Biegliśmy wzdłuż brzegu plaży.Wiatr wiał prosto w moją sierść, która powiewała.Sonia biegła tuż obok mnie.Potem zauważyłem wielką górę z piasku.Skoczyłem na nią.Sonia też wskoczyła.Byłem cały w piasku.Zjechałem w dół.Sonia zeskoczyła.Śmialiśmy się długo.Gdy zaczęło się ściemniać zapytałem:
-Może już wracajmy?Mogę Cię odprowadzić.
(Sonia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz