- Mam się bać - uniosłem tajemniczo brew
- No a jak ! - zaśmiała się - No ale muszę Cię zasmucić ... Pierw idziesz odprowadzić maluchy - pocałowała mnie
- Już nie takie maluchy - uśmiechnąłem się
- Prawda . No dobra idź już , bo czas ucieka .
Zawołałem moje cztery skarby i zaprowadziłem do opiekunki . Po piętnastu minutach wróciłem do Ami .
<Almatea ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz