-J-jasne.-powiedziałem.-Przecież nic nie mówię...
-Mówisz!-powiedziała.
-No tak tylko powiedziałem.Nie obrażaj się.-powiedziałem i zaśmiałem się.
Szczeniaki czekały na nas już w jaskini.Nicholas leżał, a Sorcha biegała.Gdy weszliśmy podbiegła do Chiki i zapytała:
-Mamo?Czy możemy jutro iść na spacer do lasu?-zapytała.
-Tak, chcemy iść do lasu.-powiedział nieoczekiwanie Nicholas.
-No dobrze.Pójdziemy jutro do lasu, ale musimy się trzymać razem.-powiedziałem.
Nicholas i Sorcha zaczęli podskakiwać uradowani.Podszedłem do Chiki i powiedziałem:
-Tylko jutro żadnego rzucania we mnie wiewiórkami, jasne?
(ChikaXD?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz