Dogoniłam psa i zatrzymałam go .
- Spokojnie ... - delikatnie zdjęłam kraba z łapy psa
- Dzięki - odetchnął
- Nie ma za co - uśmiechnęłam się - Na przyszłość je się delikatnie zdejmuje . Najlepiej na jednym oddechu .
- Będę pamiętał - zaśmiał się
- Przejdziesz się ?
<Natoka ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz