Piękny poranek. Polowanie z moją załogą...i cze chciec więcej ? Akuratnie tropiłem coś.
[...]
Obudziłem się w bazie myśliwskiej. Leżałem ,a wokół mnie stali myśliwi i moja paczka.
-Louis ? - wyjąkałem
- Tak ? - powiedział z zawachaniem pies
- Czy coś się stało ? - rozgladnołem się
- Tak , musisz z tad odejśc...- wująkną Luis
- CO ?! - odrazu wstałem
- Zostałeś przypadkowo zestrzelony strzałką w nerw zapachu. Nie możesz nic poczuc...- powiedział lekko zatysfakcjonowany Tian
Tian , mój odwieczny wróg. Konkurujemy odkąd pamiętam. To pewnie jego sprawka...
Po południu zostałem odwieziony do lasu. I dostałem kopa w zad... Baj baj pieseczku, radź sobie sam ! Szłem przed siebie ze spuszczona głową. uderzyłem w jakiegos psa...
- Hej ! uważaj co ? - odezwała się suczka
Zwróciłem na nią wzrok i odszedłem dalej bez słowa.
- Ekhem...
Znowu podniosłem głowę do góry. Stała tam biała suczka.
- Jesteś tu na moim terenie...
Omega ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz