piątek, 6 czerwca 2014

Od Rufus'a do Lili

-Won! - właściciel wyrzucił mnie na ulicę bez litości.
Zdązyłem tylko warknąć, gdy usłyszałem hałas i zobaczyłem światła. Samochód. Na szczęście ułożyłem się tak, że przejechał tylko jedną łapę. Zabolało. Dość długo szedłem kulejąc, aż znalazłem się na jakiejś polanie. Wszystkie psy tam bawiły się i tańczyły. Zaczepiłem jednego z nich, by się dowiedzieć, o co chodzi.
-Co to za zabawa?
-Mamy nowego członka.
-Gdzie? - byłem kompletnie zdezorientowany.
-No w sforze!
-A czy ja mógłbym dołączyć?
-Gadaj z alfą.
Po dość długiej rozmowie dołączyłem do sfory. Tam pomogli mi z łapą i następnego dnia postanowiłem pozwiedzać teren. Szedłem spokojnie lasem, gdy na kogoś wpadłem.
-Oj, przepraszam... - spojrzałem na sukę skruszony
-Następnym razem bardziej uważaj.
-Postaram się. A tak w ogóle jestem Rufus. - podałem łapę
-Lili. - uścisnęła ją.
Staliśmy tak patrząc się na siebie.
-To ja pozwiedzam dalej teren. - powiedziałem po dłuższej ciszy.
-Zacznij od bezpieczniejszych miejsc. - poradziła
-Oprowadzisz mnie? - spytałem
<Lili?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz