Śmierć Eni mnie zniszczyła. Stałem się przeciwieństwem dawnego siebie...Na każdego warczałem. Pewnego dnia siedziałem na klifie, na którym ostatni raz widziałem ukochaną. Usłyszałem za sobą kroki. Szybko zawarczałem i rzuciłem się na sukę.
- Czego chcesz! - obnażyłem kły.
<Carmen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz