-Rozumiem.-powiedziałem i uśmiechnąłem się do Omegi.
Minął tydzień.Omega dotrzymywała mi towarzystwa cały czas.Bardzo się cieszyłem, że chociaż ona mnie polubiła.Gdy już rany się wygoiły poszliśmy w pewien dzień na plaże. Popływaliśmy , a potem usiedliśmy na brzegu.
-Omega?
-Tak?
-Czy teraz zgodzisz się na wspólną kolację?-zapytałem się i uśmiechnąłem.
(Omega :) ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz