Byłam u siebie w jaskini i niegrzecznie spałam jak na "diabełka" przystało. Obudziło mnie burczenie mojego brzucha. Wstałam, przeciągnęłam się, oblizałam pysk i ruszyłam na polowanie. Upatrzyłam zajączka i pobiegłam za nim. Ścigałam go tak z 5 minut. Już prawie...jeszcze troszkę.
- Nie....! - krzyknęłam gdy jakiś pies i ja wpadliśmy na siebie i sturlaliśmy z górki. - Co ty zrobiłeś! Przez ciebie śniadanie mi uciekło! - oburzyłam się gdy już wstałam i otrzepałam się z liści.
Oasis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz