wtorek, 24 czerwca 2014

Od Merkurego C.D. Omega

-No jasne....- mruknąłem.- Kobiety...- dodałem i pokręciłem głową na znak, że zalała mnie fala żenady. Znów zaczęła się śmiać, a ja położyłem się przy wyjściu, położyłem łeb na łapach i głęboko westchnąłem... Od razu przestała się śmiać i podeszła.
-Hej... Nie obrażaj się... Miśku...- powiedziała przytulając mnie czule.
-Nie o to chodzi... Z resztą... Nie ważne... Było minęło, czasu nie cofnę...- szepnąłem.
-Co cię trapi? Wszystko co sprawia, że jesteś smutny - jest ważne.- powiedziała stanowczo.
-Chodzi o Bosco... Żal mi...- powiedziałem patrząc w dal...
<Omega? Ja również nie mam weny...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz