-Ty ciapo coś ty zrobił?-szepnęłam mu do ucha.A Tato zaczął właśnie przemówienie.Mówił że mamy jakieś zakazy i w ogóle.A ja ?Leżałam i miałam cały świat gdzieś.Obudziłam się w jaskini.Ale czemu byłam cała ubabrana w błocie.
-Mamo?Możemy wyjść na pole?-Prosiliśmy grzecznie.
-No dobrze ale...tylko koło jaskini-mina jej spoważniała.Przepłynęliśmy koło wodospadu.Znaczy wszyscy oprócz Fuego.Jego mama musiała wyprowadzić.Urządziłam skoki do wody z różnych skarp.Za każdym razem szło mi najlepiej nagle doszłam do najdalej położonej skarpy.Wiedziałam że nie wyrobie.Ale popisać się przed rodzeństwem.Zrobię wszystko!!!.Rozpendziłam się i:
-AAAAA- darłam się.Z jaskini wybiegł mama i tata.Przednia łapka obficie mi krwawiła.Mama na mnie nakrzyczała a tato pobiegł po Oasis'a.Oasis obejrzał moją ranę i stwierdził że mam złamanie kości w aż 2 miejcach co dla szczeniaka jest groźne.Przeżyłam szok.
Fuego?Estrella?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz