-Przepraszam,ale na mnie już czas.-Powiedział w pewnym momencie Syriusz.
-Wrócisz tu jeszcze?-Spytałam.On odwrócił się w moją strone i nic nie powiedział.Ruszył pare kroków od jaskini i nagle stanął i krzyknął:
-Dziękuję ci Snape za opatrunek!
-Nie ma za co!-Odkrzyknął mu.Wtedy wilk udał się na mokradła z smutną miną i zniknął w mgle.
-Tajemniczy ten Syriusz.-Powiedział Snape.
-Nigdy o sobie nie lubi mówić.-powiedziałam patrząc jak wilk znika.
(Snape?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz