- Mi ciebie też ... - szepnęłam - Kocham Cię - pocałowałam go
- Wracasz ?
- No a mam wyjście ? - zaśmiałam się - Nie przeżyłabym bez ciebie
- Ja bez ciebie też nie .
Przez chwilę szliśmy w ciszy ...
- Może odwiedzilibyśmy dzieci ? - spojrzałam na niego z nadzieją
<Merkury ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz