Delikatnie się uśmiechnęłam i po chwili znów weszłam do wody , a Tramp za mną , tylko różnicą było to , że ja powoli i delikatnie , a on z rozbiegu chlapiąc wszystko do okoła ... Po chwili zaczęłam wypływać na coraz większe wody i niespostrzerzenie znalazłam się na środku jeziora . Nie wiem dlaczego , ale momentalnie zrobiło mi się ciemno przed oczami i przestałam oddychać . Po w mojej wyobraźni pojawiło się całkiem inne miejsce , byłam wraz z moją matką , biegałam z nią i z rodzeństwem szczęśliwa na łące ...
<Tramp ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz