Podeszłam i otarłam mu łzę.
-Ona nadal żyje.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Jest w twoim sercu, jako twoja partnerka. -uśmiechnęłam się.
Chciałam podejść i go przytulić, ale się potknęłam i upadłam. Chciałam wstać, a on mi pomóc i zderzyliśmy się czołami.
-Wybacz, straszna ze mnie niezdara. -poczułam, jak się czerwienię.
<Rafi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz