-Prędzej ty-powiedziałam spokojnie.
-Ja? Bardzo śmieszne. Nie masz nade mną żadnej przewagi-prychnął.
-Mam i nawet nie wiesz jaką. Ale podpisałam traktat i muszę go przestrzegać. Ja nie prowokuję-mruknęłam.
-I dobrze. Nigdy byś ze mną nie wygrała-zaczął się wywyższać.
-Idź ustaw się w kolejce i poczekaj, aż zacznie mnie to wreszcie obchodzić-uśmiechnęłam się złośliwie.-Tak mnie nie złamiesz. Liczą się czyny nie słowa. Ale raczej żaden porządny Alfa nie atakuje swoich sprzymierzeńców, nieprawdaż, szanowny Alfo?
Penstivo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz