Pewnego słonecznego dnia przechadzałem się po naszych terenach. Wiadomo, mały szczeniak w wielkim świecie. I wtedy ujrzałem śliczną suczkę. Była to siostra Black'a, mojego najlepszego przyjaciela. Czyli znaczyło to jedno - Była rasy Berneński pies pasterski.
- Cześć. Jestem Leony, ale wiesz, nie musisz mnie lubić. - Szepnąłem.
- Jestem Ilia, i spokojnie - jeszcze się zapoznamy.
- To fajnie. - Powiedziałem. - Masz piękne imię.
- Dziękuje Leo. - Uśmiechnęła się. Odwdzięczyłem się tym samym.
- Pobawimy się?
- Chętnie, a w co?
- Ty wybierasz, sunie mają pierwszeństwo. - Zaśmiałem się.
<Ilia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz