-Nie o to chodzi.-powiedziałem stanowczo.
-No to o co?-zapytała.
-NIE wolno tam chodzić.-powiedziałem.
-No i?-zapytała śmiejąc się.
-Możemy iść na Stary Most.Nie chce mi się chodzić w miejsca do których nie można chodzić.-powiedziałem stanowczo.
-No dobra.-powiedziała i szybko pobiegła nad Most.Gdy stanęliśmy na moście powiedziałem:
-Panie przodem!
Wepchnąłem ją do wody i ryknąłem śmiechem.
(Hermi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz