-Poradzą sobie. -uśmiechnąłem się pocieszająco.
-Ale...
-A pamiętasz mnie? Też taki byłem. Nawet przed gałęzią się nie umiałem obronić. -zaśmiałem się, a suczka ze mną.
-No tak... Ja musiałam skoczyć i cię osłonić. -przypomniała.
-Pamiętam... Tak się poznaliśmy. -wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
<Lili?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz