niedziela, 24 sierpnia 2014

Od Ben'a do Omegi

Urodziłem się wolny i dobrze mi było z tym. Należałem do malutkiej sfory którą rządziła moja matka. Niestety kiedyś oddaliłem się za bardzo i wtedy przygarnęła mnie pewna starsza pani. Żyłem z nią 2 lata bardzo ja polubiłem. Chodziłem z nią wszędzie nawet metrem jeździłem. Niestety pani zmarła a raczej ktoś ja zamordował bo została przejechana na przejściu. Zostałem przy mojej martwej pani. Nawet kiedy już ją zabrali ja czekałem na nią by po mnie wróciła. Nie wracała a ja z tamtego miejsca oddalałem się tylko po łyk wody lub po jakieś małe kęsy jedzenia. Siedziałem tak przy ulicy i czekałem. Wtedy na ulicy zobaczyłem suczkę. Chyba nie była pewna gdzie jest. Samochód trąbił i już miał zakończyć życie suczki gdy ja skoczyłem i ją odepchnąłem. Oboje wpadliśmy do rowu.
-Nic ci nie jest? -zapytałem.
-Nie. Dziękuję za pomoc.
Wyszliśmy z rowu i usiedliśmy przy ulicy zapytałem:
-Jak się nazywasz?
-Jestem Omega, a ty?
-Mama na imię Ben.

Omega? (jeśli masz czas to dokończ ale jeśli nie to trudno XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz