- Uciekaj parszywy psie!!! - krzyknął mój ex właściciel. Raz zawarczałem i zacząłem uciekać. Napotkałem pewną suczkę Omegę, która przyprowadziła mnie tutaj.
~ Kilka godzin później ~
Chodziłem po lesie, gdy napotkałem znowu jakąś sukę...
- LILI!!! - psiknąłem z radości i przewróciłem ją. Spotkanie po takim czasie!
- Zostaw mnie! - warknęła zapłakana - nie pamiętasz przeszłości?!
Ważna jest przyszłość - odparłem zdziwiony. Nie cieszy się?
- Ty mnie zostawiłeś wtedy na moście! Ty mnie porzuciłeś!
- Nie miałem wyboru! - krzyknąłem. Jak mogła!
- Uratowałam Cię, a ty mnie porzuciłeś! Czułam się jak śmieć!
- Od czego!?
- Od śmierci!
- To, że straciłem węch, nie znaczy, że mogłem umrzeć! - Opowiem historię Lili i mnie kiedy indziej...
- Mogłeś! Robili na Tobie eksperymenty! BOLESNE!
- Jestem wytrzymały!
- Nie chcę Cię znać! - zaczęła uciekać zapłakana. Położyłem się na trawie rozmyślając...Łączyło nas coś więcej...łączyło.
- Coś się stało? - spytała jakaś suczka.
- Nie, co ty. - szybko się podniosłem - Jestem Loka, a ty?
<Suczko? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz