- Jest piękny - uśmiechnęłam się i spojrzałam na muszlę. Naszyjnik naprawdę był śliczny. Po jakimś czasie zaczęło się robić coraz ciemniej, a słońce zbliżało się do wody. Popatrzyłam chwilę w niebo. Było już widać księżyc. Nagle woda zmoczyła mi łapę. Wiał lekki wiatr, więc fale nie były małe.
- Un... Późno się robi... - zaczęłam
- Chcesz już iść? - spytał
- No wiesz, jestem zmęczona i ty chyba też. - odpowiedziałam, a on tylko kiwnął głową i zaczął iść w stronę swojej jaskini. Odwróciłam się i zrobiłam to samo. Doszłam do tunelu w ziemi i weszłam do niego. Po lewej i po prawej były jaskinie, dwie. Poszłam do swojej, czyli tej po lewej, bo w tej drugiej jeszcze nikt nie mieszkał. Ułożyłam się i zasnęłam.
<Un?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz