- Zakochałam się w tobie - warknęłam - ale to dla ciebie i tak nic nie znaczy ... - spuściłam łeb
Wyrwałam się od niego i usiadłam obok ...
Podszedł do mnie .
- Idź do swojej Kokainki , skoro i tak masz mnie gdzieś ... - mruknęłam z łzami w oczach
<Futuro ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz