-C-coo?-zapytałem jeszcze śpiącym głosem.
-Wstawaj!-powiedziaął po raz kolejny.
-Po co tak wcześnie wstawać?Jest dopiero...-nie dokończyłem.
-Tak.Jest dopiero 11.-powiedziała i wybuchła śmiechem.
-No dobrze, dobrze.Już wstaję.-powiedziałem i przeciągnąłem się ziewając.
Przyniosłem jelenia z naszej spiżarni.Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy się przespacerować na polanę.Było tam kilka innych psów i pełno motyli i innych owadów.Położyłem się obok jeziorka.Obok mnie Milia.Potem zapytałem:
-Jak myślisz?Ile ich będzie?-zapytałem zaciekawiony.
(Miliana)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz