poniedziałek, 19 maja 2014

Od Cassidy: CD Maxwellla

Osłupiałam, jakby łapy przytwierdzono mi do ziemi.
- Max. Ja, ja... nie jestem gotowa, przepraszam.
Pies spuścił pysk i się oddalił. Ja pospacerowałam w góry. Dopiero tam zrozumiałam, że chyba się zakochałam. To było uczucie dzikie i pięknie, przyjemne. Natychmiast zbiegłam z góry i znalazłam psa.
- Maxwell, czekaj! - Krzyknęłam. - Kocham Cię.

(Max?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz