-Pięknie tu.-Uśmiechnęłam się do Severusa.
-Tak.-Odpowiedział.Kiedy tak leżeliśmy jakiś motyl usiadł mi na nos.Kiedy usiadłam zobaczyłam obok nas dużo kwiatów.Severus też wstał i wbiegliśmy w kwiaty,a z nich wyleciała masa motyli.Zbliżał się zachód słońca i ja z Severusem weszliśmy na małą góre i położyliśmy się obok siebie.Polana opustoszała i zostaliśmy tylko my.
Po chwili Severus powiedział:
(Severus?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz