Wyglądała tak pięknie, kiedy spała wtulona w moje futro owiana blaskiem księżyca... Westchnąłem tylko zadowolony i przytuliłem ją. Wyszeptałem:
-Nikomu nie dam cię skrzywdzić, ani odebrać... Nikomu...
Później zasnąłem... Obudziła mnie chłodna bryza. Omi jeszcze spała. Pobiegłem więc do lasu i upolowałem dla nas żubra. Zaniosłem go mojej Śpiącej Królewnie ... Była już 11.30. Omega musiała być wyczerpana... Położyłem przy niej żubra i pobiegłem po wodę ... Kiedy wróciłem - Omega otworzyła oczy.
-Dzień dobry. Jak się spało?- spytałem podając jej żubra i wodę. Polizałem ją w pyszczek.
<Omi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz