-Po co chodzić-jęknęłam.-Łapy mnie bolą jak diabli. Przeszłam dzisiaj z 60 kilosów!
-No dobrze. Możemy tu zostać-powiedział zbity z tropu, pewnie spodziewał się innej odpowiedzi.
-Ok. Opowiesz mi o sobie?-spytałam uśmiechnięta.
-A może ty pierwsza?-odparł podekscytowany.
-No ok. Jak widzisz jestem dobermanem. Mam na imię Carrie i mam 4 i pół roku. Urodziłam się by służyć w policji. Zawsze byłam najlepszym psem w jednostce. Jestem zwinna i szybka, dlatego byłam używana do łapania przestępców. Doskonale pokonuję agility i różne inne tory sprawnościowe. Raz dałam tak popalić jednemu z owczarków, że wszyscy potem bali się wymawiać moje imię. A mianowicie: Najpierw ukręciłamu głowę, połamałam kończyny, a następnie zabiłam-śmieję się.
Derter?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz