poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Od Kła C.D. Wichura

-Coś ci jest,no powiedz- szczerzyłem do uśmiechu zęby.
-Ale jest ok-odpowiedziała i ją zachwiało upadła i zobaczyłem na boku rozciętą ranę której obficie lała się krew.
-A to skąd?-rozczuliłem się ale się również trzęsłem ze strachu.Do środka wleciały szczeniaki a ja ległem koło Wichury by zakryć jej ranę aby szczeniaki nie widziały.
-Idźcie się bawić zaraz do was wyjdę i przy okazji wezmę Kiare- powiedziałem i lekko uśmiechnąłem się do Kiary która próbowała zasnąć.
-No skąd to masz Wishy?-powiedziałem lekko zniecierpliwiony.


Wishy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz