Nie wiedziałam co zrobić, odsunęłam się od Delgado i poszłam na brzeg morza, byłam zawstydzona, chwilę potem podszedł do mnie Delgado i powiedział zasmucony:
-Przepraszam
-Nie masz za co-odpowiedziałam i rzuciłam się na niego-kocham cię-szepnęłam mu do ucha.
-Myślałem że się na mnie gniewasz.
-To się pomyliłeś i to bardzo-mówiłam i coraz mocniej go ściskałam.
-Zaraz mnie udusisz-zaśmiał się, a ja przestałam go tulić.
-Kłamiesz.
-Ja nie potrafię kłamać.
-Tak już.
-Może pójdziemy do mnie-spytał.
-Noo... dobrze-powiedziałam i go polizałam.
Już chwilę potem zmierzaliśmy do jego domu.
<<Delgado / mam prośbę, napisz coś dłuższego>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz