czwartek, 8 maja 2014

Od Brutus'a do Avady

Szedłem w polu. Nie patrzałem się przed siebie i zderzyłem się z pewną suczką:
-Ej!-krzyknęła
-Przepraszam...Nie chciałem-odpowiedziałem
-Następnym razem uważaj-odpowiedziała i się uśmiechnęła
-Jak masz na imię?-zapytałem
-Avada...-rzekła
-Brutus...Może wzamian za ten wypadek dasz się zaprosić na kolację?-Zapytałem pełen nadzieji, że piękna sunia się zgodzi

Avada?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz