Nie mogłem już tak żyć... Omega mnie nie kocha, Aqua nie żyje, mój syn mnie nienawidzi... To wszystko... Nic już nie mam... Spaprałem sprawę i całe swoje życie... Niczego już nie mogę zrobić... Postanowiłem ze sobą skończyć...
Poszedłem nad Te Amo i napisałem list do Omegi...
"Kochana Omego,
Wiem, że byłem złym partnerem i ojcem, że to wszystko od początku było skazane na niepowodzenie, że źle zrobiłem wiele rzeczy... Przepraszam Cię za to wszystko...
Nie umiem dłużej żyć z myślą, że tak wiele razy zraniłem ciebie i dzieci... Nie potrafię... Nie umiem tego wyrazić w słowach, więc nie będę... Przepraszam. Jeszcze raz straż nie Was przepraszam. Ciebie i dzieci... Postanowiłem zakończyć to wszystko. Spotkam się teraz z Aqui, której nie dałem rady uratować... Nie wiem, czy to będzie dobre spotkanie... Czy w ogóle ją jeszcze zobaczę... Bo czy jest w Niebie miejsce dla takich jak ja? Szczerze wątpię...
Żegnaj już na zawsze... Ale obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego.
Nie wybaczę sobie nigdy...
Żyłem tylko dla Ciebie, ale żyłem źle...
Merkury"
Położyłem go w jej jaskini i poszedłem znowu nad Te Amo.. Tam wskoczyłem do wody i siedziałem pod wodą tak długo, aż zabrakło mi tchu... Ostatkiem sił wpłynąłem do jaskini pod mostem i tam umarłem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz