-Kocham cię.-Powiedziałam.
-Ja też.-Odpowiedział Kieł i pocałował mnie.
Usiedliśmy na moście i patrzyliśmy się na siebie.Po chwili Kieł wybiegł z mostu i pobiegł w stronę polany.Po minucie przyniósł mi pięknego kwiata i włożył mi go za ucho.
-Proszę.-Powiedział wkładając mi go.
-Bardzo dziękuję.-Uśmiechnęłam się do Kła.Był piękny zachód słońca,a ja z Kłem siedzieliśmy nadal na moście.
(Kieł?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz