- Mieszkam? - uniósł lewą brew. - Na Alfę powinnaś być w temacie.
- No oczywiście, że jestem... - przewróciłam oczyma.
- No jakoś nie widać. - zaśmiał się drwiąco.
Jak na zawszonego kundla to niezły jest w tą "grę".
- Mmmm... - przyjrzałam się mu uważnie. - Może będzie z ciebie jakiś pożytek.
- W jakim sensie? - odparł
- A w ciekawym, ciekawym. - uśmiechnęłam się ironicznie.
<Vektus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz