Siedziałam przy jaskini. Byłam nowa, niedoświadczona...
Nagle poczułam zimno. Odruchowo z lekkim pacnięciem upadłam i powoli mrużyłam oczy.
~Sen~
Siedziałam na łące pełnej szczeniaków. Wszystkie były moje. Uśmiechałam się cały czas. Ahh, uwielbiam szczeniaki...
Nagle ziemia pod moimi łapami rozerwała się w wielką szczelinę. Spadałam, spadałam i spadałam...
~Pobudka~
- Ari! Ari nie umarłaś chyba? - Usłyszałam Ayanne.
- Nie, żyję. Pójdę się przejść. - Mruknęłam.
Po paru minutach spaceru wpadłam na jakiegoś psa. Pięknego psa. Pasterskiego Psa Berneńskiego.
- Przepraszam. - Powiedział uśmiechnięty.
- akfasfkgkf - Wybełkotałam.
- Co?
- Spoko. - Szepnęłam. - Jestem Arianna. A ty?
<Bound?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz