczęły płakać
-Wiesz może z nimi zostaniemy ? W końcu się zmęczą i zabierzemy je śpiące do domu . -wyszeptałam Fawiśowi na ucho .
-Dobrze zostajemy -powiedział do mnie i,do Delori i Tripa .

<Fawkes?>

Od Delgado C.D. Roksie

Godziny mijały i mijały. A my ciągle igraszkowaliśmy. Nadszedł ranek. Promienie słońca mnie obudziły. Widziałem śpiącą Roksi. Pomyślałem że zrobię jej śniadanie. Kiedy suczka się obudziła przygotowałem dziczyznę.
- Awwww - ziewnęła
- Jak się spało ? - zapytałem z uśmiechem
- Jesteś mistrzem - tylko westchnęła
-To dla ciebie...- zaprezentowałem jej śniadanie.
- Dziękuję.... Strasznie zgłodniałam
Po śniadaniu, Spytałem suczkę
- Roksi ?
- Tak ?
- Czy zostaniesz moją partnerką ?

Cd. Roksi ?

Od Moni C.D. Rafael

Wzruszyłam ramionami.
-U nas wszystko dobrze. Właśnie szukamy jaskini... Ej, a może podoba ci się jakaś suczka? Mogę ci pomóc w zdobyciu partnerki. -powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Ale...
-Żadnych ale. Mów: masz kogoś na oku?
<Rafi? Brak weny :P>

Od Kła C.D. Fuego

-Świetnie!Brawo!-triumfowałem ale również pękałem z dumy bo mój syn coś upolował.
-I co teraz?-spytał tymi owacjami nieco onieśmielony
-Zjedz go!-wydałem komendę jak na konkursie
-Ale tak teraz?Tak bez niczego?Tak bez przyrządzania?Taj jak to robi mama?-oblał mnie pytaniami
-Tak.Spróbuj ; ))
-Nie. Bleeeee- wył
-Tylko jedno ugryzienie dobrze?


Fuego?

Od Kła C.D. Wichura

-To wszystko wyjaśnia...-mruknąłem coś pod nosem.
-Czyli mi wybaczasz?
-Ale co? -westchnąłem lekko ale tak żeby Wishy tego nie zobaczyła.
-No no...
-Nie mam ci co wybaczać-przerwałem i podbiegłem do niej tak jak kiedyś, po czym znienacka gorąco i namiętnie pocałowałem

Wishy?

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Yhm...nie ważne.
-Dobra...
Siedzieliśmy chwilę w ciszy.
-Może ja pójdę na chwilę do lasu. Zaraz wracam.
Odwróciłem się i pobiegłem do lasu. Stanąłem i patrzyłem na nią zza krzaków.
-Nie,nie mogę zniszczyć naszej miłości. Nie przez coś takiego.
Odsapnałem chwilę,wstałem,uśmiechnąłem się na siłę i poszedłem do niej.
-Co tak długo?
-Musiałem coś sprawdzić. Powiedziałem unikając jej wzroku. Suczka patrzyła na mnie ciekawa co ja tam robiłem.
(Cleo? Nie chciało mi się wymyślać)

Od Tramp'a C.D. Omega

Spojrzałem na nią .. przymrużyłem oczy ..
Ona spojrzała
-Co Ci
-Cicho nie ruszaj się
-Co ?
-Ktoś tu idzie
Spojrzała na mnie po czym znowu zerknęła Przed nami pojawił się Border Collie
-O Hej Lucas
-Cześć Omega
Pies dziwnie jakoś na nią patrzył oni chwile gadali a ja chodziłem w koło i tropiłem sobie .. nie interesowały mnie cudze rozmowy
Po chwili skończyli i Omega zawołała
-Tramp idziemy ?
-Tak ..
Szliśmy sobie dalej nagle przede mnie wyskoczył Pies chyba rasy Omegi spojrzałem na niego
-Cześć Omega coi to za jeden
-Jestem Tramp
-Ben
Ten znowu zagadał się z omegą więc ja w tym czasie ganiałem sobie Zające .. Nie wiem o czym gadali ale w każdym razie przegoniłem 4 zające i spłoszyłem stado bażantów oraz upolowałem Kuropatwę ...
Na reszcie sobie tamten poszedł .. ale zobaczyłam ze Omega idzie z nim .. wiec zjadłem moją zdobycz i dalej poszedłem sam ...nagle ktos skoczył dla mnie dla zabawy chyba ..

<Ktoś>

Od Snape'a C.D. Sonia

Przerwałem milczenie:
-Ale na pewno da się coś zrobić.-powiedziałem.
-Co?-zapytała roztrzęsionym głosem Sonia.
-Nie panikować.Nie poddamy się.Syriusz.-zwróciłem się do niego.-Trzeba Cię dobrze ukryć.Nie pozwolimy Ci zginąć.
-Snape, czy ty nie rozumiesz?Oni mnie znajdą nawet jakbym był daleko stąd.-powiedział spokojnie Syriusz.
-No więc trzeba Ciebie bardzo dobrze ukryć.Czekaj niech pomyślę.-myśli latały mi jak szalone.
Po chwili wykrzyknąłem:
-WIEM!
-Co?-zapytali jednocześnie.
-Sonia, ty w swojej jaskini miałaś takie tajne przejście pod jaskinią.Kiedyś ukryliśmy się tam przed wilkami.Jest ono jeszcze?
-T..tak.-wyjąkała.
-Świetnie!Syriusz musisz się oblać błotem, niestety.
-Jeśli to ma mi uratować życie...
Planowałem cały dzień.W końcu nadchodziła noc.Syriusz oblany cały błotem i mułem(żeby wilki go nie rozpoznały i nie wyczuły)zszedł przed północą do tajnej skrytki Soni.Słyszeliśmy nocą pełno wilków.Wycie, rozmowy.Mój plan się powiódł.Syriusz uratowany!
(Sonia?)

Od Astrit C.D. Snape

Draco siedział przygnębiony przy brzegu jeziora.
-Czemu nie pływasz?-Spytałam i usiadłam obok niego.
-Nie chcę.-Powiedział.
-Może wejdziemy razem i popływamy?-Spytałam.
-No dobrze.-Odpowiedział Draco.
-Masz cykora?-Spytał Suerte.
-Przestań tak mówić.Nauczy się tak jak ty albo i nawet lepiej.-Powiedziałam i weszłam do wody.Severus przyglądał się nam jak pływamy, Draco szło coraz lepiej.Wreszcie zanurkował i dołączył do Suerte.Wyszłam z wody i poszłam do Severus'a.

(Severus?)