piątek, 1 sierpnia 2014

Od Cody'ego do Mangi

No tak... Przybyłem do Sfory Szalonych Łap. Niezła nazwa, według nie! No ale nie w tym rzecz. Może chcecie coś o mnie wiedzieć? No ok, powiedzmy że lubię gadać o sobie. Urodziłem się ( dramatyczna pałza) na Grenlandii. Założę się, że nie macie zielonego ani też czerwonego pojęcia, gdzie to jest. To daleko, bardzo daleko. Sam nie wierzę, jakim prawem się tu znalazłem. No i z tej Grenlandii, uciekłem. Dlatego że po prostu ( tak, bardziej idiotycznego powodu nie było) nie chciałem tam być! Pomyślcie: po cóż, ah po cóż, ja mam ciągnąć ludzkie sanie?! No co poco? Odpowiedź to: Po nic! Ojciec mówił: "Tak już jest, Cody, i tak zostanie. Przestań bujać w obłokach, i bierz się do pracy". Ale ja, nic sobie z tego nie robiłem, i gdy nadarzyła się okazja, uciekłem. Miałem mnóstwo, ale mnóstwo przelotnych domów. A to w watasze wilków, a to w ludzkiej chacie... Ale z każdego miejsca się wyprowadzałem, bo to nie było to! Po prostu! nie czułem, że jestem w domu, u siebie. Po długiej, ponad rocznej wędrówce, znalazłem się tu. I od razu rozpocząłem poszukiwanie... D Z I E W C Z Y N Y! Wiem, wiele psów powie: "To nie możliwe! Jest tu dopiero 1 dzień, i niby znajdziesz 2 połówkę?!". Ale ja, no cóż, wiedziałem. Z miejsca, zakochałem się w pięknej, czarnej suce...
( Manga?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz