- Whisper! Hej kochany. A to co za piękna sunia? Twoja przyjaciółka? - Zaśmiał się i pogłaskał Secę. - Wchodźcie, bo się tu wychłodzicie na śmierć.
Seca powoli przekroczyła próg. Dom był ciepły i duży. Koło Kominka leżał wielki kosz a w środku mój kocyk z dzieciństwa.
- Czekaj mała. Tobie też przyniosę. - Uśmiechnął się chłopak i pobiegł po koszyk. Do pokoju weszła mama Dave. Uśmiechnęła się i pogłaskała nas.
Wtedy wszedł Dave z koszem dla Secrety. Położyła się w nim, a ja w swoim. Płomień z kominka mocno grzał, i po chwili nasza sierść była sucha. W telewizji leciał film o psie. Zasiedzieliśmy się, a z ulewy zrobiła się powódź. Deszcz lał bez końca a wiatr huczał.
- Dobrze psiaki. Zostaniecie na noc, okej? Zostawię palący się kominek. Dobranoc! - Zawołał Dave i poszedł na górę. Zaś ja z Secą zasnęliśmy.
~Rano~
Dave zawołał nas na śniadanie. Zjedliśmy i wybraliśmy się z powrotem na tereny sfory.
- I co? - Zapytałem.
- Masz bardzo miłego pana. - Uśmiechnęła się Secreta. - Pozwolił nam zostać na noc i jeszcze nas nakarmił...
- Dave zawsze jest pomocny... Mam pytanko.
- Jakie?
- Będziesz ze mną do niego chodzić?
<Seco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz