-Lili, zrozum, chcę tu zostać... - powiedziałem stanowczo.
-Rufus...
-Mów mi Rufi.
-A więc Rufi, możesz iść.
-Nie mogę! To przeze mnie jesteś w takim stanie...
-Udowodnię ci, że dam radę. - mówiąc to wstała, zachwiała się, ale po chwili zaczęła normalnie chodzić, a nawet biegać.
-No dobrze... - nie miałem już argumentów, gdy nagle się przewróciła.
Natychmiast do niej podbiegłem.
-Może jednak zostanę...
-Jak tak chcesz, to lepiej pomóż mi iść, bo nie chcę tu siedzieć wiekami!
-No dobrze... to gdzie chcesz iść?
<Lili?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz