Uśmiechnęłam się zadziornie. Stanęłam nad nim i zaczęłam całować go tak jak on mnie wcześniej. Po całym ciele.. W końcu na chwilę pszestałam i patrzyłam się w jego piękne oczy. Liznęłam go w nos a potem zaczęłam starannie i namiętnie całować jego klatę (klatkę piersiową XD).
W tym czasie myślałam:
Nareszcie stało się! Mam partnera i to jeszcze takiego wspaniałego!
Potem jeszcze inne myśli przyszły mi do głowy:
Ale ja jestem innej rasy, a co jeśli on marzył o rodowodowych dzieciach?! A co jeśli...
Rozmyślania przerwał mi Blanco mówiąc:
-No dobrze skarbie, teraz znów moja kolej. - i uśmiechnął się.
Blanco? (to opo. jakoś mi nie wyszło XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz