Nucąc sobie coś pod nosem szłam nad wodospad.Miejsce gdzie spotkałam Snape'a i myślałam,że tym razem też tam będzie siedział.
Zamiast Snape'a zobaczyłam innego psa.Wspiełam się na drzewo i wpatrywałam się w niego z uwgą.Kiedy chciałam zejść mały kawałek kory oderwał się i spadł obok psa.
-Kto tam?-Spytał.
-Jestem Astrit,a ty jak masz na imie?
-Crystal.-Odpowiedział.Myślałam,że będę musiała walczyć,ale okazało się że jednak dało się z nim rozmawiać normalnie.
(Crystal?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz