niedziela, 29 czerwca 2014

Od Lili " Poród "

Poszłam z Rufus'em nad jezioro. Miałam termin na dzisiaj.
- Coś się stało? - spytał mnie, gdy skrzywiłam się.
- Może...już nadszedł czas? - szybko naniósł mnie do jaskini.
- Lecę po medyka!
- Nie zdążysz! - zawyłam.

+GODZINĘ POŹNIEJ+

Przy mnie leżały trzy szczeniaki.
- To chyba wszystk... - nie dokończył Rufus, bo zawyłam. Był jeszcze jeden, ale za Chiny nie mógł się urodzić. Po 20 minutach dałam radę. Na szczęście Rufi był przy mnie.
- Mam pomysły na imona dla dwóch: Tiana i Niko, a ty? - uśmiechnęłam się.

<Rufi?:3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz