sobota, 31 maja 2014

Nowa Suczka !


Lassie
Pseudo : Las , Lassa
Płeć : suka
Wiek : 3 lata
Rasa : Border collie
Stanowisko :Opiekunka do szczeniąt
Charakter : Lassie jest to miła i przyjazna suczka.Kocha maluchy.energiczna i wesoła,lubi bawić się z przyjaciółm
Zakochana/y : Maxwell
Partner : brak
Rodzina : -
Potomstwo : -
Właściciel : pollyoli

Od Delgada C.D. Carrie

- No to prawda , nie mam żadnej sympatii po utracie Ayi..- usiadłem obok Carrie
- Ayi ? Przecież to moja siostra... - powiedziała lekko obwieszając głowę
- No właśnie , a tak pozatym to dlaczego siedzisz tu sama ? - powiedzałem z małym zaciekawieniem
- No..ee... am..no bo nie mam z kim...- powiedziała smętnie i zapatrzyła się w jezioro
- Haha.. śmieszne... - powiedziałem poważnie
- Ja nie wiedzę nic tu śmiesznego... I to nie było miłe... - odrzekła lekko zdenerwowana
- Dlaczego nie masz swojej sympatii?! Przecież jesteś ładna i zapewnie bystra i mądra choć Cie nie znam ... Nawet jest tu jescze jakiś samiec dobermana, yy.. chyba Derter.

Cd. Carrie ?

Nowi Członkowie !


Waris
Pseudo: Brak
Płeć: Suka
Wiek: 3 Lata
Rasa: Rhodesian Ridgeback
Stanowisko: Morderczyni
Charakter: Charakteru Waris nie da się opisać w paru przymiotnikach. Jest pełna sprzeczności. Zwykle panuje nad sobą, ale, jak to często bywa z mordercami w każdej chwili jest gotowa kogoś zabić. Należy raczej do wybuchowych psów, które okazują emocje. Nie lubi szczeniąt a przede wszystkim tchórzy i zdrajców. Silna psychicznie, nie daje się łatwo sprowokować. Ciekawska, uwielbia zamieszanie, przygody, walki i pościgi. Woli trzymać się na uboczu. Potrafi zawalczyć o swoje i nie schodzi z obranej drogi. Ma lęk wysokości. Swe słabości zachowuje jedynie dla siebie. Uważa, że płacz, rozpacz i tęsknota są oznakami słabości. Nie lubi się zwierzać i użalać nad sobą. Jej złota myśl? Oto ona: "Strach? To tylko skutek uboczny naszej wyobraźni..."
Zakochana: Nie
Partner: Nie wierzy w miłość
Rodzina: Przyszywany brat
Potomstwo: Brak
Właściciel: Ridle



Space
Pseudo: Brak
Płeć: Pies
Wiek: 4 Lata
Rasa: Dog kanaryjski
Stanowisko: Wojownik
Charakter: Typowy pies, który jednak po dokładnym przyjrzeniu się okazuje się zaskakujący. Zazwyczaj tajemniczy, nie okazuje swoich uczuć i trzeba go naprawdę dobrze poznać, by wiedzieć, co w jakiej sytuacji myśli. Nie należy do wybuchowych psów, chłodno ocenia sytuację. Potrafi okazać troskę, choć jedyne zwierzę, jakie jej doznało z jego strony to przyszywana siostra - Waris.
Space jest samotnikiem.
Zakochany: Nie
Partnerka: Brak
Rodzina: Przyszywana siostra - Waris.
Potomstwo: Brak
Właściciel: Ridle 

środa, 28 maja 2014

Nowa Suczka !


Chisney
Pseudo : Chis, Chisni, Chi,
Płeć : suczka
Wiek : 2 lata 
Rasa : Husky
Stanowisko : zabójca
Charakter : Na ogół Chisney lubi przebywać w samotności i ciszy, lecz nie kiedy spędza czas z innymi. Jest pogodna, tajemnicza, troskliwa i skromna.
Zakochana/y : ..W...h..i..t..e
Partner : ...
Rodzina : ....
Potomstwo : ....
Właściciel : MAG

wtorek, 27 maja 2014

Od Carrie cd Omegi/Delgada

-Tooo... Cześć-przywitałam się i podałam mu łapę.
-Mhm, hej-powiedział beznamiętnie.
-Jestem Carrie, Beta tej oto sfory.
-Delgado-odpowiedział ponuro.
-Znasz już tereny? Może Cię oprowadzić, co?-uśmiechnęłam się.
-Spoko, jeśli chcesz...
-Ok, to chodź.
Najpierw poszliśmy nad zatokę syren, gdzie nawet kilka spotkaliśmy, następnie dotarliśmy do ruin zamku. Opowiedziałam mu krótko historię zamku, ale nie wydawał się zaciekawiony, więc poszliśmy dalej. Oprowadziłam go po różnych terenach, a skończyliśmy na jeziorze Te Amo.
-Tutaj przebywają zakochane pary, ale nie widać byś miał jakąś sympatię, więc możesz iść. Osobiście lubię tu samotnie przebywać...


Delgado?

Od Carrie cd Derter'a

-Ja naprawdę Cię przepraszam-powiedziałam smutno i usiadłam obok niego.
-Nie Carrie, to nie twoja wina-uśmiechnął się ponuro.
-Po prostu na razie nie szukam miłości, rozumiesz?-uśmiechnęłam się.
-Rozumiem, rozumiem. Sorry, za ten wiersz i w ogóle.
-Nie ma sprawy. Wiesz co? Wiersz był bardzo ładny. Myślałeś kiedyś o tym, żeby zostać poetą?

Derter? Sorry, brak weny :c

Od Omegi C.D. Delgado

- Hmm ... I co tam ? Znalazłeś jakichś przyjaciół , czy coś ? - spytałam
- Nie ... Nie ma tu żadnych psów mojej rasy ... - mruknął
- Są ... Carrie nasza samica beta i jej przyjaciel Vektus ...
Nagle przyszła nasza Beta ...
- Kto to ? - powiedziała cicho
- Idź się przywitaj to zobaczysz ... - uśmiechnęłam się tajemniczo
- No dobra ...
Carrie ruszyła w stronę psa , ja zostawiłam ich samych ...

<Carrie ? Delgado ?>

Od Omegi C.D. Merkury

To była jedna z moich najwspanialszych nocy ...
~~~Rano~~~
- Widziałeś dzisiaj gdzieś Glorie , Sece , Aquę , Merlina , Pensa albo Blanca ? - zaczęłam wymieniać imiona swego potomstwa
- Nie ... Daj im spokój są już dorośli ...
- Wiem , ale się o nich martwię ...

<Merki ?>

Od Boundaries'a C.D. Arianna

- Omega zastanawiała się żeby dać nam stanowisko Ety lub Gammy ... - uśmiechnąłem się
Aria się do mnie przytuliła ... Bardzo się ucieszyła .
- Ale nie wiem czy jestem na to gotowy ...
- Jesteś , jesteś - pocałowała mnie
- No ale nie ma o czym mówić bo jak na razie jesteśmy zwykłymi psami ... - uśmiechnąłem się

<Ari ?>

Od Merkurego C.D. Omega

Otworzyłem oczy... Byłem u medyczki.
-Nie martw się, Omega. Ty tylko płytka rana. Jest mocno krwawiąca, ale to nic wielkiego. W przyszłym tygodniu nue będzie po niej śladu.- usłyszałem westchnienie ulgi... Omega podeszła do mnie....
-Masz rak więcej nie robić. Kiedy mi odpowiadałeś, byłam przekonana, ze żartujesz! Czemu mi to zrobiłeś?!- przytuliła mnie.
-Ja...? M-Mówiłem do... do ciebie....?- zdziwiłem się. We łbie nadal mi chuczało, ale mniej.
-Tak! Mówiłeś, że to żarty!
-Nie... Nie mówiłem t-tego świadomie...
-Och.. Mniejsza o to..n najważniejsze, że już wszystko dobrze...- powiedziała.
-Możemy już iść?- spytałem.
-Tak, tak... Ale przyjdź wieczorem na zmianę opatrunku. Musi być czysty i świeży, bo w nocy w powietrzu unosi się wilgoć, która spowalnia gojenie. Nie zapomnij.
-Nie musisz się martwić. Zadbam o niego.- Omega zaśmiała się. Wyszliśmy z jaskini medyczki. Kiedy byliśmy już u siebie, zauważyłem, że nigdzie nie ma dzieci...
-Gdzie one? Znów je wywiało?- spytałem zaniepokojony.
-Są już praktycznie dorośli i mają też swoje sprawy!- zaśmiała się.- My też mamy swoje...- powiedziała i mnie delikatnie przewróciła... Stała nade mną z tym swoim pociągającym uśmieszkiem....
-No... Skoro nalegasz....- powiedziałem z udawaną obojętnością i zasłoniłem wejście do jaskini... Odwróciłem się, a ona leżała uśmiechnięta na posłaniu. Podszedłem do niej i zaśmiałem się.
-Ty to wiesz jak poprawić mi humor Zgrywusko...- zacząłen ją namiętnie lizać... A ona oddała mi się zupełnie... Spędziliśmy razem bardzo przyjemny wieczór... Potem trzeba było iść zmienić opatrunek i zatrzymaliśmy się z niechęcią... Po zmianie opatrunku wróciliśmy do jaskini i zabawa zaczęła się na nowo.....


<Omega....? -.->

Młode Omegi i Merkurego dorosły !


Gloria
Pseudo : -
Płeć : Suka
Wiek : 2 Lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młoda Samica Alfa I / Pielęgniarka
Charakter : Gloria jest młodą dostojną suką . Jest bardzo odważna i odpowiedzialna , wywiązuje się ze swoich obowiązków i zawsze służy pomocą . Lubi spędzać czas w towarzystwie przyjaciół , w stosunku do nowych z początku jest nie ufna , ale jeżeli już się z kimś dobrze pozna jest bardzo miła i chętna do zabawy .
Zakochana/y : -
Partner : -
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Blanco Milagro , Pensativo , Merlin , Aqua Levia
Potomstwo : -
Właściciel : karolina




Secreta
Pseudo : Seca
Płeć : Suka
Wiek : 2 Lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młoda Samica Alfa I / Opiekunka Do Szczeniąt
Charakter : Secreta jest miłą suczką ... Ale za to bardzo nieśmiałą i skrytą w sobie . Nie bez powodu dostała takie imię ... Jest godna zaufania . Wierna .
Zakochana/y : Oj ...
Partner : -
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Gloria , Blanco Milagro , Pensativo , Merlin , Aqua Levia 
Potomstwo : -
Właściciel : karolina




Blanco Milagro
Pseudo : Blanco , Milagro ... Różnie ...
Płeć : Suka
Wiek : 2 Lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młody Samiec Alfa I / Morderca
Charakter : Blanco jest bardzo odważny ... Nie lubi towarzystwa innych , jest samotnikiem . Zawsze dotrzymuje słowa i jest odpowiedzialny , lecz nie obchodzą go za bardzo inni , co nie znaczy , że jest zadufany w sobie , po prostu to tryb samotnika . Większość czasu spędza sam , z dala od cywilizacji ...
Zakochana/y : Nie ... Raczej nikt nie odmrozi jego kamiennego serca ... Ale jeśli coś woli mieszańce :3
Partner : Never ...
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Pensativo , Gloria , Merlin , Aqua Levia
Potomstwo : Ha ha ha !
Właściciel : karolina




Pensativo
Pseudo : Pensat , wołaj jak chcesz ...
Płeć : Pies
Wiek : 2 Lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młody Samiec Alfa I / Myśliwy
Charakter :  Pensat jest dosłownym czubkiem . Ma w sobie mnóstwo energii , którą lubi wykorzystywać z przyjaciółmi . Jest wszystkiego bardzo ciekawy . Nie potrafi usiedzieć w miejscu i przez to ma dużo problemów ...
Zakochana/y : No ... Jest taka jedna ...
Partner : Raczej nie znajdzie 
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Blanco Milagro , Gloria , Merlin , Aqua Levia
Potomstwo : Nie jest na to gotowy ...
Właściciel : karolina




Aqua Levia
Pseudo : Aqua, Levia
Płeć : Suka
Wiek : 2 lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młoda Samica Alfa I
Charakter : Miła, kochana, przyjacielska, pomocna i opiekuńcza
Zakochana/y : ---
Partner : ---
Rodzina : Rodzice - Merkury, Omega i rodzeństwo
Potomstwo : ---
Właściciel : nikanile




Merlin
Pseudo : Mer, Lin, In
Płeć : Pies
Wiek : 2 lata
Rasa : Dog Argentyński
Stanowisko : Młody Samiec Alfa I
Charakter : Miły, przyjacielski, troskliwy, ale tylko gdy lepiej cię pozna. Na ogół nieufny i ostrożny.
Zakochana/y : ---
Partner : ---
Rodzina : Rodzice - Merkury, Omega i rodzeństwo
Potomstwo : ---
Właściciel : nikanile

Od Brutus'a C.D. Avada

Popatrzałem zniedowierzaniem i zacząłem jeść:
-Bardzo smaczne...-zacząłem
-Smakuje Ci? To fajnie! Uwielbiam jeść bażanty-dodała
Uśmiechnąłem się. Kiedy skończyliśmy jeść to poszliśmy nad wodopój. Napiłem się wody. Byłem spragniony. Chciałem spróbować jeszcze raz zaprosić Avadę na deser, więc:
-Avado?
-Słucham...
-Czy poszłabyś do mnie na deser?-zapytałem
-No, dobrze-odparła i ruszyliśmy w stronę mojej jaskini
Przygotowałem lody, lecz nie wiedziałem czy jej zasmakują, bo coś mi nie grało z składnikami...ale wyglądało i pachniało dobrze :P Avada polizała językiem lody i nagle zaczęła ciężko dyszeć:
-Wo...wo...wo...woda!-wyjąkała
Szybko pobiegłem po wodę i dałem suczce:
-Co się stało?!-zapytałem
-Ostre było...-rzekła
-Jak to?!
-Co dodałeś do lodów?-zapytała i weszła do kuchni
Zamiast dodać sproszkowanej wanilli dodałem niechcący papryczkę chilli.
-Przepraszam...ten deser był okropny...
-Ale przynajmniej ładnie wyglądał-pocieszyła mnie

Avada?

wtorek, 20 maja 2014

Odejście

Wybaczcie mi, ale ja tzn. Cassidy muszę odejść.
Serdecznie przepraszam Maxa i wszystkich innych członków, a administratorki proszę o usunięcie mnie ze strony.
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/196449_smutny_piesek.jpg 
Mam mało czasu, szczególnie teraz gdy mam swoją watahę. 


Pozdrawiam, Cassidy ;c

Od Arianny Cd. Boundariesa

- Tak. I nigdy nie przestane. - Powiedziałam. - Każda chwila z tobą to natchnienie do mego życia.
Wtuliłam się w jego puchatą i mięciutką sierść.Otulił mnie łapą. Nagle do jaskini weszła Omega.
- Słyszałam, że zostaliście parą. - Uśmiechnęła się.
- Owszem. - Mruknął Bound. Wstał i podszedł do niej. Wyszli mówiąc o czymś szeptem.
Po co najmniej 30 minutach wszedł z powrotem.
- Co jest?
- Nic...
- Gadaj! - Zaśmiałam się. Jednak widząc jego poważną minę przeraziłam się. Czy coś się stało? Czy jest coś o czym nie wiem? - Bound... Czy coś się dzieje? - Zapytałam drżącym głosem.
Boundaries usiadł koło mnie, nabrał powietrza w płuca i powiedział:
<Bound? Czy coś się dzieje? Bo ja mam pomysł Cx>

Od Cassidy: CD Maxwellla

Przytuliłam psa i powiedziałam:
- Kocham Cię...
- Cassidy...
- Tak?
- Ja też Cię kocham!

(Max)

Od Omegi C.D. Merkurego

- Widzę , że udajesz ... - mruknęłam
Pies dalej leżał udając nieprzytomnego ... Zawołałam szczeniaki ... Wskoczyły na niego i zaczęły go lizać ... Po chwili zlizały tą niby krew i pod nią była czysta biała sierść Merki'ego ...
- Aż taka głupia nie jestem ... - zaśmiałam się pod nosem
- Nie wątpię ... - mruknął zmarnowany
- Kocham cię ... - zaczęłam się śmiać bo zrobił taką minę jakby miał zaraz zwymiotować ...

<Merki :3 >

Od Merkurego C.D. Omega

Kręciło mi się w głowie i chwilę miałem ciemno przed oczami, ale ustałem na nogach. Westchnąłem...
-Nie widziałaś pierwszej części zdarzenia...- zachwiałem się delikatnie....
-I co to ma do rzeczy?- prychnęła.
-To, że ten pies trzasnął mnie w łeb tym cholernym porożem!- powiedziałem i zobaczyłem lęk w oczach Omi... Nagle zrobiło mi się gorąco... Poczułem jak coś gorącego spływa mi po czole.... Dotknąłem tam łapą. Była cała we krwi..
-Szlag...- zakląłem i usiadłem. Kręciło mi się w głowie... Zemdlałem....

<Omi? Jaka ty straszna!>

Od Maxwell'a C.D. Cassidy

Na ta pierwszą reakcję wcale się nie zdziwiłem ... Myślałem , że dostane w pysk ... Ale gdy podbiegła do mnie i powiedziała , że mnie kocha ... Osłupiałem ... Chciałem skakać z radości ... Krzyczeć i nie wiadomo co jeszcze . Byłem najszczęśliwszym psem na świecie . Miłość takiej suczki to ... To ... To uczucie nie do opisania ...
- Cassidy ... Eee ... No co jam mam powiedzieć ? - bełkotałem cały czerwony

<Cass :3 >

Od Exan'a C.D. Cassidy

Na niebie ukazał się samolot,to dla Cassidy był wspaniały widok a na widok samolotu głośno ziewnąłem,Cassidy spytała
-a jakie miejsce mi polecasz spędzać tam wolne dni
-ja w wolnych czasach spędzam w moczarach
-ale sam powiedziałeś że to niebezpieczne miejsce
-ale tam się czuję bezpiecznie i spokojnie...oprowadzić cię?
-nie...nie
-no chodż będzie fajnie
Podrzuciłem suczkę na mój grzbiet i pobiegłem w stronę moczar,Cassidy trochę się bała ale po chwili była spokojna
postawiłem Cassidy na ziemię a ta powiedziała
-fajnie tu
-nom...ale do czasu
Z wody wyłonił się potwór,Cassidy krzyknęła ze strachu
-ej postrasz sobie kogoś inego!-krzyknąłem
Potwór odpłynął,Cassidy uśmiechnęła się
-phik ja znam doskonale to miejsce
Gdy oprowadziłem ją po moczarach,ta powiedziała
-dzięki że mnie oprowadziłeś
-a tam drobnocha...jak będziesz mieć jakiś problem to do mnie się zwróć oki
-oki...no to narazie
-chej a może nie żegnajmy się tak szybko pogadajmy

<Cassidy?>

poniedziałek, 19 maja 2014

Od Cassidy: CD Maxwellla

Osłupiałam, jakby łapy przytwierdzono mi do ziemi.
- Max. Ja, ja... nie jestem gotowa, przepraszam.
Pies spuścił pysk i się oddalił. Ja pospacerowałam w góry. Dopiero tam zrozumiałam, że chyba się zakochałam. To było uczucie dzikie i pięknie, przyjemne. Natychmiast zbiegłam z góry i znalazłam psa.
- Maxwell, czekaj! - Krzyknęłam. - Kocham Cię.

(Max?)

Od Omegi C.D. Merkury

Merki złapał go i chciał zaatakować ... Od razu ruszyłam i odciągnęłam go .
- Merkury odejdź ... - warknęłam
- Al ...
- Merkury , idź do dzieci , potem porozmawiamy ... - powiedziałam ostro
Merkury , posłuchał i odszedł ja rozmawiałam ze złodziejem i wymierzyłam mu karę ... Potem wróciłam do rodziny .
- Merkury , chodź do mnie ... - zawołałam
- Bawisz się w psychologa ... ? - mruknął
- Nie możesz tak od razu się rzucać na psy ! Musisz z nimi pierw rozmawiać , jesteś alfą ! Nie możesz się tak zachowywać ....

<Merki ? Poniosło mnie :3 >

Od Merkurego C.D. Omega

-Tere fere...- mruknąłem i zmarszczyłem czoło. Patrzyłem w miejsce, gdzie przed chwilą stał NASZ jeleń... Teraz ruszała się tam tylko trawa...
-Oj, Merki.... Nie wkurzaj się... To tylko wygłupy...- powiedziała Omi, a ja dalej patrzyłem w jeden punkt.- Merkury, mówię do Ciebie!- trochę się wkurzyła.
-Ciiii.... To nie są wygłupy...- powiedziałem wskazując na psa uciekającego z naszą zwierzyną i pobiegłem za złodziejem, nie czekając na jej odpowiedź.

<Om?>

Od Maxwell'a C.D. Cassidy

Suczka położyła pyszczek na moim ramieniu ... Nie wytrzymałem ...
- Cass ... Ja wiem , że nie mam szans ... I , że jestem idiotą ... Ale ... Ghh ... No dobra ... Prosto z mostu ... Cassidy , Kocham Cię i chcę żebyś została moją partnerką ... Wiem , że ... Ach dobra ... Strzeli mi w pysk i będzie po wszystkim ...

<Cass ? >

Od Avady cd. Brutus

Gdy usłyszałam że zgubił nasz obiad lekko się zaśmiałam
-Wiem,idiota ze mnie
-Nie po prostu przecież możemy zapolować - uśmiechnęłam się
-To ci wystarczy?
-Nie wiem jak ty ale ja uwielbiam polować
-To co ruszamy? -spytał
-Zobaczymy czy mnie dogonisz-zaśmiałam się i ruszyłam w kierunku polany na której było dużo bażantów. Szybko złapałam jednego a potem drugiego. Po chwili leżała przed nami grupka dojrzałych bażantów.
-Bon Apetit - uśmiechnęłam się i zabraliśmy się do jedzenia.

Brutus ?^^ Przepraszam że tak długo :<

Od Cassidy: CD Exan'a

- Em... No... więc...
- Co?
- Ja... patrz! - krzyknęłam!
Na niebie ukazał się samolot.

<Exan?)

Od Cassidy: CD Andree

- Masz jakiś pomysł?

(Andree?)

Od Cassidy: CD Maxwellla

- No i co? Ja chcę posłuchać! - Stanowczo się uśmiechnęłam i zaśmiałam.
Zaczął, historia była niezwykle ciekawa, ale i mój towarzysz opowiadał intrygująco; zmieniał ton, był szczęśliwy to smutny...
- I jak? - Zapytał.
- Nie...niesamowite.
- Żartujesz?
- Nie mówię prawdę!
***
Nastał wieczór, siedzieliśmy wpatrując się w zachód słońca.

(Max? :) )

Od Boundaries'a C.D. Arianna

Po chwili przeszliśmy do bardziej "zaawansowanych " spraw ... Na koniec poszliśmy do mojej jaskini i położyliśmy się na legowisku ze skóry niedźwiedzia . Przytuliłem ją do siebie ...
- Kochasz mnie ? - spojrzałem na nią

<Ari >

Nowa Para !

Oficjalnie parą zostają :

Boundaries & Arianna 


Od Omegi C.D. Merkury

Chciałam trochę rozbawić maluchy ... Zaczęłam się zakradać od tyłu i po chwili rzuciłam się na Merki'ego ... Był zaskoczony . Maluchy zaczęły się śmiać , ale Blanco stał poważnie i czekał na wskazówki dotyczące łowów .
- I co zaskoczony ? - przytuliłam się do mego partnera

<Merki :3 >

Od Merkurego

Był wczesny ranek.... Otworzyłem najpierw jedno oko, potem drugie... U wyjścia z jaskini stał Merlin... Obrócił się niespokojne i wyszedł cicho z jaskini. Zerwałem się i po cichu poszedłem za nim... Chciałem wiedzieć co on wyprawia.. Wpierw przeszedł koło wodospadu, potem Te Amo, a następnie stanął na granicy terytorium. Serce poczęło mu mocniej bić. Rozejrzał się i nagle zza krzaka wyszła suka... Albo raczej nos suki.... Nie widziałem jej, ale Merlin zaczął machać ogonem i polizał ją. Zacząłem się wściekać, ale nie wylazłem do nich. Potem dało się słyszeć cichą rozmowę:
-Kiedy...?- spytał Merlin.
-Za 3 dni... To już nie długo...- odparła suczka.
-Cieszę się...- powiedział.
-A ja bardziej...- powiedziała suczka i wtedy się obudziłem.
-To był tylko sen...- powiedziałem i ruszyłem na polowanie, wpierw sprawdzając czy wszystkie maluchy są... Nagle ktoś na mnie wpadł.
<Ktosiu?>

Od Merkurego C.D. Omega

Omega pokazywała małemu jak polować. Maluch patrzył na nią swymi wielkimi oczami i był w nią wpatrzony jak w obraz. Zaśmiałem się i powiedziałem do reszty:
-Chodźcie. Czas się czegoś nauczyć.- Merlin od razu stanął przy mojej łapie i spytał cichutko:
-Tata... A czy to będzie fajne....?
-Jasne, że tak! Chodź!- przysunąłem go do reszty i maluchy zaczęły się uważnie przyglądać co robi Omega. Podszedłem do niej i szepnąłem jej do ucha:
-Moja kolej... Będzie zabawa...- uśmiechnąłem się cwaniacko, a ona trochę zdezorientowana usiadła przy dzieciach. Wtedy przywarłem do ziemi.
-Na ziemię! Już, już, JUŻ!- krzyknąłem szeptem i maluchy od razu położyły się przejęte.- Powtarzać za mną....- dodałem i zacząłem się składać, a maluchy powtórzyły:
-Powtarzać za mną!
-Ci....- uciszyłem je....

<? CX>

Od Maxwell'a C.D. Cassidy

Nie ukrywam suczka bardzo mi się spodobała ... Ale ... Ja jej nie dorównuje ... Nie mam u niej szans ...
- Dobrze ... A o czym chcesz rozmawiać ? - spojrzałem się na nią pytająco
- Nie wiem ... A może opowiesz mi coś o sobie ... ? - uśmiechnęła się
- Hmm ... No co tu opowiadać ... - mruknąłem ... - Nie mam zbyt ciekawej historii ...

<Cass ? >

Od Arianny C.D. Boundaries'a

- Żarty se stroisz? - Powiedziałam. Pies spuścił łeb. - Żartuję! Pewnie, że tak!
Rzuciłam się na niego. Turlaliśmy się po pomoście. Nagle wpadłam z nim do wody (na płytką część). Nasze nosy się stykały. Po chwili w uścisku już się całowaliśmy. Gdy nagle Bound...

<Miśku? Co zrobiłeś? Cx>

Od Derter'a C.D. Carrie

- Spoko to... to nic. - Mruknąłem patrząc jedynie na odbicie. - Nie każdy... Ma szanse.
- Derter! Ile mam cię wołać! - Usłyszałem warknięcie Hektora.
- Wybacz!
- Ej gdzie idziesz? - Zapytała Carrie.
- Uczyć się walki. Hektor to wyśmienity wojownik i obrońca. - Westchnąłem. "Przynajmniej tak pozbędę się tamtego dnia." - Pomyślałem. Pobiegłem do Amstaffa. Chciałem wymazać ten dzień z pamięci, zapomnieć mojej głupoty i ten wiersz.
~3 Godziny treningu później~
- Dobra, starczy bo mi tu pawia puścisz. - Mruknął Hektor po tysiącach pompek. Wstałem i ruszyłem z dumnie wypiętą piersią nad jezioro. Widząc swe odbicie przypomniała mi się Deriona. Moja siostra. Ile bym dał by ją znów zobaczyć...
- Derter?
- Carrie. Co jest? - Mruknąłem nie odwracając się.

<Carrie?>

Od Avady C.D Brutus

Gdy usłyszałam że zgubił nasz obiad lekko się zaśmiałam
-Wiem,idiota ze mnie
-Nie poprostu przecież możemy zapolować - uśmiechnęłam się
-To ci wystarczy?
-Nie wiem jak ty ale ja uwielbiam polować
-To co ruszamy? -spytał
-Zobaczymy czy mnie dogonisz-zaśmiałam się i ruszyłam w kierunku polany na której było dużo bażantów. Szybko złapałam jednego a potem drugiego. Po chwili leżała przed nami grupka dojrzałych bażantów.
-Bon Apetit - uśmiechnęłam się i zabraliśmy się do jedzenia.

Brutus ?^^

Od Exan'a C.D. Cassidy

-z przyjemnością
Zacząłem oprowadzać Cassidy po terenach których jeszcze nie znała...
-a tam?
-to są moczary...lepiej trzymaj się od tego miejsca z daleka
-czemu?
-no bo tam jest niebezpiecznie,wilki  itp
-rozumiem
Spytałem
-opowiesz coś o sobie?

<Cassidy?>

Od Delgada

Kiedy dotarłem tutaj Omega urodziła. Znaliśmy się z poprzedniej sfory...
- Hehe... witaj...- powiedziałem i omijałem dalekimi krokami szczeniaki.
- Hej, Gloria ! - zawołała leżąca Omega
Właśnie przewróciłem się o Glorię i wbiłem pysk w ziemię. Szczeniak zaczął piszczec mi pod nosem.
-Eee... - szybko wstałem
- Przepraszam cię za nią...

CD. Omega ?

Od Cassidy C.D. Maxwell

- Jesteś świetnym kolegą. - Powiedziałam spokojnie siadając na trawie.
- Może kontynuujemy nasz spacer?
- Wybacz, lecz nie mam najmniejszej ochoty....
- W takim razie może po prostu tu posiedźmy i porozmawiajmy?
Przytaknęłam.
 
<Max?>

sobota, 17 maja 2014

Od Andree do Cassidy

Gdy bawiłem się w ganianego z Trailom i Sarilom zobaczyłam piękną suczkę,od razu do niej podbiegłem
-Witaj jestem Andree a ty?
-Casidy-odparla
-Piękne imię pasuję do pięknej suczki
-Dzięki ^^
-Może gdzieś pójdziemy?

Casidy?

Od Sarili do Vektus'a

Gdy biegałam sobie po terenie sfory natknęłam się na czarnego psa
-Oj sory-jąknęłam
-Witaj jestem Vecktus  a ty?
-Jestem Sarila...-odpowiedziałam obojętnie
-Chcesz się gdzieś przejść?
-Może....a gdzie?

Vektus?

Uwaga !!!

Hej tu Omega ... Chciałabym was mocno przeprosić ... Wiem , że przez dłuższy czas nie wstawiam postów ... Ale nie mogę wam powiedzieć dlaczego bo to sprawy rodzinne ... I proszę o podanie mi ( karolina na hwrs ) swoich emiali . Chcę wam dać autorów gdyż nie wiem przez jaki czas będzie trwała moja nie obecność ... Jeszcze raz z całego serca PRZEPRASZAM ...

~ Omega ...

czwartek, 15 maja 2014

Od Carrie cd Derter'a

Popatrzyłam na niego oszołomiona.
-Przykro mi, ja... ja, nie mogę-powiedziałam cicho i odbiegłam do swojej jaskini. Położyłam się na wilgotnym, twardym kamieniu i zasnęłam.

***

Zupełnie zapomniałam o ostatnim dniu. Truchtałam sobie, cicho podśpiewując:
KLIK
Dotarłam nad niewielki potok w górach i napiłam się.
-Cześć Carrie-usłyszałam za sobą głos. Gwałtownie odskoczyłam, zaplątałam się o własne łapy i wywaliłam się. Przeturlałam się do wody, po czym spojrzałam zawstydzona na psa.
-Ach, to ty. Cześć-uśmiechnęłam się, a mój pysk pokrył rumieniec. Wstałam i otrzepałam się z wody.-Przepraszam, za moją wczorajszą reakcję. Po prostu spanikowałam.

Derter?

środa, 14 maja 2014

Nowi Członkowie !


Andree
Pseudo : brak
Płeć : pies
Wiek : 2 lata
Rasa : owczarek szwajcarski 
Stanowisko : Myśliwy
Charakter : żartobliwy,kochliwy,buntowniczy,miły
Zakochana/y : jest taka jedna...
Partner : szuka
Rodzina : Siostry: Traila i Sarila
Potomstwo : brak
Właściciel : Wolf11



Sarila
Pseudo nie
Płeć : suka
Wiek : 2 lata nie całe
Rasa : owczarek australijski 
Stanowisko : wojownik 
Charakter : beszczelna,wrażliwa,arogancka,szcera,buntownicza 
Zakochana/y : a..... może....
Partner : szuka
Rodzina : siostra Traila i brat Andree
Potomstwo : brak
Właściciel : Wolf11



Traila
Pseudo Trila
Płeć : suka
Wiek : 2 lata nie całe
Rasa : border collie
Stanowisko : atakująca 
Charakter : miła.szczera,kochliwa,grzeczna
Zakochana/y : nie
Partner : szuka
Rodzina : siostra Sarila i brat Andree
Potomstwo : brak
Właściciel : Wolf11

Odchodzą ...

Kiara , Jasmine i Alex odchodzą ...

Od Maxwell'a C.D. Cassidy

Leżałam i patrzyłem na nią ... Wyglądała pięknie ...
- Wiesz , że mogłaś umrzeć ? - westchnąłem
- Ale ty mnie uratowałeś ... - zaśmiała się ...
- No i nasza medyczka ... - przytuliłem ją do siebie

<Cass ? Your Reaction ... ? >

Od Cassidy C.D. Exan

- Około dwa dni. A ty?
- No, nie mało...
- Kogoś szukasz?
- Eeee? Nie?
- W takim... razie; może oprowadzisz mnie po tych terenach?

(Exan?)

Od Cassidy C.D. Maxwell

Stanęłam. Moje oczy zabłysnęły, a sierść falowała na wietrze. Zdziwiony Max podszedł do mnie i popatrzył prosto w moje oczy, ale ja byłam niedostępna, nie zważałam na to, co działo się wokół mnie. Ciągle wpatrywałam się w jeden punkt daleko przede mną. Chen, za zbożami, rzepakiem i makami widziałam drogę, samochody i ... słyszałam ten odgłos, znany z dzieciństwa. Harmider - ciągły ruch na ulicy, śmiechy ludzi, psy na smyczy... I nagle zza zakrętu z zawrotną szybkością wyjechał tir, a przed nim pędził motorzysta, obok niego dziewczynka na rowerze... Nagle zrobił się wielki karambol, wypadek! Padłam na ziemię niczym uderzona przez piorun. W tle, gdzieś w oddali słyszałam głos Maxa, śmiech mojej mamy, której nawet nie znałam!
Ocknęłam się przy pięknym, malowniczym jeziorze i przy Maxie, który z troską wpatrywał się we mnie.

(Max?)

Od Boundaries'a C.D. Arianna

- Szczerze ? - spojrzałem się na wtuloną we mnie Arię
- Tak ...
- Nie ...
- A ... - mruknęła zawstydzona ...
- Ale może ... - mruknąłem i uklęknąłem przed suczką i spytałem - Arianno czy zostaniesz moją partnerką ?

<Ari <3 Zostaniesz ? :3 >

Od Omegi C.D. Merkury

Po kilku godzinach się obudziłam ... Merki jeszcze spał i wszystkie szczeniaki też , prócz Blanco . Przewracał się z boku na bok i gryzł ogon swojego ojca i co jakiś czas dziewczynek . Gdy oni tak spali wzięłam Blanco Milagro i poszłam z nim na łąkę ... Pokazywałam mu jak się poluje ... Po tem przyszedł Merki z resztą szczeniaków ...

<Merkury ? :3 >

Od Maxwell'a C.D. Cassidy

Nagle zacząłem biec ... Suczka pierw się na mnie spojrzała a potem mnie goniła ... Gdy ją zobaczyłem zacząłem biec jeszcze szybciej , ale ona nie dawała za wygraną . W końcu odpuściłem , zatrzymałem się i czekałem , aż ona dobiegnie .
- Dusza szczeniaka ? - spytała zdyszana
- Chyba ... - uśmiechnąłem się - Nie moja wina , dusza Irlanda ... - dodałem
- Irlanda ?
- Moja rasa ... Terier Irlandzki ... - uśmiechnąłem się
Teraz to Cassidy zaczęła biec tak jak ja przed chwilą . Biegła co raz szybciej ... Nie mogłem jej dogonić ...

<Cass :3 ?>

Od Merkurego C.D. Omega

-Spokojnie Omi.... Jeszcze tylko chwilę...- starałem się uspokoić Omegę, ale chyba pomogło to bardziej mu niż jej... Pierwszy przyszedł na świat Migaro. Był duży. Kiedy tylko zaczął samodzielnie oddychać, położyłem go przy Omedze. Nastepna była suczka - Gloria, a chwilkę po niej - Secreta. Położyłem sunie przy matce i od razu po nich, na świat wyjrzał duży samczyk. Chciałem żeby to on był Merlin, ale Omi zaprotestowała. Zgodziłem się na jej imię. Potem, bez większych problemów urodziła się Aqua Levia. Położyłem ją przy Omedze. Wyglądało na to, że to wszystkie.... Położyłem się przy niej i ją polizałem.
-I co...? Dałaś radę.- uśmiechnąłem się, ale zanim Omega odpowiedziała, wydała z siebie okrzyk bólu. Nie wiedziałem co mam zrobić. Ostatni szczeniak za nic nie chciał się urodzić. Było wiele problemów. Zawyłem, by przyszła medyczka. Nie zjawiała się. Po około pół godzinie na świat wyjrzał Merlin. Był najmniejszy. Omega oddychała ciężko, ale kiedy położyłem koło niej malca, od razu się uspokoiła.
-To wszystkie...?- spytałem ostrożnie.
-Tak!- zaśmiała się, ale była tak wycieńczona, że po chwili zasnęła. Kiedy to nastąpiło, do jaskini wbiegła Avrill.
-Cze...- nie zdążyła skończyć, bo zamknąłem jej łapą pysk i pokazałem na Omegę i maluchy. Avrill uśmiechnęła się tylko i poszła, a ja polożyłem się przy partnerce i dzieciach. Otuliłem ją swoim ciałem, by nie zmarzła i również zasnąłem...

<Omi?>

Od Exana do Avril/Cassidy

-Grrrr-zawyrczałem
-?
-phik panna doświadczona się znalazła dobra idę jak nie chcesz się ze mną przyjażnić to piernicz się...durna suka-szepnąłem i poszedłem dalej,nie myślałem że Avril tak szybko wyleci mi z łba,ale i tak będę miał ją na oku...poszedłem do maczar bo tylko tam miałem święty spokuj
usiadłem i powdychałem trochę powietrza...naglę zgromadziły się wokół mnie wilki,jeden spytał
-czemu jesteś zły?
-szkoda gadać
-nam wszystko możesz powiedzieć-powiedział jeden z wilków
-mam dla was zadanie
-jakie?
-pilnujce ją jak oczko w głowie
-kogo
-kogo?...Avril od początku mi się nie podoba..no już!
dwa wilki wyszły z moczar
Kilka minut przesiadywania w moczarach z małą grópką wilków
w końcu powiedziałem
-muszę iść..trzymajcie się przyjaciele
wyszedłem z moczar,idąc tak ścieżką nie zauważyłem kolejnej suczki
nie była to Avril ani Omega tylko suczka innej rasy...przywitałem się
-witaj...sorka nie zauważyłem cię
-nic się nie stało...no może się przedstawisz-powiedziała suczka
-Exan a ty?
-Cassidy
-długo w tej sforze jesteś?

<Cassidy?>

Od Arianny C.D. Boundaries

Stałam tam cała czerwona. Po chwili już byłam wtulona w jego futro i powiedziałam:
- Kocham cię z całego serca.
Bound spojrzał na mnie uśmiechnięty. Spojrzałam na niego łagodnym wzrokiem.
- Ile można dać za takie szczęście... A właśnie. Czyli...Jesteśmy partnerami? - Zapytałam z iskrą w oczach.

< Miśku? ♥>

Zmiana !

Exan zmienia zdjęcie !


Od Cassidy C.D. Maxwell'a

- Spokojnie, to tylko woda, nie jestem z cukru - przyjaźnie się uśmiechnęłam.
W nozdrza bił piękny, kwiatowy zapach wiosny. Słońce ogrzewało moją sierść. Mimo moich słów pies był zawstydzony.
- Eee... dziękuje, że tak miło zareagowałaś.
- Nie ma za co. Może masz ochotę na spacer?
- Chętnie! - Powiedział.
- A zatem chodźmy.
- Znasz jakieś fajne miejsca?
- Nie za bardzo...
- No to może idźmy po prostu tam gdzie nas łapy poniosą!
- Dobrze!
Długo jeszcze rozmawialiśmy, po czym...

(Maxwell? :))

poniedziałek, 12 maja 2014

Młode Omegi i Merkurego !


Gloria
Pseudo : -
Płeć : Suka
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Gloria jest dostojną sunią . Jest odpowiedzialna . Czasem ma swoje humorki , ale zazwyczaj jest poważna . Zawsze dotrzymuje słowa i stawia na swoim . Jest nie do złamania ...
Zakochana/y : W tej sforze nawet nie ma żadnego szczeniaka ...
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Blanco Milagro , Pensativo ,
Właściciel : karolina




Secreta
Pseudo : Seca
Płeć : Suka
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Secreta jest miłą suczką ... Ale za to bardzo nieśmiałą i skrytą w sobie . Nie bez powodu dostała takie imię ... Jest godna zaufania . Wierna .
Zakochana/y : Oj ...
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Gloria , Blanco Milagro , Pensativo ,
Właściciel : karolina




Blanco Milagro
Pseudo : -
Płeć : Pies
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Blanco jest bardzo odważny ... Nie lubi towarzystwa innych , jest samotnikiem . Zawsze dotrzymuje słowa i jest odpowiedzialny , lecz nie obchodzą go za bardzo inni , co nie znaczy , że jest zadufany w sobie , po prostu to tryb samotnika . Większość czasu spędza sam , z dala od cywilizacji ...
Zakochana/y : Nigdy ...
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Pensativo , Gloria ,
Właściciel : karolina




Pensativo
Pseudo : Pensat 
Płeć : Pies
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Pensat jest dosłownym czubkiem . Ma w sobie mnustwo energii , którą lubi wykorzystywać z przyjaciółmi . Jest wszystkiego bardzo ciekawy i chyba jedyny z rodzeństwa nie jest poważny i spokojny ... Nie potrafi usiedzieć w miejscu i przez to ma dużo problemów ...
Zakochana/y : Ten czubek i miłość ? Serio ... ?
Rodzina : Mama - Omega , Tata - Merkury , Rodzeństwo : Secreta , Blanco Milagro , Gloria ,
Właściciel : karolina






Merlin
Pseudo : Mer, Lin...
Płeć : Pies
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Jest bardzo słodki i uroczy, nikt nie potrafi się na niego gniewać. Bardzo miły i przyjacielski oraz towarzyski. Jest najmłodszy z rodzeństwa, więc raczej trzyma się z boku i woli towarzystwo rodziców oraz dorosłych.
Zakochany : ---
Rodzina : Matka - Omega, ojciec - Mrekury, rodzeństwo - Aqua Levia, Gloria, Secreta, Blanco Milagro, Pensativo
Właściciel : nikanile






 Aqua Levia
Pseudo : Aqua, Levia...
Płeć : Suczka
Wiek : kilka miesięcy
Rasa : Dog Argentyński
Charakter : Bardzo skryta i cicha. Raczej nie angażuje się w życie towarzyskie i rzadko się odzywa. Miewa trudniejsze dni i wtedy w ogóle nie da się wyciągnąć z niej słowa. Marzycielka. Ładnie śpiewa.
Zakochana : ---
Rodzina : Matka - Omega, ojciec - Mrekury, rodzeństwo - Merlin, Gloria, Secreta, Blanco Milagro, Pensativo
Właściciel : nikanile

Od Omegi C.D. Merkury " Wczesny poród ... "

- Och dziękuję ! - rzuciłam mu się na szyję z całusami ... Nagle zakuło mnie coś w brzuchu ...
- Nic ci nie jest ? - Merki to wyczuł
- Nie wiem ... Może małe chcą szybciej wyjść na świat ? - spojrzałam się na niego ...
- Lecę po medyka ...
- Daj spokój nie będziemy ich co chwilę zadręczać ...
- Ale ...
- Poradzę sobie ...
Położyłam się na naszym legowisku ... I się zaczęło ... Merki po kolei odbierał maluchy ... Było ich sześć ... Przechodziłam męczarnie ... Nie mogłam tego znieść , ale Merkury mnie uspokajał ...

<Merki <3 ?>

Od Boundaries'a C.D. Arianny

Ziignorowałem to ... Chociaż nie powiem , że Aria mi się nie podoba ...
- No dobrze ... - westchnąłem - Albo nie ! Trzeba przekraczać swoje granice ! - i pocałowałem suczkę długo i namiętnie ...
Gdy skończyłem ta stała osupiała i po chwili ...

<Aria ?>

Od Avril C.D. Exan

-Szczerze to mam w dupie czy jesteś moim przełożonym czy nie.. mruknęłam
-Może z większym szacunkiem co?
-Hah,jestem od ciebie lepsza.Stanowisko o niczym nie świadczy..
-Świadczy
-Jakbym chciała to bym była pierwsza przełożoną ale wybrałam stanowisko zwykłego medyka...nie lubie się chwalić...Mam większe doświadczenie niż ty a tym samym większą wiedzę..
-Taa jasne..
-Słuchaj.Dla mnie każdy jest równy i wali mnie to kim jesteś..
Pies był wkurzony ale mi to nie przeszkadzało.Nie boje się go.Wstałam i poszłam w swoję drogę a on za mną.
-A dokąd to?spytałam zła
-Muszę cię pilnować,nie?
-Robisz to ze złości czy na serio chcesz mieć czarno na białym napisane na papierze : Avril i Exan są przyjaciółmi... fuknęłam
(Exan?)

Od Maxwell'a do Cassidy

Wstałem rano trochę popływać ... Oczywiście jak to ja musiałem biec 2 razy ... Mam zbyt dużo energii ...
*Nad jeziorem *
Wskoczyłem z wielkiej skarpy do wody ... Ogromy plusk ochlapał prześliczną suczkę , która stała obok ... Od razu do niej podbiegłem ...
- Oj ... Ja przepraszam , ja nie chciałem ... Nic się nie stało - bełkotałem ... - Choć pomogę ci ? A tak w ogóle Maxwell jestem , ale mów Max szybciej będzie ...

<Cassidy :3 ?>

Nowy Pies !


Maxwell
Pseudo : Max , Maxi , Maxi-Boy
Płeć : Pies
Wiek : 4 lata
Rasa : Terier Irlandzki
Stanowisko : Dowódca Łowów
Charakter : Maxwell jest energicznym i miłym psem . Lubi towarzystwo innych i bardzo rzadko spędza czas sam . Nie jest zbyt wielkim romantykiem , ale jeżeli się zakocha będzie robił co w jego mocy aby uszczęśliwić tą suczkę . Jest bardzo kochający , miły , odważny i pomocny ...
Zakochana/y : Cassidy ... <3
Partner : Szuka prawdziwej miłości ...
Rodzina : -
Potomstwo : -
Właściciel : karolina

Od Cassidy Dołączenie i Historia

Urodziłam się w Polsce. Moi rodzice mnie zostawili...
Byłam mała, nie rozumiałam wszystkiego. Jedyne co pamiętam to kawałek rozmowy:
- Co z nią zrobimy?
- Wyrzućmy ją do rzeki!
- Sama wiesz, że dobrze pływa.
- Ogłuszmy i podrzućmy ludziom!
- To jest plan!
Nagle poczułam ból... Zostałam uderzona w głowę.
Obudziłam się w tekturowym pudełku, na środku ulicy. Wytężając wszystkie mięśnie, osłabiona wyskoczyłam z niego. Jakaś mała dziewczynka wzięła mnie na ręce i przygarnęła. Ale to nie było takie łatwe jak mogłoby się zdawać... Jej ojciec mnie maltretował, ale nie mogłam uciec, byłam zamykana w toalecie.
Pewnego dnia dziewczynka wrzuciła mnie na statek i zapłakała: "Tam będzie ci lepiej niż u nas, kocham cię Cassidy!".
Usłyszałam kroki, podeszła do mnie szczupła, wysoka kobieta.
- A co to, wyrzutek? - uśmiechnęła się. - Po przypłynięciu na port, zaniesiemy cię do schroniska, mała. Zmęczona, zasnęłam.
***
W schronisku, było zimno i nieprzyjemnie. Inne psy ze mnie drwiły, uważały za małą, biedną, księżniczkę, przyzwyczajoną do luksusów. Pewnego dnia, udało mi się uciec i zaczęłam się błąkać...
*** Nastała wiosna. Kwiaty zakwitły, ptaki śpiewały, było słonecznie. Wiał lekki wiatr.
Byłam przepełniona energią. Jednak mięśnie mojej twarzy niebyły zdolne do tego, by się uśmiechnąć. Robiłam to rzadko. Postanowiłam wybrać się na przechadzkę po lesie. Szłam, szłam i szłam chyba z 3 godziny bez przerwy, aż w końcu się zatrzymałam. Zorientowałam się, że nie wiem gdzie jestem. Byłam tak głęboko zamyślona kiedy szłam... Moim oczom ukazał się nieznany dotąd krajobraz. Wypełniały go lasy, jeziora, góry i rzeki. Miejsce, w którym się znajdowałam było jak z bajki. Chciałam się uśmiechnąć, ale zapomniałam jak... Tak więc ta malownicza kraina wywołała we mnie tylko okrzyk zachwytu. Chciałam iść dalej, zdobywać świat... Czułam się jak na skrzydłach. Poczułam potrzebę podzielenia się z kimś moimi poglądami, myślami. Ale nikogo w pobliżu nie było. Tak bardzo chciałam poczuć coś czego nigdy nie doświadczyłam - przyjaźń. Biegłam przed siebie w poszukiwaniu tego kogoś... Czułam, że już niedaleko. Nareszcie! Poczułam zapach innego psa, po roku nie wypowiedzenia ani jednego słowa, ani jednego mruknięcia i prychnięcia do żywego stworzenia. Zawsze byłam taka nieufna, ale i mnie uznawali za dziwadło. Biegłam w miejsce, z którego unosił się zapach. Byłam bliżej i bliżej... Nagle stanęłam. Po co mi ten ktoś? Żeby ze mnie szydził... Poczułam strach. Zdołałam się przełamać i znowu to poczułam, ale 100 razy silniejsze. Zobaczyłam zakręt. A tuż za nim... piękną suczkę. Podeszłam:
- Cze... cze ..cześć - wydusiłam.
- Witaj - uśmiechnęła się.
- Czy prowadzisz sforę? - jakimś cudem dałam radę wydusić uśmiech.
- Tak, chcesz dołączyć?
- No.. jasne! Przepraszam, nie przedstawiłam się - Cassidy.
- Omega. Chodź, poznam cię z innymi!
Wszyscy mnie przyjaźnie przyjęli, chyba zaakceptowali. Tak bardzo bym chciała, żebym mogła tu zostać i być szczęśliwa, zdobyć przyjaciół...

Od Merkurego C.D. Omega

-Nie ma sprawy, Aniele. Twoje życzenie jest dla mnie niczym rozkaz.- powiedziałem z uśmiechem i wyszedłem z jaskini. Poszedłem do lasu i zacząłem węszyć. Wszędzie były tropy saren i jeleni, ale ani śladu zajęcy... Zmartwiłem się i szukałem dalej. Kidy minął kwadrans, stwierdziłem, że to nie ma sensu i puściłem się za pierwszym tropem, który napotkałem... Były to ślady dużego białego daniela. Rzadki okaz, ale podobno pyszny nad wyraz. Kiedy już znalazłem owego zwierza, zaczaiłem się i zacząłem skradać. Po kilku minutach byłem z powrotem w naszej jaskini wraz ze zdobyczą.
-Wybacz, że tak długo, ale jak na złość - wywiało gdzieś wszystkie zające.- powiedziałem na wstępie i podałem jej daniela.

<Omi? cx>

Nowy Pies !


Delgado El. Pablo
Pseudo : Delgado, Delguś, Pablo, Diablo
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Doberman
Stanowisko : Dowódca Morderców 
Charakter : Pablo jest bardzo dziwnym i nietypowym psem. Jest bardzo agresywny, nie czuły, bezpośredni i bezlitosny.. Nie do pomyślenia by jakaś istota posiadała taką zawiść i nienawiść jaką posiadał on. Nawet największa tragedia nie była w stanie zmusić go do uronienia łzy lub rozpaczaniem nad czyjąś dolą. Jest szarmandzki i zdolny do wszystkiego. Dla wrogów i obcych był jak maszyna do zabijania. Brutalny, agresywny i niewyobrażanie odważny. Nie boi się śmierci, bo to tylko "Zmiana Światów". Ma niewiarygodnie rozwinięty umysł i psychikę. Jest wulgarny i tajemniczy, umie wykończyć psychicznie. Przestraszenie Pabla jest niemożliwe i niewykonalne. Budzi respekt już samym wyglądem. Niezły z niego hazardzista i imprezowicz często najarany. Dla samiczek zrobi wszystko ...
Zakochana/y : -
Partner : W poprzedniej sforze Aya...
Rodzina : -
Potomstwo : brak
Właściciel : TheFanLPS

Nowa Suczka !


Cassidy
Pseudo : Cassy
Płeć : suka
Wiek : 2 lata i 7 miesięcy
Rasa : mieszaniec
Stanowisko : pielęgniarka
Charakter : Cassidy to bardzo inteligenta i nieśmiała suczka. Miła oraz pomysłowa. Szanuje inne psy i oczekuje tego samego od nich. Lubi nocne, romantyczne spacery po lesie. W towarzystwie przyjaciół zabawna, śmiała oraz zadziorna. Dużo się rusza. zawsze uczciwa i chętnie służy pomocą.
Zakochana : Zbyt nieśmiała... by o tym mówić. 
Partner : brak
Rodzina : Nie wie, została porzucona. 
Potomstwo : brak
Właściciel : Draska

Od Ayanny C.D Vectus

Otrząsnęłam się i dodarło do mnie słowo "Zaburzenia Psychiczne:.
- Nie! - wykrzyczałam na pół mego gardła.
- Dobra uspokój się. - parsknął śmiechem.
- Nie mam. - powiedziałam z powagą.
- To dla czego zachowujesz się jak rozwydrzony bachor?
- Bo podobasz mi się. - powiedziałam obojętnie.
<Vectus?>

Od Vectus' a C.D Ayanna

-Ty grasz...
-Jaa?
-Tyy
-Haha, a tyy?
-Jaa?
-Tyy
-Ja na razie...
-...Przegrywasz!
-Nie.
-Tak
-Nie
-Tak
-Możemy tak w nieskończoność
-Wiem
-Odpowiedz mi na jedno pytanie
-Eee... okey
-Czy ty masz jakieś ADHD?
-CO takiego?!
-ADHD? Zaburzenia psychiczne?
-Ty sobie chyba żartujesz!
-Nie- i teraz to ja uśmiechałem sie głupkowato a Anya stała zamurowana i zastanawiała się o czym do niej mówię

<Anyanna?>

Od Exan'a C.D. Avril

 -mówię ci nie chcę cię podrywać tylko zaprzyjażnić
-no nie wiem
-eee jak już to wolałbym samicę mojej rasy
Avril wyglądała jakby się uspokoiła
-no już spokojna?
-nom...i sorka że byłam taka kwaśna dla ciebie
-a właśnie stoi przed tobą twój przełożony

<Avril>

Od Avril C.D. Exan

-Mam zły humor więc nie wkurwiaj mnie... warknęłam
-Mówię prawdę..nie chcę cię podrywać..
-A jak ci daruje to co za to będę miała??
-Przyjaźń?
-A skąd mogę wiedzieć że nie będzie z tego coś więcej??
-Kobito ty się na serio do medyka udaj..
Zrobiłam face palm.
-Jestem medykiem idioto..
-Fajnie,to ja też.Widać że ci się coś w główkę dzieje i tego nie zauważyłaś...
-Jeszcze słowa a cię uduszę!warknęłam
-Dobra,już dobra..spokojnie..

(Exan?)

niedziela, 11 maja 2014

Od Omegi C.D. Merkury

Uśmiechnęłam się tylko ...
- Głodna jestem ... - mruknęłam
- Upolować ci coś ?
- Jakiegoś zajączka ... - pocałowałam go ...

<Merki ?>

Od Merkurego C.D. Omega

-Hej...- objąłem ją.- Bedzie dobrze...- uśmiechnąłem się i pocałowałem ją.
-Skoro tak mówisz....- odparła bez większego przekonania.
-Ja nie mówię! Ja jestem pewien!- zasmiałem się krótko.
-Nadal jesteś smutny...- powiedziała.
-Żal mi Khan'a... Nie wyglądał na starego... Miał życie przed sobą...- westchnąłem.
-Ta... Ale czasu nie cofniemy. Jedyne co nam pozostaje, to cieszenie się chwilą obecną i szczęściem, które nas otacza...- przytuliła się do mnie i spojrzała na swój brzuch...
-To już tak niedługo.... Jak ten czas leci...- szepnąłem.

<Omi? ;.; Proponuję poczytać coś ex to od razu będzie lepiej! ^^ Ja czytam 'Króla Kroków' Jest super! Polecam na brak weny!>

Od Derter'a C.D. Carrie

Otuliłem ją łapą.
- Widzisz. Zycie psa nigdy nie jest łatwe. W jednej sekundzie jesteś najlepsza. W drugiej zaś jesteś zerem. Ale nie dla mnie. - Powiedziałem. Carrie przytuliła się do mnie. Powoli nachodziła noc. Suczka leżała u mego boku. Jej piękne oczy iskrzyły się. Delikatnie położyła głowę na mym grzbiecie i zasnęła. Czujny nastawiając uszy leżałem przy niej do świtu. To była piękna noc. Poczułem, że muszę zdobyć jej serce. Wstałem i ruszyłem z pędem światła na polanę. Na środku jej kroczył dumnie wypięty jeleń pilnujący saren. Skoczyłem na jelenia. Próbował mnie zrzucić porożem jednak czułem, iż gdy przegram będzie to hańba. Po wygranej zażartej walce zaciągnąłem go do Carrie. Ta otwierając oczy wydała krótki okrzyk zdziwienia. Spojrzała na mnie zdziwiona.
-"Jesteś latem mym i wiosną,
Roześmianą wciąż radością,
To Ty zimą i jesienią
Jesteś kwiatem i zielenią,
Tyś mym źródłem i strumieniem,
W Tobie gaszę me pragnienie,
Z Tobą wszystkie chwile dzielę:
Świątek, piątek i niedzielę.
Składam dzisiaj w Twoje ręce
Życie moje i... me serce!" - Powiedziałem krótki wiersz.

<Carrie? Wiem, trochę za szybko...>

Od Arianny C.D. Boundaries

- Spoko. - Uśmiechnęłam się. Bound zaprowadził mnie do pięknego jeziora.
- To jest Jezioro Te Amor.
Było ono wprost cudowne. Chciała bym tu siedzieć godzinami.
- Piękne. Ale nie dorównuje tobie. - Powiedziałam na głos.
- Co?
- Och, powiedziałam to na głos? - Wyszeptałam cała czerwona.

<Bound?>

Od Omegi C.D. Merkury

- Czy ty chcesz osierocić swoje dzieci ?! - wydarłam się i po chwili zaczęłam się śmiać
- Może ... - uśmiechnął się zadziornie
- Choć czubie ... - ruszyłam w stronę naszej jaskini
- Wież , że we wtorek już rodzisz nie ?
- Wiem ... - westchnęłam

<Merki ? A mi nie za bardzo ... >

sobota, 10 maja 2014

Od Merkurego C.D. Omega

-Nie! Jasne, że nie! Chodzi mi o to, że...- urwałem, bo z oddali dało się słyszeć jęk.
-Że?- dopytywała Omega.
-Ciiii....- powiedziałem szybko i zacząłem nasluchiwać. Znów jęk...
-Co ty na mnie cichasz?!- rzachnęła się.
-Ciii!- przytrzymałem jej łapą usta. Tym razem jęki były wyraźne... Widać Omega też je usłyszała, bo spojrzała na mnie pytająco. Wzruszyłem ramionami na znak, że nie wiem co to... Wstałem i powiedziałem:
-Zostań tu... Zaraz wracam...- zanim zdążyła zaprotestować, wskoczyłem w krzaki i zniknąłem w nich. Biegłem za dźwiękami... Biegłem długo. Były coraz wyraźniejsze... Nagle zauważyłem na ziemi tygrysa... Przestraszyłem się, bo był ogromny... Zwierz jęczał. Miał zionącą ranę na szyji i szramę na oku...
-Uciekaj... Oni... Zaraz tu będą...- wydusił z trudem.
-Kto? Kim jesteś? Co tu robisz?- zadałem szereg pytań.
-Khan... Ludzie.... Uciekłem.... Z... Z...- i w tej chwili powietrze przeszył chuk. Tygrysa trafiła kula. Nie żył. Nagle dały się słyszeć krzyki. Ludzie byli blisko. Zacząłem uciekać. Po drodze zwolniłem i potem szedłem jak zbity pies... Po około 45 minutach znalazłem się z powrotem przy Omedze...
-Co się stało?- spytała wystraszona. Opowiedziałem jej co zaszło...

<Omega? Wena mi dopisuje. Cx>

Od Omegi C.D. Exan

- Idź powiedz Merki'emu , że ciąża jest bardzo zagrożona i musze cały czas leżeć i odpoczywać ... - wyszeptałem
- Czemu ? - spojrzał się na mnie zdziwiony
- Bo jakoś tak nie chce mi się polować ... I wogle ... A swojej kochanej partnerce wybaczy ... Chyba ...

<Exan xD ?>

Od Omegi C.D. Merkury

- Amm ... Jestem ciekawa jaki będą miały charakter ... - uśmiechnęłam się
- Podejrzewam , że jak ty to powiedziałaś ten " Biały cud " ... - urwałam mu
- Blanco Milagro ...
- Mów jak chcesz ... To o ...
- Serio jesteś z Argentyny i nie znasz hiszpańskiego ?! - znowu się wtrąciłam
- No to jak nasza rasa jest z Argentyny to powinniśmy znać Argentyński a nie Hiszpański tak ?
- Nie ma takiego języka jak Argentyński - mruknęłam zirytowana
- Dobra mniejsza z tym ... To właśnie ten twój Cud , będzie raczej miał charakter który będzie przeciwny jego imieniu ...
- Swojego własnego syna nazwałbyś przeciwieństwem cudu ? - warknęłam

<Merki ?>

Od Merkurego C.D. Omega

-Hmmm.... Dla córki Aqua Levia, a dla syna... Merlin.
-Aqua Levia? Co to znaczy? Nie znam tych słów w żadnym języku....
-To z łaciny. Aqua znaczy woda, a Levia - żywa.
-Acha... A czemu akurat Merlin? Po kimś z twojej rodziny?
-Heh. Nie. Merlin to imię pradawnego wojownika i maga. Był silny i niepokonany.- uśmiechnąłem się i ją pocałowałem.
<Omisiu? *.*>

O Exan'a C.D. Omega

-hmm pozwól że cię zbadam
wykonałem podstawowe badania i powiedziałem
-no i miała rację...ciąża jest zagrożona,jaka jest twój posiłek?
-a tam różne moje smakołyki-musisz jeść tylko i wyłącznie mięso i pić krowie mleko a nie jakieś chemiczne guwno
-aha nie wiedziałam
-no to się dowiedziałaś...Avril na pewno ci tak mówiła?
-tak
-no i miała szczerą rację...no już wiesz co robić
-oj tak
Omega powiedziała coś szepcząc mi do ucha

<Omega?>

Od Omegi C.D. Exan

- To skoro jesteś medykiem to może powiesz mi coś o tej mojej ciąży bo Avril powiedziała , że jest zagrożona ... ? - spojrzałam się  na niego
- A przecież tylko Merkury o tym wiedział ! - był zaskoczony
- Spokojnie ... Avril mi przed chwilą powiedziała ... Zemdlałam i ... Długa historia , ale powiesz mi coś ?

<Exan ? Co mi powiesz ? XD>

Od Exan'a C.D. Omega

-hej alfa spokojnie...trzeba się cieszyć a nie wnerwiać trzeba dzielić się tą nowiną
-grrr-zawyrczała Omega
-spokojnie to szkodzi młodym
-a ty skąd o tym możesz wiedzieć
-bo jestem medykiem
-sorki...to przez ten stres
-rozumiem cię naprawdę ale nie możesz się tak co chwilę wnerwiać
Omega wyglądała jakby się już uspokoiła

<Omega?>

Od Omegi C.D. Exan

- A o czym ? - spojrzałam się na niego
- No słyszałem , że będziecie mieli potomstwo ... Trochę szybko ... - powiedział śmiało
- A co ty masz do tego ?! - warknęłam
- Nie ... No bo wy się dopiero co poznaliście i ...
- I to nie jest twoja sprawa ! - krzyknęłam

<Exan ? Merki ?>

Od Exan'a

po spotkaniu z Avril i White poszedłem zapoznać się z kimś innym
naglę usłyszałem rozmowy...byłem bardzo ciekawski więc poszedłem
za głosem i po chwili ujrzałem Omegę i Mercury,przywitałem się
-witajcie
-siemka-powiedział Mercury
-co robicie?
-nudzi nam się to sobie rozmawiamy-powiedziała Omego
-nom mnie też się nudzi...e nie macie nic przeciwko jak się przyłączę ?                          

<Mercury,Omega?>

Od Omegi C.D. Merkury

- Tak dla córek : Gloria i Secreta , a dla synów : Blanco Milagro i Pensativo - uśmiechnęłam się
- A co one wogóle znaczą i po jakiemu to ? - spojrzał się na mnie zdziwiony
- Po hiszpańsku ... Secreta to tajemnica , Blanco Milagro to Biały Cud , Pensativo to oznacza Marzycielski , a Gloria to Chwała , a ty coś masz ?

<Merki ?>

Od Merkurego C.D. Omega

-Oby...- szepnąłem.
-Coś nie tak?- spytała.
-Nie, nie... Nic takiego...- uśmiechnąłem się pokazując rząd białych jak śnieg kłów. Odwzajemniła uśmiech.
-A... Masz już pomysł na imiona?- spytałem.

<?>