-Nic się nie stało.-Odpowiedziałam.
-Coś się stało.Widzę.-Powiedział Kieł.
-Nic na prawde!-Przekonałam go,a on uśmiechnął się.Poszliśmy na gotowy już obiad.Zjadłam i poszłam do legowiska.Było mi słabo i bolała mnie głowa.Pewnie po tym wczorajszym spodkaniu z wilkiem.Położyłam się,a Kieł spojrzał się na mnie i powiedział:
-Widzę że jednak coś ci jest.
(Kieł?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz