-Z...?
-Wolałbym o tym nie mówić. -spuścił łeb.
Podeszłam i go przytuliłam.
-Nie chcesz, to nie, przecież nie będę cię zmuszać. -uśmiechnęłam się promiennie. -Może chodźmy nad jezioro, tam jest dość łagodny teren, bez wystających gałęzi... Tylko piasek.
-Dobra. -zgodził się.
Kawałek drogi przeszliśmy w ciszy, którą przerwałam.
-Rafi, dla mnie jesteś kimś więcej, niż przyjacielem, bardziej najlepszym przyjacielem, ale nie mogę tak sobie powiedzieć, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ty musisz się zgodzić, ja bardzo bym chciała kogoś takiego za przyjaciela, ale wszystko zależy od ciebie.
<Rafi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz