czwartek, 24 lipca 2014

Od Arlene C.D. Arlene

Wstałam z promieniejącym uśmiechem. Właściwie dobrze było czasem tak z kimś pogadać, zobaczyć świat w innych barwach. Ruszyliśmy ku rozległym bagnom osadzonych w dziczy lasu. Wyżynne tereny pięły się samej górze. Doberman szedł powolnym, dostojnym krokiem, spuszczając łeb i co chwila go unosząc. Ja truchtałam, by dorównać mu kroku. Delgado był bowiem większy i miał dłuższe łapy.
- Poznałeś może alfę? - zagadnęłam widząc, że pies stroni od rozmowy.

{Delgado?}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz