-White to ty?
-a niby kto?-zaśmiał się-św Mikołaj?
Zaśmiałem się,on też,padliśmy na ziemię i zaczęliśmy się śmiać i zapominając o bólu języka,potem jak się ogarnęliśmy,spytał
-no to co idziemy gdzieś?
-a niby gdzie-spytała Anima
-nie wiem gdzie chcecie
-sam nie wiem-powiedziałem zajmując się swoim mocno krwawiącym językiem
<Anima,Animus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz