Strony

środa, 3 września 2014

Przenosimy się !

Jak w temacie , przenosimy SSŁ na inny adres i od Teraz to jest Pack Loco Paws .

Wszystkich wiernych członków zapraszamy do PLP :

< Kliknij w banner >

wtorek, 2 września 2014

Od Snape'a C.D. Astrit

-I pomyśleć, że już będą dorośli.-powiedziałem.
-Tak, racja.Trzeba urządzić przyjęcie.-odparła uśmiechając się.
-Racja.Jedzenie, goście.-powiedziałem.-Dużo pracy.Zaczniemy od jutra zgoda?
-Jasne.
-Tato!Mamo!Tam w krzakach się coś rusza!-krzyknął Suerte.
-Gdzie?!-krzyknął ucieszony Draco.
-Pójdę zobaczyć co tam jest.-powiedziałem i wstałem.
Suerte i Draco stali przy krzakach.Podeszłem do nich.W tym momencie Draco wskoczył w krzaki.Za nim Suerte.Wystraszyłem się i wskoczyłem za nimi.Szczeniaki wybuchnęły śmiechem.To była pułapka.Za krzakami było błoto.Byłem nim cały oblepiony.Gdy podeszłem do Astry ona też zaczęła się śmiać.
(Astra?)

Od Wichury C.D. Kieł

-Kieł?-Spytałam spokojnie.
-Tak?-Spytał.
-A te resztki mięsa na futrze?-Spytałam już bardziej poważnie.Kła zamurowało.
-Myślałeś że będę robić ci awanturę?-Spytałam.
-No tak.-Odpowiedział.
-Wiem że nie masz takiej siły by taszczyć dwa jelenie i zające.-Powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

(Kieł?)

Od Rafael'a C.D. Moni

-Dzięki.-Powiedziałem ciągle się uśmiechając.
-To mów dalej.-Powiedziałem po chwili.
-Ale o czym?-Spytała mnie.
-No o tych randkach i w ogóle.-Powiedziałem.Moon zamyśliła się i po chwili powiedziała:
-Jak już zaprosisz ją na randkę to musisz zachować się romantycznie i przyzwoicie.-Powiedziała po chwili.

(Moon?)

Od Soni C.D. Snape

-Ja też.-Odpowiedział Syriusz uśmiechając się.Byłam trochę zazdrosna bo Snape rozmawiał tylko z Syriuszem,a ja stałam z boku.
-Czemu nie mogłam urodzić się owczarkiem lub jakiąś większą suczką.-Pomyślałam.
-Muszę już wracać do rodziny.-Powiedział w pewnym momencie Syriusz i pobiegł.
-Rodziny?-Spytałam się po cichu,bo myślałam że ja byłam jego jedyną rodziną.

(Snape?)

Od Astrit C.D. Snape

Westchnęłam,ale wyjątkowo nie podeszłam do nich i nie kazałam im się grzecznie zachować.Severus popatrzył się na mnie zdziwiony.Draco i Suerte też przerwali zabawę i stanęli patrząc się na mnie też z zdziwieniem.
-Bawcie się.Tylko ostrożnie.-Powiedziałam po minucie ciszy.Suerte i Draco pobiegli się bawić.

(Severus?)

Od Winner'a C.D. Tramp

-Sprytny jesteś.-powedziałem i uśmiechnąłem się.
-Racja.-powedział.
-Idziesz się ze mną przejść?-zapytałem.
-Jasne, gdzie?
-Na most poskakać.
-Ok.
Ruszyliśmy.Pies wydawał się bardzo fajny.Gdy stanęliśmy namoście powiedziałem:
-Skacz pierwszy.
(Tramp?)

Od Winner'a C.D. Amiga

-Zgoda, jeśli nie chcesz to nie mów.-powedziałem i wytarłem jej łze.
-Dzięki-powiedziała.
Siedzieliśmy długo i rozmawialiśmy.Gdy słońce po woli zachodziło powiedziałem:
-Może idziemy teraz do ogrodu?-zapytałem.
-Dobrze.
Gdy dotarliśmy położyłem się, a obok mnie Ami.Zauważyłem rosnące obok kwiaty.Zerwałem je i podałem Ami:
-Prosze.To dla Ciebie, ale to tylko taki prezent.-powiedziałem uśmiechając się.
(Ami?)

Od Kła C.D. Wichura

-Oj ty moja kochana-powiedziałem-I Idę na polowanie zaraz będę
-Dobrze tylko szybko wracaj-uśmiechnęła się lekko
-No ok-westchnąłem i pobiegłem. Po chwili miałem złapane 4 zajączki dla maluchów i 2 jelenie.Jednego od razu zjadłem a resztę targałem do jaskini
-Proszę-powiedziałem podając każdemu swoją porcję.
-A ty tatusiu?-spytała się Felici
-Ja nie jestem głodny-powiedziałem
-A ty jadłeś coś w ogóle?-spytała się Wishy
-Nie- skłamałem bo wiedziałem , że Wishy zacznie mówić, że powinienem jeść razem z dziećmi

Wishy?

Od Cleo C.D. Shizen

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego.Bardzo chciałabym jechać, ale czy ja się do tego nadaję?
-Shiz, bardzo chciałabym jechać, ale ja nie jestem w bieganiu dobra.
-Jesteś, trzeba uwierzyć w siebie.-powiedział rozradowany.
-No...ja...-powedziałam jąkając się.
-Cleo, prosze.Musisz uwierzyć w siebie.-powiedział ucieszony.
Nie pozostawało mi nic innego jak...
-TAK!!-wykrzyknęłam.-Jade.Z Tobą zawsze i wszędzie!!!-krzyknęłam ucieszona i szczęśliwa.
-Super!-krzyknął radośnie.
-Musimy chyba powedzieć Omedze żeby się nie martwiła o nas.Może ty idź do niej i jej powedz że wyjeżdżamy, ale wrócimy za jakieś trzy tygodnie.A ja przygotuje jedzenie i zobaczę o której jedzie pociąg.-powiedziałam ucieszona.
Moje pierwsze zawody, byłam taka ucieszona.
(Shizen?Świetny pomysł)

Od Kiary C.D. Fuego

Po chwili przybiegły na polanę Kira i Estrella.
-Hej siostry-krzyknął z daleka Fuego
-Cześć malutkie - również krzyknąłem do dzieci
-Hej-krzyknęły wraz. Kira nie wychamowała i we mnie wpadła a Estrella się wywróciła.Zza krzaków wyszła Wichura z chodzącą Sonrisą!!!
-Ale jak to możliwe-zaciąłem się
-Tato chodzę-niepewnie stawiała kroki
Fuego podbiegł do Wishy.

Fuego???

Od Fawkes'a C.D. Miliana

Leżałem w obok jasini.Słyszałem Milię, maluchy, Oasisa.Chciałem coś powiedzieć Mili, ale nie dałem rady.Czułem, że ktoś bierze mnie na grzbiet.Słyszałem rozmowy innych psów.Gdy dotarliśmy do jaskini medyka położył mnie na kamiennym łóżku.Potem już nic nie zapamiętałem, bo zasnąłem.Obudziłem się pod wieczór.Miałem na sobie pełno bandaży, plastrów.Medyk stał przy mnie, a obok niego moja jedyna Milia.Uśmiechnąłem się.
-Jest jeszcze słaby, a rany mogą się długo goić.Lecz jego życiu nic nie zagraża.Za miesiąc będzie dobrze.Szybko zareagowaliście.-powiedział Oasis.
Potem odszedł.Milia usiadła przy mnie.Po chwili powiedziałem:
-Cześć, Milia.Wszystko u maluchów i u Ciebie dobrze?-zapytałem i uśmiechnąłem się radośnie.
(Milia?)

Od Miliany C.D. Fawkes

-Fawiś !- krzyknęłam gdy go zobaczyłam
Wystraszyłam się o niego , bo to nie były zwykłe rany .
-Delori ! Trip ! Idźcie po wujka Oasisa , powiedzcie że tata się porządnie zranił . Dobrze ?-powiedziałam
-Dobrze mamusiu !
Maluchy pobiegły , a ja zaczęłam lizać Fawkes'a bo widziałam że cierpiał .Po kilku minutach wróciły ja poszłam z nimi na bliską łąkę , bo nie mogły teraz przeszkadzać .

<Fawkes ?Nie umieraj >

Od Lucy C.D. Libre

-W porządku . Dzięki że go przegoniłeś .
-Proszę . To co Wybaczysz mi ?
-Tak
-Ścigamy się do lasu ?
-Dobra .
Libre w wyścigu znów był szybszy . W pewnej chwili obejrzał się , a przed nim był kamień i się wywrócił a ja ... oczywiście na nim . A najlepsze było to że się pocałowaliśmy , oczywiście przez wywrócenie, przypadkowo , a nie specjalnie  .

<Libre ?>

Od Tramp'a C.D. Winner

Pies podał mi łapę
-Tramp
-Brzmi znajomo
-Taki cwaniak z miasta bezpański co mnie jeszcze hycle nie złapali, wiesz taki co sobie radzi zawsze i wszędzie
-Morze ktoś mi mówił
-Jak problem bo kogoś przymkną to ja wiem jak uwolnić w sumie mam wszystkie plany w łapie ..
Skinął tylko głową

<Winner>

Od Tramp'a do Omegi

Nie lubię się narzucać. Lubię Omege ale ona Woli chyba Ben'a w sumie się nie dziwie. Normalny pies polowałem na kaczki złapałem jedną gdy kończyłem usłyszałem głos za sobą
-Cześć Tramp
-Hej Omega
-Przepraszam
-Za co ?
-Że wczoraj poszłam z Benem
-Spoczi płakał nie będę -zaśmiałem się
Uśmiechnęła się
-Idziesz na spacer ?
-Jasne ..
Poszliśmy była cisza
-Omega powiesz mi morze coś o sobie
-Co chcesz wiedzieć
-O twojej przeszłości ..

<Omega>

Od Amigi C.D. Winner

-Wolałabym nie... -spuściłam łeb. Chciałam zapomnieć...
-Czemu? -spytał zaskoczony.
-Bo... Bo zawiodłam! -krzyknęłam i zaczęłam płakać.
-Ale nie płacz. -pies próbował mnie pocieszyć.
-Powiem ci kiedy indziej, dobrze? Chwilowo nie jestem gotowa... -szepnęłam.
<Win? Brak weny :P>

Od Moni C.D. Rafael

-To zaproś ją na randkę czy spotkanie, musisz ją lepiej poznać, a ona ciebie. -powiedziałam spokojnie.
-Ale... A jeśli ona mnie nie polubi? -spytał.
-Ciebie nie da się nie lubić. -pokazałam swoje śnieżno białe ząbki w uśmiechu. Pies zrobił to samo.
-Dzięki, fajna z ciebie przyjaciółka. -powiedział.
-To z ciebie fajny przyjaciel. -odpowiedziałam.
<Rafi? Brak weny :P>

Od Snape'a C.D. Sonia

-Nie, nie będziesz.-powiedziałem uśmiechając się.
-No to jakie inne wyjście?-zapytał.
-Hmm...-znowu zamyśliłem się.-Jeżeli Sonia pozwoli, mógłbyś u niej nocować.
-Jasne!-powiedziała uradowana Sonia.
-A w dzień nie musisz się ukrywać, nie będą Cię wiecznie szukać.Zobaczymy po kilku dniach.Na pewno zapomną o Tobie.Pomyślą, że jesteś gdzieś daleko.-powiedziałem.
-Dzięki, Snape.-powiedział.
**TYDZIEŃ PÓŹNIEJ**
Syriusza wilki już nie szukały.Gdy siedzieliśmy w pewien dzień przy jeziorze ja, Sonia i Syriusz powiedziałem:
-Cieszę się, że jesteś wolny i już Ciebie nie szukają.
(Sonia?)

Od Snape'a C.D. Astrit

-Brawo.-powiedziałem do Astry.
-Dzięki.-powiedziała i uśmiechnęła się.
-Świetnie pływasz.-powiedziałem i przytuliłem ją.
-Dziękuje.-powiedziała uśmiechając się.
Nagle zobaczyłem, że Draco wspina się na skałę.I chce z niej skakać.
-Draco, nawet nie myśl skakać.-powiedziała głośno Astra.
W tej chwili Draco wybił się i z pluskiem wskoczył do wody.Suerte zrobił to samo.Po chwili Suerte wyszedł z wody śmiejąc się.
-Gdzie Draco?-zapytałem.
-Draco!-zawołał Suerte.
Draco wyszedł cały zielony od wodorostów śmiejąc się jeszcze głośniej.Suerte podbiegł do niego i wziął od niego garść wodorostów i sam siebie obsypał.
(Astra)?

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Nie chcę Ci narzucać moich problemów....
-Twoje problemy,to i moje problemy. Powiedziała suczka.
-Muszę Ci coś powiedzieć...
-Co?
-Myślę nad tym,co mówił mój brat. Zaprzęgi były moim całym życiem...
Powracają te wspomnienia,o przeszłości. Dręczą mnie bezustanne myśli,przez które nie mogę się skupić.
-Nie wiele z tego rozumiem. Powiedziała suczka drapiąc się po głowie.
-Myślę nad powrotem do mojego rodzinnego kraju i ponownym starcie w zawodach,ale przecież Cię nie zostawię.
-Jedź,poradzę sobie... Powiedziała i spóściła głowę.
-Nie zostawię Cię,przysięgałem że nigdy Cię nie zostawię i nie zrobię tego.
Siedzieliśmy przez chwilę,myślałem jak by tu z tego wybrnąć.
-Wiem! Krzyknąłem podrywając się z miejsca.
-Co?! Zapytała podekscytowana suczka.
-Pojedziemy razem! Wystartujesz ze mną! Zacząłem skakać z radości.

(Cleo? Co ty na to?)

poniedziałek, 1 września 2014

Od Rafael'a C.D. Sisi

-No dobrze.To urodziłem się w cyrku i w wieku miesiąca zacząłem naukę sztuczek.Można powiedzieć że byłem taką gwiazdą.Pewnego dnia byłem zbyt pewny siebie i postanowiłem że zamiast postawionej mi obręczy do skoku podmienię ją na wyższą.Ludzie nie zorientowali się i postawili mi takie jakie sam sobie wybrałem.Zaczęło się przedstawienie.Skoczyłem,ale obręcz była jednak za wysoko i spadłem na ziemie łamiąc sobie przednią łapę.Wywalili mnie z cyrku i kulejąc dotarłem tu.-Opowiedziałem.

(Sisi?)

Od Un'a C.D. Nicola

- To chodźmy. - westchnąłem. Dręczyła mnie pewna myśl...Ja się w niej zakochuję...Ale...Cóż...już się zakochałem...Powiedziałem:
- Nicola...
- Co?
- J-ja...nie, już nic... - spuściłem łeb w zakłopotaniu.

<Nicola?>

Od Fawkes'a C.D. Miliana

Szczeniaki bardzo się ucieszyły.Trip zaczął pływać i nurkować w wodzie.Delori biegała po łące.Gdy zrobiło się już bardzo ciemno w oddali usłyszałem wycie wilka.Był coraz bliżej.Szepnąłem do Mili:
-Zabierz szybko szczeniaki.
-Dobrze.A co z Tobą?
-O mnie się nie martw.Też ide.
Milia pobiegła ze szczeniakami do jaskini.Ja szłem za nimi.Gdy Milia wchodziła do jaskini przede mną stanął wilk.Obnażył kły.Zaczął kroczyć ku jaskini.Wtedy coś podpowiedziało mi na co czekasz?Ratuj ich.W jednej chwili skoczyłem na wilka.Powaliłem go na plecy.Ugryzł mnie w łapę.Czułem, że krwawię, ale nie mogłem się poddać.Ugryżłem go mocno w brzuch.Uciekł z piskiem do lasu.Z jaskini wybiegła wystraszona Miliana.
(Milia?)

Od Sisi c.d. Rafael

-Przepiękny, naprawde mi się podoba.
-To się ciesz! -Odpowiedział Rafael.
-Robi się późno jeszcze troche i będe musiała iść.
-Ok. -Odpowiedział Rafel, robiąc się nieco smutnoy
-Może opowiesz coś o sobie?


Rafael?

Od Winner'a C.D. Tramp

Zauważyłem chodzącego i tropiącego teriera.Wyskoczyłem zza krzaków:
-Aaa!-wystraszył się trochę.
-Wybacz, nie chciałem Ciebie przestraszyć.-powiedziałem stając przed nim.
-Nic nie szkodzi.-powiedział.
Wydawał mi się znajomy.Chyba gdzieś go widziałem.Po chwili powiedziałem przerywając ciszę:
-Jestem Winner, ale mów mi Win.-powiedziałem i podałem mu łapę.-A ty?
(Tramp?)

Od Cleo C.D. Shizen'a

Wiedziałam, że coś dręczyło Shizen'a, ale nie chciałam go wypytywać.Położył się.Ja obok niego.Oparłam pyszczek na jego łapach.Słońce po woli zachodziło.Gdy zaczęło się ściemniać powiedziałam:
-Może już lepiej wracajmy?Robi się ciemno, a nie lubię wracać gdy w pobliżu są wilki.-powiedziałam uśmiechając się.-Choć wiem, że z Tobą jestem zawsze bezpieczna.-dodałam.
-Dobrze.-powiedziała i pobiegliśmy do naszej jaskini.
Na następny dzień przygotowałam śniadanie.Shizen jeszcze spał.Gdy już śniadanie było gotowe obudziłam go.Zjedliśmy.Zauważyłam, że Shizen był trochę smutny.Zapytałam:
-Shiz?Czy coś się stało?Wiesz, że możemy sobie ufać.-powiedziałam nadstawiając uszy.
(Shizen?)

Od Omegi C.D Ben

- Nie wiem czy to można nazwac pędzeniam ... No , ale po prostu przechadzam się po sforze . - odparłam - A ty - ? dodałam zaciekawiona
- Idę do swojej pani ...
- Ale ona nie zyje od kilku lat !
- Może stał się cud .- odwrócił pysk
- Nie chce być nie miła , ale po woli zaczynasz wariować ...

<Ben ?>

Od Ben'a C.D. Omega

Omega szturchnęła mnie widocznie szukała zaczepki, uśmiechnąłem się w jej stronę.
Pogadaliśmy chwile po czym rozeszliśmy się do siebie. Rano wybiegłem nad strumyk, zaczerpnąłem wody i z braku czasu zacząłem myśleć. Myślałem o miejscu gdzie siedziałem i czekałem na moja panią. Postanowiłem że ukratkiem wyślizgnę się poza tereny sfory i odwiedzę właśnie to miejsce, może pani wstała z martwych i czeka tam na mnie?
Zacząłem biec w stronę granicy i wpadłem na jakąś sunię. Po przewrotce szybko wstałem i pomogłęm zrobić to samo suczce wtedy dopiero zobaczyłem że to Omega.
-Przepraszam. -powiedziałem.
-Nie szkodzi, gdzie pędzisz?

Omega?

Od Rafael'a C.D. Monia

-No... Sisi.-Powiedziałem po chwili.
-Podoba ci się?-Spytała mnie szybko Moon.
-Tak.-Odpowiedziałem lekko zmieszany.
Moon zamyśliła się i przez chwile nic nie mówiła.
-Więc...-Odezwała się.
-No więc?-Spytałem ciekawy.

Moon?Sorry że takie krótkie.

Od Fuego C.D. Kieł

-No dobrze.-Westchnąłem i wziąłem gryza.
-Wcale nie takie złe.-Powiedziałem po chwili.
-No i widzisz.Mówiłem.-Uśmiechnął się.
Zjadłem resztę i byłem pewien że jak będę dorosły to upoluję już większego.Pózniej poszliśmy w nagrodę na polane gdzie świetnie się bawiłem.

(Kieł?)

Od Wichury C.D. Kieł

Byłam niesamowicie szczęśliwa że Kieł mi przebaczył chociaż zachowałam się za bardzo samodzielnie.Kiedy skończyliśmy się całować przytuliłam się do Kła i powiedziałam:
-Dziękuję że mi przebaczasz chociaż zachowuję się jak...-Nie dokończyłam,bo Kieł uciszył mnie.
-Nic się nie stało,tylko na przyszłość mów mi o takich rzeczach.-Powiedział.
-Dobrze.-Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Kła.

(Kieł?)

Od Soni C.D. Snape

Długo ktoś rozmawiał i wył.Nic nie rozumiałam,ale Syriusz chyba rozumiał bo przestraszony wsłuchiwał się.Wreszcie odpuścili i słychać było że poszli.Syriusz oparł się o ścianę i westchnął głośno,ale po chwili się uśmiechnął.
-Ja żyję!-Powiedział radośnie Syriusz.
-Tylko co będzie dalej?Będę tu się chował przez całe życie?-Spytał i zrzedła mu mina.Snape przez chwile zamyślił się.

(Snape?)

Nowy Pies !


Nibiru (Z języka akadyjskiego oznacza koniec świata.)
Pseudo : Ni,Niru i jak tam chcesz. 
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata 
Rasa : Czechosłowacki Wilczak 
Stanowisko: Wojownik 
Charakter : Nibiru jest przyjaznym i miłym psem,chyba że ktoś zajdzie mu za skórę.Wtedy umie być grozny i zmienia się w maszynę na zabijania.Dla psów jest poważny,ostry i czasem chamski,a dla suczek miły,romantyczny i żartobliwy.Nibiru to odważny i waleczny pies.Dużo trenuje i doskonale biega. 
Zakochany/a : Do szaleństwa w Vivie,ale ona go nie zechce 
Partner : Szuka 
Rodzina : Znienawidził ojca i brata więc uciekł. 
Potomstwo : Chciał by mieć
Właściciel : JULKAR

Od Libre C.D. Lucy

Co ja zrobiłem?! Warknąłem pod nosem i rozmyłem łapą swoje odbicie w wodzie. Pobiegłem jej szukać. Na łące zobaczyłem, jak atakuje ją jakiś pies. Skoczyłem na niego i powaliłem obnażając kły.
- Zostaw ją w spokoju! - warknąłem, a pies zaczął uciekać (gdy go puściłem). Podbiegłem do Lucy i krzyknąłem:
- Lucy, przepraszam, że cię obraziłem...

<Lucy?>

Od Miliany C.D. Fawkes

-Może chodźmy do domu ?-zapytałam
-Dobrze ...
-Nie ! Jeszcze nie 1-zaczęły wołać szczeniaki , jedno przez drugie
-Niema mowy ! Nie zostajemy .-powiedział Fawkes
-Nie!- zaczęły płakać
-Wiesz może z nimi zostaniemy ? W końcu się zmęczą i zabierzemy je śpiące do domu . -wyszeptałam Fawiśowi na ucho .
-Dobrze zostajemy -powiedział do mnie i,do Delori i Tripa .

<Fawkes?>

Od Delgado C.D. Roksie

Godziny mijały i mijały. A my ciągle igraszkowaliśmy. Nadszedł ranek. Promienie słońca mnie obudziły. Widziałem śpiącą Roksi. Pomyślałem że zrobię jej śniadanie. Kiedy suczka się obudziła przygotowałem dziczyznę.
- Awwww - ziewnęła
- Jak się spało ? - zapytałem z uśmiechem
- Jesteś mistrzem - tylko westchnęła
-To dla ciebie...- zaprezentowałem jej śniadanie.
- Dziękuję.... Strasznie zgłodniałam
Po śniadaniu, Spytałem suczkę
- Roksi ?
- Tak ?
- Czy zostaniesz moją partnerką ?

Cd. Roksi ?

Od Moni C.D. Rafael

Wzruszyłam ramionami.
-U nas wszystko dobrze. Właśnie szukamy jaskini... Ej, a może podoba ci się jakaś suczka? Mogę ci pomóc w zdobyciu partnerki. -powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Ale...
-Żadnych ale. Mów: masz kogoś na oku?
<Rafi? Brak weny :P>

Od Kła C.D. Fuego

-Świetnie!Brawo!-triumfowałem ale również pękałem z dumy bo mój syn coś upolował.
-I co teraz?-spytał tymi owacjami nieco onieśmielony
-Zjedz go!-wydałem komendę jak na konkursie
-Ale tak teraz?Tak bez niczego?Tak bez przyrządzania?Taj jak to robi mama?-oblał mnie pytaniami
-Tak.Spróbuj ; ))
-Nie. Bleeeee- wył
-Tylko jedno ugryzienie dobrze?


Fuego?

Od Kła C.D. Wichura

-To wszystko wyjaśnia...-mruknąłem coś pod nosem.
-Czyli mi wybaczasz?
-Ale co? -westchnąłem lekko ale tak żeby Wishy tego nie zobaczyła.
-No no...
-Nie mam ci co wybaczać-przerwałem i podbiegłem do niej tak jak kiedyś, po czym znienacka gorąco i namiętnie pocałowałem

Wishy?

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Yhm...nie ważne.
-Dobra...
Siedzieliśmy chwilę w ciszy.
-Może ja pójdę na chwilę do lasu. Zaraz wracam.
Odwróciłem się i pobiegłem do lasu. Stanąłem i patrzyłem na nią zza krzaków.
-Nie,nie mogę zniszczyć naszej miłości. Nie przez coś takiego.
Odsapnałem chwilę,wstałem,uśmiechnąłem się na siłę i poszedłem do niej.
-Co tak długo?
-Musiałem coś sprawdzić. Powiedziałem unikając jej wzroku. Suczka patrzyła na mnie ciekawa co ja tam robiłem.
(Cleo? Nie chciało mi się wymyślać)

Od Tramp'a C.D. Omega

Spojrzałem na nią .. przymrużyłem oczy ..
Ona spojrzała
-Co Ci
-Cicho nie ruszaj się
-Co ?
-Ktoś tu idzie
Spojrzała na mnie po czym znowu zerknęła Przed nami pojawił się Border Collie
-O Hej Lucas
-Cześć Omega
Pies dziwnie jakoś na nią patrzył oni chwile gadali a ja chodziłem w koło i tropiłem sobie .. nie interesowały mnie cudze rozmowy
Po chwili skończyli i Omega zawołała
-Tramp idziemy ?
-Tak ..
Szliśmy sobie dalej nagle przede mnie wyskoczył Pies chyba rasy Omegi spojrzałem na niego
-Cześć Omega coi to za jeden
-Jestem Tramp
-Ben
Ten znowu zagadał się z omegą więc ja w tym czasie ganiałem sobie Zające .. Nie wiem o czym gadali ale w każdym razie przegoniłem 4 zające i spłoszyłem stado bażantów oraz upolowałem Kuropatwę ...
Na reszcie sobie tamten poszedł .. ale zobaczyłam ze Omega idzie z nim .. wiec zjadłem moją zdobycz i dalej poszedłem sam ...nagle ktos skoczył dla mnie dla zabawy chyba ..

<Ktoś>

Od Snape'a C.D. Sonia

Przerwałem milczenie:
-Ale na pewno da się coś zrobić.-powiedziałem.
-Co?-zapytała roztrzęsionym głosem Sonia.
-Nie panikować.Nie poddamy się.Syriusz.-zwróciłem się do niego.-Trzeba Cię dobrze ukryć.Nie pozwolimy Ci zginąć.
-Snape, czy ty nie rozumiesz?Oni mnie znajdą nawet jakbym był daleko stąd.-powiedział spokojnie Syriusz.
-No więc trzeba Ciebie bardzo dobrze ukryć.Czekaj niech pomyślę.-myśli latały mi jak szalone.
Po chwili wykrzyknąłem:
-WIEM!
-Co?-zapytali jednocześnie.
-Sonia, ty w swojej jaskini miałaś takie tajne przejście pod jaskinią.Kiedyś ukryliśmy się tam przed wilkami.Jest ono jeszcze?
-T..tak.-wyjąkała.
-Świetnie!Syriusz musisz się oblać błotem, niestety.
-Jeśli to ma mi uratować życie...
Planowałem cały dzień.W końcu nadchodziła noc.Syriusz oblany cały błotem i mułem(żeby wilki go nie rozpoznały i nie wyczuły)zszedł przed północą do tajnej skrytki Soni.Słyszeliśmy nocą pełno wilków.Wycie, rozmowy.Mój plan się powiódł.Syriusz uratowany!
(Sonia?)

Od Astrit C.D. Snape

Draco siedział przygnębiony przy brzegu jeziora.
-Czemu nie pływasz?-Spytałam i usiadłam obok niego.
-Nie chcę.-Powiedział.
-Może wejdziemy razem i popływamy?-Spytałam.
-No dobrze.-Odpowiedział Draco.
-Masz cykora?-Spytał Suerte.
-Przestań tak mówić.Nauczy się tak jak ty albo i nawet lepiej.-Powiedziałam i weszłam do wody.Severus przyglądał się nam jak pływamy, Draco szło coraz lepiej.Wreszcie zanurkował i dołączył do Suerte.Wyszłam z wody i poszłam do Severus'a.

(Severus?)

sobota, 30 sierpnia 2014

Od Omegi C.D. Tramp

- Musisz popracować nad hamowaniem instynktu - zaśmiałam się
- Dlaczego ? - spojrzał na mnie ze zmęczoną miną
- Dlatego , żebyś mógł zachowywać się jak normalny pies w sforze .
- A jak ja chce być nienormalny ?
- To upodobnisz się do mnie - zaśmiałam się i ruszyłam dalej

<Tramp ;p ?>

Od Tramp'a C.D. Omega

Spojrzałem na nią
-Dobra ..
Szliśmy pierwsze co wyczułem to sarna .. świrowałem trochę
a Omega patrzyła .. dzielnie walczyłem ze sobą i minąłem ją
-Brawo teraz podniesiemy poprzeczkę .. -usmiechnęła się
Szliśmy na Polu od razy wyczułem ptaki które instynktownie wystawiałem
Omega patrzyła na mnie ..usmiechnąłem się głupio i postawiłem łapę na ziemi po czym podszedłęm do niej ...
-O myślałam ze pękniesz
-Gdzież tam ja
nagle wyczułem królika
-O Jeny Zając on Zając -skoczyłem do góry potem skoczyłem na dwóch łapach i potem na czterech kręciłem się jak bączek ..po czym wystawiłem go widziałem jego duże uszy ..po czym przebierałem łapami w miejscu -Nie ma tam Zająca Nie ma .. -powtarzałem sobie nagle spojrzałem na omegę i znowu głupi usmiech .. wyglądałem jak idiota ..

<Omega>

Od Cleo C.D. Shizen

Słuchałam tego z szeroko otwartymi oczami.Gdy skończył zaczęłam bić brawo i śmiać się.
-To...to...było świetne!-powiedziałam w końcu.
-Serio?-zapytał zdziwiony.
-Naprawde!!-powiedziałam i przytuliłam go mocno.-Dla mnie zawsze będziesz we wszystkim nalepszy, mój jedyny.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Odwzajemnił uśmiech.Chciał coś powiedzieć, ale zagłuszyło go coś co poruszało się w krzakach.
-Shiz?Co tam jest?-zapytałam.
-Nie wiem Cleo.-powiedział i podszedł do krzaków.
Wyskoczył z nich mały puszysty zajączek.Szybko uciekł w stronę lasu.Zaśmiałam się.
-Shiz?Co mi chciałeś powiedzieć?-zapytałam i spojrzałam na niego.
(Shizen?Co chciałeś powiedzieć ?)

Od Snape'a C.D. Astrit

-Cudownie jest tutaj.-powiedziałem rozmarzony.
-Racja.-powiedziała Astra i oparła pyszczek o moje łapy.
Po chwili przybiegł Draco i Suerte.
-Coś się stało?-zapytała Astra.
-Nie.-powiedział Draco i wyszczerzył zęby.
-To o co chodzi?-zapytałem.
-O nic.-powiedział pośpiesznie Suerte.-Już nam się znudziło.Moge popływać?
-Tak.-powiedziała Astra.-Tylko ostrożnie.
-Tak jest!-powiedział Suerte, podbiegł do wody i wskoczył szybko do wody.Draco siedział i się przyglądał.Suerte szybko pływał i nurkował.
(Astra?)

Od Soni C.D. Snape

-Dobrze.Tylko martwi mnie jedno.Nic o sobie nie mówi,a kiedyś był taki rozgadany.-Powiedziałam.
-Acha.
Nagle z krzaków wyszedł Syriusz.
-Co się stało?-Spytał Snape.
-Przyszłem się pożegnać.-Odpowiedział smutny.
-Idzisz gdzieś?-Spytałam
-Tak,daleko.Bardzo daleko.-Odpowiedział i łza popłynęła mu z oka,ale wytarł ją szybko.
-Gdzie?-Spytał Snape.
-Do nieba albo do Piekła.-Powiedział Syriusz i westchnął.
-Czemu?!-Spytałam przestraszona.
-Zostałem skazany na śmierć parę miesięcy temu za zabicie alfy.Przyjdą po mnie o zmierzchu,zaprowadzą mnie do nowego alfy i mnie zabiją.-Powiedział Syriusz przełykając ślinę.
-Nie możesz uciec?-Spytałam.
-Uciekałem,ale przed wczoraj mnie dopadli.Jak będę w niebie to będę z tobą rozmawiał,a jak w piekle to przynajmniej będzie mi ciepło.-Powiedział przez łzy.
-Boisz się?-Spytał po chwili Snape.
-Śmierć to początek nowego życia,a życie to cierpienie.-Odpowiedział Syriusz .Byłam zalana łzami i myślałam czy kiedyś spotkam jeszcze Syriusza.
(Snape?)

piątek, 29 sierpnia 2014

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Ok! Krzyknąłem po czym ustawiliśmy się w jednej linii.
-Trzy,dwa,jeden,start! Krzyknęła suczka.
Ruszyliśmy jak naj szybciej w stronę brzegu,ale suczka była szybsza i bez problemu mnie prześcignęła.
-Dobra jesteś. Powiedziałem wychodząc na brzeg.
-Dzięki. Uśmiechnęła się suczka.
-To co,jeszcze raz?
-Chętnie.
Ścigaliśmy się jeszcze kilka razy,ale suczka zawsze wygrywała.
W końcu zrezygnowany usiadłem na brzegu.
-Co,znudziło się?
-Jesteś za dobra. Zaśmiałem się.
Suczka usiadła obok mnie.
-A umiesz śpiewać? Zapytała.
-Ja? Fałszuję...
-No,dawaj.
-KLIK

(Cleo? )

Od Ilii C.D. Bound

- Wiesz , może jednak się przejdziemy ? - spojrzałam na niego , można było usłyszeć , że czuje się nie swojo , ale jest mi wstyd swojej wielkości przy psach mniejszych ras .
- Dobrze - uśmiechnął się
- A masz jakiś pomysł , gdzie ?

<Leo ? Sorry , że tak późno ... >

Od Boundaries'a C.D. Arianna

- Nic , nic ... - speszyłem się
- Bound ! - krzyknęła
- Prosz ... - odsłoniłem pień na którym , rzeźbiłem mnie i Ariannę - To miała być niespodzianka , ale nie udało się ...
- Bound ... - westchnęła
- Wiem jest okropne ... Nie musisz nic mówić ...

<Aria ? Sorry , że dopiero teraz ... >

Od Omegi C.D. Ben

Po chwili byliśmy na moejscu.
- To tutaj . Jakby co ja jestem kilka kroków obok - uśmiechnęłam się delikatnie
- To dobrze . - zaśmiał się
- Czyli mam liczyc na częste odwiedziny ?
- Mhm.
Po chwili usiadłam obok psa i delikatnie go szturchnęłam dla rozluźnienia atmosfery .

<Ben ?>

Od Omegi C.D. Tramp

Uśmiechnęłam się do niego .
- Jak nie pogonisz to nie przetrwasz ? - spojrzałam na niego roześmiana
- Przetrwam ... - powiedziała niepewnie
- No dobra . To przejdziemy trzy razy obok różnej zwierzyny i zobaczymy co zrobisz ... Taki mały teścik .
- Musimy ? - westchnął
- Rozkaz ! - zaśmiałam się

<Tramp ?>

Od Astrit C.D. Snape

Zaczęliśmy się śmiać.
-Z czego się śmiejecie?-Spytał Draco.
-No właśnie z czego?-Spytał Suerte.
-Już z niczego.-Powiedziałam.
-Możecie iść się bawić.-Powiedział po chwili Severus i położyliśmy się w trawie.Szczeniaki pobiegły dalej od nas i bawiły się w berka.

(Severus?)

Od Snape'a C.D. Hermiona

-Nie o to chodzi.-powiedziałem stanowczo.
-No to o co?-zapytała.
-NIE wolno tam chodzić.-powiedziałem.
-No i?-zapytała śmiejąc się.
-Możemy iść na Stary Most.Nie chce mi się chodzić w miejsca do których nie można chodzić.-powiedziałem stanowczo.
-No dobra.-powiedziała i szybko pobiegła nad Most.Gdy stanęliśmy na moście powiedziałem:
-Panie przodem!
Wepchnąłem ją do wody i ryknąłem śmiechem.
(Hermi?)

Od Snape'a C.D. Sonia

-Aha.
Zaczęło się ściemniać.Po chwili powiedziałem:
-Wiesz, Sonia.Może już wracajmy.Robi się ciemno.
-Tak, racja.
Wstaliśmy i zaczęliśmy iść w stronę jaskini Soni.Gdy ją odprowadziłem zobaczyłem, że ktoś idzie w naszą stronę.
-Syriusz.-powiedziała Sonia.
Nagle z krzaków wyłonił się wilk.Racja, to był Syriusz.Przywitałem się po czym powiedziałem:
-To ja już muszę iść.Do jutra Sonia!
-Do jutra.
**NASTĘPNY DZIEŃ**
Pobiegłem nad jezioro.Zauważyłem obok niego Sonię.Była bardzo wesoła i szczęśliwa.
-Cześć, Sonia!Co tam u Syriusza?
(Sonia?)

Od Snape'a C.D. Astrit

-Nie martw się, Astra.Nic im się nie stanie.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Odwzajemniła uśmiech.W tym momencie zauważyłem, że Draco wspiął się na niskie drzewo i usiadł na gałęzi.
-Draco!Schodź z tej gałęzi!-krzyknęła Astra.
-Nie.-powiedział pewnie Draco.-Suerte idziesz?-zapytał.
Suerte szybko wskoczył i usiadł obok Dracona.
-Draco, Suerte to nie jest śmieszne.-powiedziałem.-Schodźcie!
Zaśmiali się znowu.Wpadł mi do głowy świetny pomysł.
-Astra, chodź.Jeżeli oni chcą tu siedzieć.Niech zostaną.-powiedziałem i mrugnąłem do niej.
-Tak, jeśli nie chcą iść to niech zostaną.
Ruszyliśmy z Astrą naprzód.Po chwili usłyszeliśmy Suerte:
-No zgoda.Czekajcie!
Szybko do nas podbiegły.
(Astra?)

Od Malfoy'a C.D. Chika

-AAAAAAA!!!!!-zacząłem wrzeszczeć i rzucać się jak koń-WEŹ TO ZE MNIE!!!
Szczeniaki ryknęły śmiechem.Chika zaczęła się śmiać jeszcze głośniej.W końcu zrzuciłem ślimaka na trawę.Sorcha wzięła go na łapkę i podała go mi:
-Tatusiu...chcesz ślimaczka?-zapytała nadal się śmiejąc.
-Nie dziękuje.-powiedziałem i wycofałem się.
Zapomniałem, że za mną było jeziorko.Wpadłem do niego z pluskiem.Szczeniaki znowu zaczęły się śmiać.Wyszedłem z wody i otrząsnąłem się.Gdy szczeniaki znowu się bawiły podeszłem do Chiki i powiedziałem:
-Żadnych więcej ślimaków-powiedziałem i zaśmiałem się.
(ChikaXD?)

Od Fawkes'a C.D. Miliana

-Świetny pomysł.I problem z głowy.
Zawołałem szczeniaki.
-Ustalone.Najpierw idziemy na łakę.Nauczymy was polować.Potem nad jezioro na naukę pływania.
Trip i Delori bardzo się ucieszyli.Poszliśmy na łąkę.Trip ucieszony skakał w wysokiej trawie.Delori próbowała złapać motyla.Po godzinie szczeniaki już umiały upolować zająca.Ucieszone pobiegły przodem nad jezioro.Świetnie bawiliśmy się w wodzie.Potem zaczęło się ściemniać.
(Milia?)

Od Cleo C.D. Shizen

Zauważyłam, że Shizen nie śpi.Podniosłam głowę i zapytałam:
-Shizuś, czy coś się stało?
-Nie, nic.Naprawdę.
-To dobrze.-powiedziałam i zasnęłam.
Na następny dzień, gdy się obudziłam Shizen'a nie było w jaskini.Po chwili przyszedł z dwoma jeleniami.Zjedliśmy śniadanie.Po chwili zapytałam:
-Gdzie dziś idziemy?
-Hmm...Może nad wodospad?
-Super!-ucieszyłam się.-No to chodźmy.
Pobiegliśmy nad wodospad.Było pięknie.Wskoczyłam do wody.Shizen za mną.Po chwili zapytałam ucieszona:
-Może zrobimy zawody pływackie?
(Shizen?)

Od Winner'a C.D. Amiga

-Eh..szczerze nie.Kilka razy widziałem to miejsce, ale nie lubię samotności.-powiedziałem i westchnąłem.
-Rozumiem Ciebie.To tak jak ja.-powiedziała i uśmiechnęła się.
Odwzajemniłem uśmiech i położyłem się.Ami obok mnie.Po chwili Ami zapytała:
-Opowiesz mi swoją historię?
-Tak.-powiedziałem i zacząłem:
-Urodziłem się na wsi.Miałem jeszcze dwie siostry.Niestety nie wiem gdzie one teraz są.Rodziców krótko znałem ponieważ, gdy miałem dwa miesiące zostałem sprzedany jednemu panu.Z początku wydawał się miły.Byłem traktowany najlepiej jak mogłem sobie wyobrazić.Dbał o mnie.Do czasu gdy kupił drugiego psa.Ja stałem się prawie niezauważalny.Nie interesował się mną.Uciekłem po kilku tygodniach.Chodziłem tak jeszcze kilka dni.W końcu dotarłem tutaj.Omega bardzo miło mnie przyjęła.-powiedziałem.-A Twoja historia, jeśli mogę zapytać?
(Amiga?)

Od Fuego do Kła

Byliśmy z tatą w lesie na polowaniu jak mi przyrzekł wtedy w jaskini.Wreszcie mogłem się uwolnić od moich sióstr.Tata pokazywał mi na jeleniu jak go złapać i zabić.Udawałem że słucham bo myślami byłem gdzie indziej.
-Teraz sam spróbuj.-Powiedział wreszcie.Podskradałem się nie pewnie do małego jelonka.Naskoczyłem na niego,a on kopnął mnie z całej siły w łeb.Pozbierałem się i pobiegłem dalej za nim.Ugryzłem go w szyje,a on padł.Nagle przybiegł duży jeleń i ścigał mnie.Tata go odstraszył,a ja z dumą pokazałem mu jakiego jelonka upolowałem

(Kieł?)

Od Wichury C.D Kieł

-Bałam się.-Odpowiedziałam.
-Czego?-Spytał zdziwiony.
-Przepraszam,to chodzi o wspomnienia.Nie będę cię zanudzać.-Powiedziałam.
-Opowiedz.-Nalegał.
-Kiedyś jako szczeniak po śmierci rodziców bawiłam się z przyjaciółmi.Starą kumpelą Lią i jej bratem Nironem.Znaliśmy się bardzo długo i pewnego dnia jak to szczeniaki wpadliśmy na głupi pomył.Chcieliśmy zobaczyć prawdziwego wilka.Pobiegliśmy na mokradła i tam spadłam z małej skały i złamałam sobie tylną łapę.Wołałam ich o pomoc,ale oni zaczęli się śmiać i uciekli.Wtedy zrozumiałam że nikomu na tym świecie nie można ufać,ale kiedy poznałam ciebie wszystko się zmieniło.Jak interesuje cię dalszy ciąg historii to po tym znalazł mnie jakiś miły wilk i przygarnął mnie do watahy z której pózniej uciekłam.-Opowiedziałam.
(Kieł?)

Od Rafael'a C.D. Sisi

-Chętnie.-Odpowiedziałem i pobiegłem.
-Nie tak szybko!-Krzyknęła,a ja przyspieszyłem.Nagle Sisi mnie dogoniła.Zdziwiłem się bo nigdy nikt mnie nie prześcignął.Dotarłem drugi na plaże i padłem na piasku.Sisi zaśmiała się i powiedziała:
-Zmęczyłeś się?
-Tak,strasznie szybko biegasz.-Powiedziałem i wstałem.Wskoczyłem do wody,a Sisi za mną.Pływaliśmy aż do zachodu słońca i gdy robiło się ciemno wyszliśmy z wody i położyliśmy się na piasku.Rozmawialiśmy trochę i po paru minutach pobiegłem w krzaki obok.
-Rafael gdzie idziesz?-Spytała Sisi.Nie odpowiedziałem.Po chwili wróciłem z pięknym kwiatek i podarowałem go Sisi.
-Znalazłem go parę dni temu gdy tu przechodziłem i teraz postanowiłem dać go tobie.-Powiedziałem.

(Sisi?)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Kła C.D. Wichura

-Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś?-spytałem zatroskany
-No...
-No?-zaczęła Sonrisa
-Bo...
-Bo?-znów mruknęła Sonrisa
-Felici przestań-lekko warknąłem na malutką
-Oj tato, tato-rozzłościła się się i poszła a ja popatrzyłem się prosząc o odpowiedź na Wishy


Wishy?(brak weny)

Od Hermiony C.D. Snape

-Może...
-Może?-pytał dociekliwie
-Ogród Marzeń,Las,Te Amo,Polana,Jezioro,Góry,Wodospad...-wymieniałam jak szalona.
-Czekaj czekaj wolniej-przerwał mi
...Stary Most i Ponure Mokradła.
-Ale tam nie można...
-No i?-spytałam go podejrzliwie.-Boisz się?


Snape?

Od Soni C.D. Snape

Nie mogłam dłużej i powiedziałam:
-Tak był o pół nocy.Cały zakrwawiony i w ranach na całym ciele.Pytałam go co się stało,ale on nic nie powiedział.Było słychać wycie i bałam się że mnie zabiją inne wilki.Wyszeptał te słowa:
-Sonia,uciekaj.Lepiej do innej sfory.
Był ledwo żywy i widziałam że strasznie cierpiał.Chciałam coś zrobić,ale on mówił że da sobie rade i żebym go zostawiła.Ja oczywiście poszłam po zioła by go opatrzyć.Po tym poszedł do siebie,ale ja chciałam by został.
(Snape?)

Od Astrit C.D. Snape

-Dobry pomysł.-Uśmiechnęłam się do Severusa.
-Suerte!Wyjdz z wody bo robi się ciemno!-Zawołałam,a szczeniak wyszedł i podbiegł do mnie.Poszliśmy do jaskini,a Suerte i Draco padli i zasnęli.Zaśmiałam się cicho by ich nie obudzić.Poszliśmy z Severusem spać,a rano obudził mnie Draco.
-Idziemy do lasu?-Spytał.
-Zapytaj taty czy chce teraz iść.-Powiedziałam ziewając.Draco zerwał się i naskoczył na Severusa.On zgodził się i poszliśmy do lasu.Szczeniaki bawiły się całą droge,a ja martwiłam się czy nic sobie nie zrobią.

(Severus?)

Od Rafale'a C.D. Monia

-Kto by pokochał takiego przydala jak ja?Ty jesteś piękna i masz partnera.-Powiedziałem.Moon uśmiechnęła się i powiedziała:
-Napewno jest taki ktoś kto cię pokocha.
-Dziękuję że przynajmniej ty mnie pocieszasz.-Powiedziałem i też się uśmiechnąłem.
-Tak z ciekawościJak nie chcesz to nie odpowiadaj.Jak ci się układa z Futuro?-Spytałem po chwili Moon.
(Moon?)

Od Wichury C.D. Kieł

-Wczoraj uratowałam Fuego od wilka,a ten wilk mnie ugryzł.-Powiedziałam i syknęłam z bólu.
Kieł pez chwili zastanowienia pobiegł po Oasis'a.Dzieci wystraszone czekały przed jaskinią.Oasis podszedł do mnie i zatamował krew.Bałam się strasznie co było do mnie nie podobne.Po paru minutach Oasis wyszedł z mojej jaskini i powiedział że wszystko dobrze.Kieł wszedł do mnie razem z szczeniakami.Zrobiło mi się głupio że nie powiedziałam wcześniej i zgrywałam taką odważną.

(Kieł?)

Od Sisi C.D. Rafael

Spałam. Obudził mnie huk. Więc wyszłam zobaczyć co to. Zobaczyłam jak dwa duże psy dręczyły małego psa. Więc poszłam tam i zaczełam warczeć i szczekać na nich. Oni uciekli. Więc chciałam iść się pochwalić. Ja się obruciłam i zobaczyłam Rafaela.
-Ach..myślałam że to mniesię wystraszyli. -szepnełam.
-A on się zaśmiał.
Więc się go zapytałam: -No co bawi cię to?
-A po zatym oni chcieli zabić pieska.
-O jekjku Talula! -Usłyszałam, więc się obruciłam. Zobaczyłam że znalazła się właścicielka psa. No i okazało się że to nie był pies tylko suczka.
- A po zatym Rafael chcesz iść ze mną na plaże?

Rafael?

Nowa Suczka !



Viva
Pseudo :Vi
Płeć : Suczka
Wiek : 3 lata
Rasa : Czechosłowacki Wilczak
Stanowisko : Atakująca
Charakter : Z natury jest spokojną i radosną sunią,ale kiedy przyjdzie jej walczyć o swoje nie zawaha się i zaatakuje
Zakochana/y : Delgado El.Pablo,Oasis,Wild Dead (zależy,który ją zechce)
Partner :Na razie brak,ale mam nadzieję że to się zmieni
Rodzina : Pozostała w wysokich górach na Słowacji
Potomstwo : Brak ale w przyszłości na pewno
Właściciel : Natusia666

Od Ben'a C.D. Omega

Zaśmiałem się:
-Mi też właśnie to miejsce.
Zapadła cisza. Wstałem i powiedziałem:
-No póżno się robi, pokażesz mi moją kwaterę? -zaśmiałem się.
-Jasne. -powiedziała Omega.
I poszlismy spacerkiem w ostatnich promieniach słońca.


Omega?

Od Animy cd Kirito

-Ostatnio miałam złe sny o moim bracie..
-Hm?
-Że znów wilki go poszarpały ale tym razem na serio.Zabiły go.
-Spokojnie,tak sie nie stanie..
-Nie masz przecież całkowitej pewności że wszystkie wilki będą ci uległe..
-Bardziej martwisz się o niego,niż o siebie..
-Łączy nas mocna więź.Zawsze przez całe życie,razem..jesteśmy za sobą..ty tego nie zrozumiesz..
<Kirito?>

środa, 27 sierpnia 2014

Zmiana !

Omega ( znów xD ) zmienia zdjęcie :

Od Tramp'a C.D. Omega

Patrzyłem przed siebie .. i zobaczyłem kota .. odruchowo wyskoczyłem z jazgotem za kotem. Wyprułem jak szalony nie patrzyłem gdzie biegnę
po chwili Omega biegła obok i tez szczekała nw ale spojrzałem na nią wyglądała super .. nie jak dama ani jak Alfa ale jak Fajna naturalna Sunia. Obraz mi zniknął gdy przywaliłem w drzewo pisnąłem . Po czym szybko się podniosłem i otrzepałem
-Żyjesz ?
-Tak
-Co się stało
-Nw chyba się zamyśliłem
-O czym ..
-O tym co będzie jak dorwę kota
-Raczej już nam zwijał ..
-Kurcze no
Poszliśmy dalej
ja biegałem i płoszyłem ptaki skacząc do góry jednego złapałem za ogoni wyrwałem kilka piór .. po czym kichałem przez chyba pięć minut
a Omega śmiała się z tego .. nie wiem robiłęm z siebie idiote ..

<Omega>

Nowa Suczka !


Nika
Pseudo : jak kto woli
Płeć : suka
Wiek : 2,5
Rasa : wilczak czechosłowacki 
Stanowisko : węszyciel
Charakter : miła, spokojna nie lubi leniwców (leniwych psów) zawsze wyciąga pomocną łapę, kiedy trzeba potrafi być groźna a nawet zabić, nie jest snobkom , jest uczciwa i dotrzymuje tajemnic.
Zakochana/y : Kirito
Partner : szuka
Rodzina : nie zna
Potomstwo : może kiedyś 
Właściciel : ali215

Od Amigi C.D. Winner

-Dziękuję, nie musiałeś mi róż przynosić. - uśmiechnęłam się lekko, po czy wzięłam róże i położyłam w legowisku. -Jasne, chętnie się przejdę.
Szliśmy w milczeniu. Dotarliśmy po paru minutach.
-Pięknie tu. - uśmiechnęłam się.
-No... to miejsce jest idealne, jeśli chce się posiedzieć i pomyśleć. - powiedział.
-Często tu przychodzisz? - spytałam.
<WIn? Brak weny ;c >

Od Nicoli C.D. Un

- Nie, nic - uśmiechnęłam się i wstałam. - Tylko myślałam nad tym, kto zamieszka w pustej jaskini naprzeciwko mojej - powiedziałam
- Napewno? - spytał - Wyglądałaś na smutną - przechylił lekko głowę
- Oj tam. Po prostu bardzo się zamyśliłam, a ty mnie wyrwałeś - zaśmiałam się i spojrzałam na niego. Wstałam i rozejrzałam się. - Idziemy gdzieś, czy będziemy tu cały dzień siedzieć? - zaśmiałam się.

<Un?>

Od Shizen'a C.D. Cleo

-Interesujące to nasze życie. Zaśmiałem się.
-Taa... Odparła suczka.
-Może,idźmy już spać.
-Ok.
Położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy. Śnił mi się dziwny sen. Był tam czarny kot imieniem Scrourge,który mnie śliedził. Do tego wszystko było obce,miasto i ta ciemność. Biegłem przed siebie szukając Cleo . W końcu zobaczyłem ją na drugim końcu ulicy. Pobiegłem do niej,leżała przy śmietniku a obok niej... 3 szczeniaki. Nie mogłem uwierzyć,jednak kot podbiegł do nas i porwał jednego ze szczeniaków śmiejąc się szyderczo. Ruszyłam za nim,nie patrząc na nic. Wpadłem na jedznię,nagle zobaczyłem że w moją stronę jedzie rozpędzone auto. W tej chwili zapanowała zupełna ciemność. Po chwili obudziłem się w norze.
-Co się stało? Zapytała rozespana Cleo.
-Nic... śpij dalej.
Położyliśmy się znowu,ale tym razem nie spałem.

(Cleo?)

Od Lucy C.D. Libre

Miałam go dość! Myślałam że jak ja go ubrudzę do zrobi się milszy , ale nie.Poszłam się umyć do jeziora i na łąkę by przywrócić się do starego i czystego stylu . A o za mną idzie i woła :
-No co bycie szmatą się nie podobało ?
W końcu nie wytrzymałam .
-Wiesz nie każdy lubi być szmatą i mopem , a szczególnie ja ! I nie jestem niczym domycia , jestem suką o uczuciach ! -powiedziałam z łzami w oczach , naprawdę mnie to zabolało
Żeby się nie rozpłakać na dobre pod nosem zaczęłam nucić :



<Libre?>

Nowy Pies !



Sheba 

Pseudo : Jak chcesz , byleby nie "ciociu"
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Airedale Terier
Stanowisko : Obrońca Alf
Charakter : Miły, kochliwy i odważny. Umie walczyć o swoje ale też jest wrażliwy. Broni stada bardziej niż siebie. Dla tego co kocha może nawet umrzeć. Jest też bardzo romantyczny.
Zakochana/y : Wpadła mu w oko jedna suczka - Rubby
Partner : Na razie nikt ale szuka.
Rodzina : Zgineła
Potomstwo : Za młody, nie jest gotowy.
Właściciel : Psiarzur

Od Miliany C.D. Fawkes

-Yyy...-wyjąkał Fawkes
-No ...może ...Yyy...-mruknęłam
-Mamo! Mamo! Ja chcę do jeziora !-wołała moja córka
- Nie ! Tatuniu ! Mamuniu !Na łąkę !-zawołał Trip
-Spokój -ryknęłam
Małe się wystraszyły i przymilkły
-Yyy... idźcie pobawić się ,a my zadecydujemy bez waszych krzyków gdzie idziemy .-powiedział spokojnie Fawkes
Kiedy szczeniaki wyszły zwrócił mi uwagę.
-Nie krzycz na nie to są dzieci !
-,, Kur_a" ale one nam na głowę w końcu wejdą i będą się potem buntować , a szczególnie Trip !
-Tak ...ale ale nie krzycz !
-Ta na pewno spokój pomoże -powiedziałam zła
-No dobra rób jak chcesz tylko żeby jak trusie się potem nie zwijały .
-Nie będą -powiedziałam spokojniej
-A gdzie pójdziemy z nimi ?
-Nad wodę nie bo się teraz rankiem przeziębia , to nauczymy ich polować na łące , a po obiedzie dopiero na naukę pływania . Ok ?

<Fawkes?>

Od Snape'a C.D. Hermiona

-Są jeszcze małe, ale już takie niesforne.-powiedziałem i uśmiechnąłem się do Hermi.
-Mhm.-powiedziała i odwzajemniła uśmiech.
-Może się jeszcze przejdziemy obok jeziora?-zaproponowałem,
-Pewnie!-powiedziała i pędem ruszyła do jeziora.
-Ale...Nie biegiem-krzyknąłem.
Hermi była już prawie przy jeziorze.Zbiegłem pędem z górki.Prawie dogoniłem Hermi.Biegliśmy jeszcze kilka sekund.Po chwili Hermi stała już przy jeziorze.Próbowałem wyhamować, niestety na marne.Wpadłem z pluskiem do wody.Hermi dusiła się ze śmiechu.Gdy wychyliłem się na głowie miałem żabę.Wyszedłem z wody i otrzepałem się.Słońce mocno jeszcze świeciło, więc po chwili byłem już wysuszony.Hermi usiadła na brzegu jeziora.Po chwili zapytałem ją:
-A jaka jutro trasa biegu?
(Hermi?)

Od Omegi C.D. Tramp

- Przestań tu paniować - zaśmiałam się
- No dobra ... A gdzie idziemy ?
- Przed siebie .
- Czyli ?
- Nie wiem , tam gdzie pójdziemy tam pójdziemy .
- Czyli droga niewiadoma ?
- Mhm.

< Tramp ? Wena śpi ;c>

Od Tramp'a C.D. Omega

Spojrzała na mnie
-Martwisz się o mnie
Zasmiałem sie tylko
-Nie .. jak by ci się cos stało to Sfora by chyba mnie zabiła
-No racja ..
-Widzisz ja tu myśle .. -pwoiedziałem
-To gdzie teraz ?
-Co ?
-Idziemy ..
-No nie wiem Pani wybiera ..

<Omega>

Zmiana !

Mała Kiara zmienia imię ( bo zabrała je dużej Kiarze xd ) na :

Sonrisa de la Felicidad ( po hisz.uśmiech szczęścia)

Od Libre C.D. Lucy

EJ! Wyglądam jak wycieraczka...Super...Ja się tak nie bawię!
Barbarzyństwo...!
- Ej...
- Co? - zaśmiała się. Wytrzepałem się na nią.
- Heh...i kto tu jest jednak szmatką?

<Lucy? xd>

Od Un'a C.D. Nicola

Obudziłem się. Ujrzałem to samo, co zwykle: wyjście z jaskini...Poszedłem nad jezioro. O...nawet jest Nicola...Podbiegłem do niej i przywitałem się:
- Cześć,co tam?
- Dobrze... - powiedziała. Była jakaś smutna...
- Ej...co jest?

<Nicola?>

Od Chiki C.D. Malfoy

- No zobaczymy - zaśmiałam się. Użyję innej metody...
Rano wybraliśmy się do lasu.
- Mamo! Ślimak! - krzyczał Nicholas.
- No pokaż... - podeszłam do niego. Ładny... - Malfoy, podejdź.
- Już... - mruknął.
- NIESPODZIANKA! - i położyłam mu śliskiego ślimaka na głowie.

<Malfoy?XD>

Od Moni C.D. Futuro

-To może w twojej. -uśmiechnęłam się lekko.
-No... Moja jest większa. -pies odwzajemnił gest.
-Ale wiedz, że bez kwiatów się nie obejdzie. -wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
-No dobrze. -pies również pokazał ząbki.
-A teraz biegnij na polowanie i nie waż się wracać, nim minie godzina. -powiedziałam tajemniczo.
-No dobrze. To do zobaczenia za godzinę. -podszedł i pocałował mnie w policzek, po czym pobiegł w głąb lasu.
Zaraz po tym, jak wyszedł postanowiłam wysprzątać jaskinię. Odkurzyłam i wyniosłam resztki skór i kości. Nazbierałam mchu, który posłuży za posłanie. Zawsze lepiej spać na miękkim, prawda? Naokoło wyłożyłam stokrotki. Pobiegłam do swojej jaskini i zabrałam gliniane miski. Po drodze nazbierałam garści owoców i kilka potrzebnych ziół, a nawet wodę. Wszystko ustawiłam na skalnej półce. Zostało mi niewiele czasu do powrotu Futuro. Przytargałam parę skał i odgrodziłam dwa miejsca. Jedno na mięso (z jakiegoś powodu było w tym miejscu zimniej) a drugie? W sumie nie wiem. Wyłożyłam je pozostałym mchem. To byłoby idealne dla szczeniaków... Ale my nie mamy szczeniaków...
Wyszłam przed jaskinię. Akurat wracał Futuro z czterema ogromnymi sarnami.
-Mam niespodziankę. -zaczęłam wesoło. Pokazałam partnerowi odmienioną jaskinię.
-Pięknie. -szepnął zachwycony. -A po co to? -wskazał miejsce wyłożone mchem.
-To byłoby idealne dla szczeniaków.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Ty...
-Nie! -przerwałam mu. -To gdybyśmy ewentualnie chcieli mieć szczeniaki... Bo ja bym chciała... -spuściłam łeb. Poczułam, jak się czerwienię.
<Futuro?>

Od Rufus'a C.D. Lili

-Poradzą sobie. -uśmiechnąłem się pocieszająco.
-Ale...
-A pamiętasz mnie? Też taki byłem. Nawet przed gałęzią się nie umiałem obronić. -zaśmiałem się, a suczka ze mną.
-No tak... Ja musiałam skoczyć i cię osłonić. -przypomniała.
-Pamiętam... Tak się poznaliśmy. -wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
<Lili?>

Od Winner'a C.D. Amiga

-Jeżeli pozwlisz to oczywiście.Nie lubię wracać o późnej porze do jaskini.-powedziałem i uśmiechnąłem się.
-Tak, oczywiście.Ja zreszą też.
Amiga wydawała się bardzo miłą suczką.Potem jeszcze długo rozmawialiśmy.Na niebie pojawiły się gwiazdy.Po chwili powiedziałem:
-Wiesz, możesz mówić mi Win.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
-Dobrze, Win.-powiedziała i odwzajemniła uśmiech.
Zaczęło robić się już bardzo późno, więc poszliśmy spać.Na następny dzień, gdy Amiga jeszcze spała pobiegłem coś upolować.Chciałem jej się odwdzięczyć.Upolowałem dwa jelenie i zerwałem dla niej bukiet róż.Gdy wróciłem Amiga już nie spała.
-Witaj, Ami!-przywitałem ją.
-Cześć, Win!
-Prosze.-podałem jej jelenia.
-Dziękuje, nie musiałeś.
Gdy zjedliśmy jelenie podałem jej bukiet róż o którym zapomniałem:
-A, i prosze.To jeszcze taki prezent za nocleg.Może przejdziemy się dziś na przykład do ogrodu?-zapytałem.
(Ami?)

Od Blanco C.D. Almatea

Co było w krzakach ? To tez pytanie ... Oczywiście , że nasi kochani Milo i Brown ...
- Almatea wymyś im jakąś karę bo ja ich zaraz na strzępy rozerwę ! - krzyknąłem
- Co wy tu robicie ? - westchnęłam wnerwiona Alma
Małe tylko położyły po sobie uszka i skuliły ogony .
- No dobrz , a gdzie siostry ? - mruknąłem
- Z opiekunkami ... - szepnął Brown
- To czemu wy tam nie jesteście ? - westchnąłem - Dobra Ami , ja wezmę Brown'a a ty Milo i zaniesiemy ich spowrotem ... - wziąłem synka w pysk

<Alma ?>

Od Omegi C.D. Ben

- Te Amo ... - rozmarzyłam się - To znaczy te jezioro nazywa się Te Amo - ocknęłam się
- Piękne ... - delikatnie uśmiechnął się
Usiadłam obok psa i podziwiałam piękne tereny .
- Co Ci się najbardziej ty podoba ? - zapytał po chwili
- Właśnie to miejsce - posłałam mu uśmiech - A Tobie ?

<Ben ?>

wtorek, 26 sierpnia 2014

Od Hermiony C.D. Snape

-Och wy niesforne maluchy!!!-powiedziałam po czym profesjonalnie przeskoczyłam przez nich i wylądowałam na plecach szczeniaki podbiegły i się na mnie rzuciły.
-Jak to...pani zrobiła-zaczął Suerte
-Mówcie mi ciociu albo po imieniu Hermiona- chihotałam
-Lepiej ciociu- powiedziała Astrit
-Dobrze-powiedzieli wraz
-A to nie pora spania - zaczął Snape gdy zobaczył jak Dracon ziewa.
-Faktycznie chodźcie spać-powiedziała lekko uśmiechnięta Astrit
-To nie przeszkadzamy-powiedział Snape i wyszliśmy na świeże powietrze.

Snape?

Od Omegi C.D. Tramp

- Jak robiłeś mi sztuczne oddychanie to masz w pysk - wstałam
- A może " dziękuje " ? - burknął
- Dziękuję - szturchnęłam go przyjaźnie i uśmiechnęłam się - Chciałam sprawdzić jak wytrzymujesz na nie zbyt miłe osóbki - posłałam mu tajemniczy wzrok
Znów ruszyłam do wody , ale Tramp po chwili mnie zatrzymał .
- Pani dzisiaj już podziękujemy .- odwrócił mnie w drugą stronę
- Dlaczego ? - spojrzałam na niego zdziwiona
- Bo nie mam zamiaru drugi raz Cię ratować - mruknął

<Tramp ?>

Od Fawkes'a C.D. Miliana

Po godzinie wróciłem z trzema jeleniami.
-Prosze.-powiedziałem dając Mili dwa jelenie.-Resztę zaniosę do spiżarni.
-Tak, zgoda.
Gdy wróciłem Milia jadła jelenia razem ze szczeniakami.Gdy zjedliśmy jelenie Trip podszedł do nas i zapytał:
-Gdzie jutro idziemy?-zapytał zaciekawiony.
-Nad wodę?-zapytała Delori.
-Las?
-Ogród?
Maluchy zaczęły podawać mnóstwo propozycji.Spojrzałem na Milię.Chyba tak samo jak ja nie wiedziała co powiedzieć.
(Milia?)

Od Snape'a C.D. Sonia

-Wskakujemy?-zapytałem patrząc na morze.
-Jasne.-powiedziała i popędziła do wody.
Długo pływaliśmy.Byłem zdziwiony, bo Sonia cały czas pływała i nie zmęczyła się.Po godzinie wyszliśmy z wody.
-Odpoczynek!-powiedziałem kładąc się na piasku.
-Racja.-powiedziała Sonia i położyła się obok.
-Widzę, ze bardzo polubiłaś plażę.-powiedziałem.
-Tak, to moje ulubione miejsce.-odpowiedziała.
-Racja, pięknie tu.
Leżeliśmy długo.Potem zapytałem:
-Wybacz, że pytam, ale czy Syriusz Cię odwiedzał?-zapytałem.
(Sonia?)

Od Snape'a C.D. Hermiona

-Dzięki.-powiedziałem.
-Na dziś chyba wystarczy.Jutro może jeszcze pobiegamy?-zapytała.
-Pewnie, z Tobą zawsze.-powiedziałem.-Choć przedstawię cię.
-Komu?-zapytała zdziwiona.
-No, zostałaś ciocią.-powiedziałem uśmiechając się.
-Aaa...Racja.Chętnie.
Pobiegliśmy do jaskini.Astra zajmowała się maluchami.Gdy Draco i Suerte zauważyli, że ktoś przyszedł od razu podbiegli do Hermi.
-Cześć, Astra!Przyszłam się przywitać.-powiedziała Hermi.
-O, witaj Hermiona.Bardzo miło, że nas odwiedziłaś.
-No więc to jest Suerte.-powiedziałem wskazując na malucha.
-Dzień dobry!-przywitał się i ukłonił.
-A to jest Dracon.-powiedziałem i Draco podbiegł.
-Cześć.
-Draco mówi się dzień dobry.-powiedziałem.
-Przepraszam, no więc dzień dobry.-powiedział i ukłonił się.
Hermi zaśmiała się.
(Hermi?)

Od Snape'a C.D. Astrit

-Tak, mama ma rację.Oboje umiecie świetnie pływać i...-nie dokończyłem, bo Draco mi przerwał.
-Nurkować.
-Tak.-powiedziałem a Astra się zaśmiała.Potem Astra położyła się w trawie.Ja obok niej.Suerte cały czas pływał i nurkował.Wychodziło mu to świetnie.Draco też próbował pływać, ale jakoś nie miał ochoty.Potem podbiegł do mnie i zapytał:
-Tato?Czy jutro pójdziemy do lasu?-zapytał.-Prosze...
Spojrzałem na Astrę:
-Co o tm sądzisz?
(Astra)?

Od Moni C.D.. Rafael

-Tak... -zarumieniłam się. -Futuro.
-Kojarzę. -stwierdził.
-Wiem, że ty też znajdziesz miłość. Jesteś bardzo miły, takich psów nie można nie lubić. -uśmiechnęłam się pocieszająco.
-Myślisz?
-Nie myślę, ja to wiem.
<Rafi? Brak weny :P>

Od Amigi C.D. Winner

-Mejor Amiga. -uśmiechnęłam się nieśmiało. Spojrzałam w stronę jeziora. -Ale wolałabym, żebyś mówił mi Amiga czy Ami... -powiedziałam wciąż patrząc w przestrzeń.
Świat jest taki wielki, a ma tak mało pięknych miejsc... Dziwne, że w sforze każde z nich jest magiczne...
-Jasne, więc Amigo, czemu siedzisz tu sama? - z zamyślenia wyrwał mnie głos. No tak, przecież nie jestem jedyną osobą tutaj...
Wzruszyłam ramionami.
-Lubię czasem posiedzieć i pomyśleć. -odpowiedziałam i przechyliłam łeb.
Siedziałam tak chwilę, po czym wstałam i ruszyłam do lasu. Pies szedł za mną. Zebrałam parę dziko rosnących jagód i malin. Obok spokojnie rósł krzak róż, które napewno pięknie wyglądałyby w mojej jaskini. Te największe z nich wylądowały w moich łapach. Pies bacznie mi się przyglądał. Ruszyłam w stronę gór, a on za mną. W wejściu do jaskini rozwiesiłam róże, a w glinianych miskach owoce.
-To moja jaskinia. -pokazałam psu wnętrze.
Moje legowisko było wypełnione po brzegi mchem, zewnętrzna jego część zaś stokrotkami. Skalną półkę wypełniały gliniane miski pełne owoców. Z drugiej strony podobne miski pełne ziół.
-Zastanawiasz się pewnie, czemu nie zostałam zielarką... -powiedziałam.
-To dość interesujące. -przyznał.
-Omega przyjęła mnie do tej sfory, bez żadnych wymagań. Postanowiłam jej bronić, jak siostry... jej i innych. To w ramach podziękowania.
Pies pokiwał głową na znak, że rozumie.
-Ładna jaskinia. -powiedział.
-Dziękuję.
-A tam co jest? -wskazał łapą głaz zasłaniający przejście.
-Tam jest dalsza część jaskini, jeszcze nie wysprzątana. Jest dla mnie za duża, ale może w przyszłości, jeśli będę miała partnera i szczeniaczki się przyda. -uśmiechnęłam się.
Usłyszeliśmy przerażające wycie. Wilki.
-Jest dość późno, a na zewnątrz wilki... Może przenocujesz jedną noc? -spytałam.
<Winner?>

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Od Miliany C.D. Fawkes

- Nic nie szkodzi , ale nie przezywaj się teraz przy małych bo zaczną powtarzać .
- No tak ...
- A ... jelenie są jeszcze ?
- Nie zaraz upoluję i jelenie i króliki .
- Oki .

( Fawkes ?)

Od Lucy C.D Libre

Pa!-powiedziałam dla zmyłki idąc w przeciwną stronę
- Gdzie idziesz ?
Kiedy samiec wyszedł z wody ja się rozpędziłam i w skończyłam do jeziora z wielkim pluskiem . Libre był oszołomiony , mokry i brudny bo mój ,, mega skok " go przewrócił.
- I co ? Ja wyglądam jak mop a ty jak mój myjący kaurze na brudnym chodniku !- śmiałam się

(Libre ?)

Od Rafael'a C.D. Monia

-Wcale nie!To ja jestem większą niezdarą.-Uśmiechnąłem się,a Moon też po chwili się uśmiechnęła.
-Może pujdziemy nad wodospad?-Spytałem.
-Ok.-Odpowiedziała i pobiegliśmy szybko.Kiedy byliśmy już położyliśmy sięna trawie.
-Przynajmniej ty masz szczęście.-Powiedziałem po chwili.
-Co masz na myśli?-Spytała mnie Moon.
-Słyszałam że znalazłaś partnera.-Powiedziałem.

(Moon?)

Od Soni C.D. Snape

-Cześć Snape!-Przywitałam go.
-Cześć Sonia.-Uśmiechnął się Snape.
-Gdzieś idziemy?-Spytałam.
-Nie wiem.-Odpowiedział.
-Na plaże!Na plaże!-Prosiłam.
-No dobrze.-Odpowiedział Snape i pobiegliśmy.Biegliśmy szybko i po paru minutach byliśmy na miejscu.

(Snape?Sory że takie krótkie)

Od Akmatei C.D. Blanco

Blanco wrócił powiedziałam usmiechnięta:
-Idź za mną.
Blanco biegł za mną. Już byliśmy blisko miejsca gdzie miałam go zaprowadzić gdy usłyszłam pisk. Obejrzałam sie i gwałtownie zatrzymałam.
-Czemu stanęłaś? -zapytał.
Dźwięk się powtórzył wtedy zdałam sobie sprawę że dźwięk dochodzi z krzaków. Blanco też chyba to zauważył.
Bez namysłu ruszyłam w stronę krzaków i odchyliłam gałązki by zobaczyć co tak piszczy.

Blanco?

Od Ben'a C.D. Omega

Omega zaprowadziła mnie na tereny sfory. Zapoznała z paroma psami i zaproponowała zwiedzanie terenów. Zgodziłem się. Chciałem ją trochę bardziej poznać.
W pewnym momęcie spaceru powiedziała:
-No trzeba by ci znaleźć jakieś stanowisko.
Uśmiechnąłem się i zapytałem:
-A według ciebie na jakie bym się nadawał?
-No nie wiem. Nie znam jeszcze tak bardzo twojego charakteru ale może na przykład.... Obrońca?
-Czyj? -zapytałem.
-No.... mój znaczy alf. -powiedziała.
Odpowiedziałem zadowolony:
-Coś czuję że to dobre stanowisko dla mnie.
Nagle zobaczyłem kolejne miejsce. Ale to chyba najbardziej mi się spodobało. Usiadłem. Przypatrywałem się pięknemu jezioru.Obok rosły różowe drzewa.

Omega?

Od Tramp'a C.D. Omega

Spojrzałem jej juz nie było zmartwiłem się
Pływałem i darłem sie
-Omega !!,Omega !!! Omega!!
Zobaczyłem bombelki .. od razu ruszyłem płynołem tak jak jeszcze nigdy
przebierałam łapami .. Dotarłem i od razu zanurkowałem opadała powoli na dno. złapałem ja za kark i wynurzyłem sie .. zarzuciłem na grzbiet zaczerpnąłem powietrza i płynąłem tak by jej głowa była nad powierzchnią wody ... po dotaciu na brzeg delikatnie połorzyłem ją na ziemi ..
-Ej co jest żyjesz !!
Zero odpowiedzi
Polorzyłem ją na grzbiet i przednimi łapami naskoczyłęm na jej brzuch
arz wyleciała fontanna wody a ta sie ocknęła
-Gdzie ja jestem ?
-Nad wodą .. hellow to ja Tramp

<Omega>

Leony Dorasta !


Leony
Pseudo : Leo, Leoś, Le, Li, Leone
Płeć : pies
Wiek : 2 lata
Rasa : Bullterier Angielski
Stanowisko : Opiekun do szczeniąt
Charakter : Nieśmiały, miły, słodki i uroczy. Skryty w sobie jednak lubi zawierać nowe przyjaźnie. Nigdy się nie chwali, i woli siedzieć samotnie. Ufny oraz Wierny, Małomówny romantyk. Gdy się zakocha, będzie tak do śmierci...
Zakochana/y : Ilia ...
Partner : kto pokocha takiego brzydala?
Rodzina : nie ma...
Potomstwo : Pragnie mieć...
Właściciel : Urwis

Potomstwo Arianny i Boundaries'a dorasta !


Ilia
Pseudo : -
Płeć : Suka
Wiek : 2 lata
Rasa : Berneński Pies Pasterski
Stanowisko : Strażniczka
Charakter : Ilia wyrosła na młodą i dostojną suczkę . Ma delikatny i łagodny charakter . Jest trochę nieśmiała , ale nadrabia to sympatią . Wierzy w przysłowie : " Kto co komudaje ten sam to dostaje " i cały czas się jego trzyma .
Zakochana/y : Na razie nikt .
Partner : Jakoś specjalnie nie potrzebuje miłości .
Rodzina : Matka Arianna , Ojciec Boundaries , Rodzeństwo Gracja i Black .
Potomstwo : Raczej nie chce .
Właściciel : Omega.




Gracja
Pseudo : Gra, Acja, Akacja, Akcja, Grac
Płeć : suka
Wiek : 2 lata
Rasa : Berneński pies pasterski
Stanowisko : Strażnik
Charakter : Słodka mała sunia. Zawsze jak sobie coś sobie postanowi, to dobrnie do końca. Jest niczym "Kira" z "Króla Lwa". Ufna i kochana. Czuła. Potrafi być jednak zawzięta i jak mama umie pokazać pazurki. Jest wtedy agresywna i wredna.
Zakochana : -
Partner : Pożyjemy - zobaczymy
Rodzina : Mama Arianna, Tata Boundaries i rodzeństwo - Black i Ilia
Potomstwo : Jak mama - Pragnie...
Właściciel : Urwis




Black
Pseudo : Blacky, Bla, Czubek, Bluś, Blue
Płeć : pies
Wiek : 2 lata
Rasa : Berneński pies pasterski
Stanowisko : Strażnik
Charakter : Zabawny świr. Jest dosłownym czubkiem. Kocha zabawę i ma pełno energii. Uwielbia przebywanie na świeżym powietrzu. Trzyma się blisko sióstr i swego najlepszego przyjaciela - Leony'ego.
Zakochana/y : Kiara
Partner : pragnie by to była Kiara
Rodzina : Mama Arianna, Tata Boundaries i rodzeństwo - Ilia i Gracja
Potomstwo : -
Właściciel : Urwis

Od Nicoli C.D. Un

- Jest piękny - uśmiechnęłam się i spojrzałam na muszlę. Naszyjnik naprawdę był śliczny. Po jakimś czasie zaczęło się robić coraz ciemniej, a słońce zbliżało się do wody. Popatrzyłam chwilę w niebo. Było już widać księżyc. Nagle woda zmoczyła mi łapę. Wiał lekki wiatr, więc fale nie były małe.
- Un... Późno się robi... - zaczęłam
- Chcesz już iść? - spytał
- No wiesz, jestem zmęczona i ty chyba też. - odpowiedziałam, a on tylko kiwnął głową i zaczął iść w stronę swojej jaskini. Odwróciłam się i zrobiłam to samo. Doszłam do tunelu w ziemi i weszłam do niego. Po lewej i po prawej były jaskinie, dwie. Poszłam do swojej, czyli tej po lewej, bo w tej drugiej jeszcze nikt nie mieszkał. Ułożyłam się i zasnęłam.

<Un?>

Od Hermiony C.D. Snape

Snape wystrzelił jak z procy a ja biegłam powoli by się nie zmęczyć.Gdy byliśmy nad Te Amo Snape leżał ledwo żywy pod drzewem i tylko krzyknął:
-Przerwa!!!
-Ty ciapo nie potrafisz wolniej a miarowo?
-No umiem...ale chciałem ci pokazać jak szybko biegam-wydyszał
-To było szybko?No niby sprint ale nie zbyt szybki ale-uśmiechnęłam się
-Hermi!...
-Nie skończyłam...może być nawet się poprawiłeś-na mojej twarzy można było zobaczyć wyraz podziwu.

Snape?

Od Kła C.D. Wichura

-Coś ci jest,no powiedz- szczerzyłem do uśmiechu zęby.
-Ale jest ok-odpowiedziała i ją zachwiało upadła i zobaczyłem na boku rozciętą ranę której obficie lała się krew.
-A to skąd?-rozczuliłem się ale się również trzęsłem ze strachu.Do środka wleciały szczeniaki a ja ległem koło Wichury by zakryć jej ranę aby szczeniaki nie widziały.
-Idźcie się bawić zaraz do was wyjdę i przy okazji wezmę Kiare- powiedziałem i lekko uśmiechnąłem się do Kiary która próbowała zasnąć.
-No skąd to masz Wishy?-powiedziałem lekko zniecierpliwiony.


Wishy?

Od Leony'ego Do Ilii

Więc tak:
Pewnego słonecznego dnia przechadzałem się po naszych terenach. Wiadomo, mały szczeniak w wielkim świecie. I wtedy ujrzałem śliczną suczkę. Była to siostra Black'a, mojego najlepszego przyjaciela. Czyli znaczyło to jedno - Była rasy Berneński pies pasterski.
- Cześć. Jestem Leony, ale wiesz, nie musisz mnie lubić. - Szepnąłem.
- Jestem Ilia, i spokojnie - jeszcze się zapoznamy.
- To fajnie. - Powiedziałem. - Masz piękne imię.
- Dziękuje Leo. - Uśmiechnęła się. Odwdzięczyłem się tym samym.
- Pobawimy się?
- Chętnie, a w co?
- Ty wybierasz, sunie mają pierwszeństwo. - Zaśmiałem się.
<Ilia?>

Od Alissy do Faraon'a

- Pewnie! A gdzie?
- Może... Do kawiarenki? - Zapytał nieśmiało.
- Z miłą chęcią. - Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy. W kawiarence napiliśmy się wody, i dowiedzieliśmy się trochę o sobie. Polubiłam go. Spodobał mi się...
- Faraon? Pójdziesz ze mną nad Te Amo?
- Ja? - Zapytał czerwony.
- Tak ty głuptasie. - Zachichotałam.
<Faraonie?>

Od Arianny do Boundaries'a

Przechadzałam się z dziećmi po terenach sfory. To był cud, wreszcie jak marzyłam, mam szczeniaki... I cudownego partnera który o mnie dba!
- Mamusiu? Gdzie tata? - Zapytała Gracja.
- Pewnie poluje, jak zazwyczaj. - Uśmiechnęłam się.
- Ale go nie ma z godzinę. - Posmutniała.
- Dobrze dzieciaki, idźcie do opiekunki, ja go poszukam.
Dzieci pobiegły jak je poprosiłam. Zaś ja sama ruszyłam szukać Bound'a. W końcu go znalazłam. Siedział by pieńku i coś na nim rysował.
- Co tam rysujesz pyśku? - Zaśmiałam się.
- Co? Ari? Ja, nic nic. - Zakrył łapami pień.
- Coś kryjesz? - Zapytałam podejrzliwie.
<Bound?>

Od Omegi C.D. Tramp

Delikatnie się uśmiechnęłam i po chwili znów weszłam do wody , a Tramp za mną , tylko różnicą było to , że ja powoli i delikatnie , a on z rozbiegu chlapiąc wszystko do okoła ... Po chwili zaczęłam wypływać na coraz większe wody i niespostrzerzenie znalazłam się na środku jeziora . Nie wiem dlaczego , ale momentalnie zrobiło mi się ciemno przed oczami i przestałam oddychać . Po w mojej wyobraźni pojawiło się całkiem inne miejsce , byłam wraz z moją matką , biegałam z nią i z rodzeństwem szczęśliwa na łące ...

<Tramp ?>

Od Omegi C.D. Ben

- Nie warta usłyszenia ... - westchnęłam
- No , ale z chęcią jej wysłucham - uśmiechnął się
- Przepraszam , ale nie chcę o niej mówić , dobrze ? - posłałam mu niepewny uśmiech
- No dobrze ...
- Jedynie mogę powiedzieć , że przez pewien czas tez byłam uliczniakeiem

<Ben ? Brakus wenus ;c >

Od Blanco C.D. Almatea

- Mam się bać - uniosłem tajemniczo brew
- No a jak ! - zaśmiała się - No ale muszę Cię zasmucić ... Pierw idziesz odprowadzić maluchy - pocałowała mnie
- Już nie takie maluchy - uśmiechnąłem się
- Prawda . No dobra idź już , bo czas ucieka .
Zawołałem moje cztery skarby i zaprowadziłem do opiekunki . Po piętnastu minutach wróciłem do Ami .

<Almatea ?>

Od Futuro C.D. Monia

Cóż...moja była mniejsza...ale za to ładna...
- W mojej zmieści się na oko gdzieś sześć... - mruknąłem - Ale za to jest bardzo ładna...
- To możemy ją sprawdzić - powiedziała
- Prowadzę - i ruszyliśmy. Doprowadziłem ją do jaskini położonej przy klifie...Były tam piękne widoki...

<Monia?>

Od Un'a C.D. Nicola

Ruszyliśmy. Zaczęliśmy rozmawiać. Cóż...na prawdę ją polubiłem...Ale czy to dobre wyjście? Może lepiej się wycofać? Nie...to jej złamie serce...Ok...sytuacja (prawdopodobnie) bez wyjścia...Dotarliśmy. Woda zmoczyła mi łapy. Zimna woda...Zacząłem kopać dół.
- Co robisz? - spytała.
- E...poczekaj - wysapałem. Po chwili wyjąłem wielką muszlę z naszyjnikiem i założyłem jej naszyjnik - Proszę.

<Nicola?>

Od Lili C.D. Rufus

W moim oku pojawiła się łza wzruszenia.
- Fakt... - powiedziałam - Szybko minęło...
- Wiem... - odparł - Szybko minęło, bo się przynajmniej nie nudziliśmy! - Zaśmiał się. Ja również.
- Ale martwię się jednym... - westchnęłam.
- Czym?
- One sobie poradzą? Bo Niko i Skippi... - im do wiary nie ma...

<Rufi? xd>

Od Tramp'a C.D. Omega

Nienawidze jak jest jakaś niezręczna cisza ..
No na pewno nie w moim towarzystwie.Zaraz dorwałem patyk lerzacy na ziemi chodziłem z nim gryzłem i pomrukiwałem. Omega patrztyła na mnie
cicho smiejąc się pod nosem. Pusciłem patyk bo zobaczyłem szopa .. i ruszyłem na niego. Omega za mną pogoniliśmy go a potem wparowaliśmy ponownie do lasu płoszac barzanty po wbiegnieciu na polane sploszylismy kilka saren. Gdy zobaczyłem jezioro wziołem rozbieg i skoczyłem .. a Omega weszła niepewnie za mna
zacząłem ja chlapać woda
-Przestań !!
-Czemu ?Boisz się utonąć czy co .. ?
-Ymmm Nie ..-oddała mi chlkapiąc ..
chwila zabawy .. wyszła z wody i połorzyła sie na trawie a ja wybiegłem i tarzałem sie .. nie zwracałem uwagi na mój wygląd otrzepałem sie i polorzyłem niedaleko niej ..
-Zawsze taki jestes Tramp
-W sensie jaki
-Energiczny i śmieszny
-Nom to ja


<Omega>

Od Astrit C.D. Snape

-Pięknie kochanie.-Powiedziałam gdy zaczął już pływać.
Severus się uśmiechnął do mnie i do szczeniaków.Zazdrosny Draco też wszedł do wody i zaczął po trochu pływać.Też go pochwaliłam.Suerte zanurkował,a ja znowu go pochwaliłam.
-Ja też umiem!-Krzyknął Draco.
-Dzieci!Oboje umiecie pięknie pływać!-Westchnęłam,a Severus zaśmiał się.

(Severus?)

Od Wichury C.D. Kieł

-Nic się nie stało.-Odpowiedziałam.
-Coś się stało.Widzę.-Powiedział Kieł.
-Nic na prawde!-Przekonałam go,a on uśmiechnął się.Poszliśmy na gotowy już obiad.Zjadłam i poszłam do legowiska.Było mi słabo i bolała mnie głowa.Pewnie po tym wczorajszym spodkaniu z wilkiem.Położyłam się,a Kieł spojrzał się na mnie i powiedział:
-Widzę że jednak coś ci jest.

(Kieł?)

Od Winner'a do Amigi

Dotarłem do sfory.Wydawała się bardzo fajna.Gdy znalazłem sobie jaskinię pobiegłem coś upolować.Zjadłem dużego jelenia i wróciłem do jaskini.Potem poszedłem pobiegać po lesie.Gdy poszedłem nad jezioro się napić było tam dużo psów.Zauważyłem jakąś suczkę siedzącą samotnie przy wodzie.Postanowiłem podejść i się przywitać:
-Witaj.Jestem Winner, a ty?
(Mejor Amiga?)

Od Malfoy'a C.D. Chika

-J-jasne.-powiedziałem.-Przecież nic nie mówię...
-Mówisz!-powiedziała.
-No tak tylko powiedziałem.Nie obrażaj się.-powiedziałem i zaśmiałem się.
Szczeniaki czekały na nas już w jaskini.Nicholas leżał, a Sorcha biegała.Gdy weszliśmy podbiegła do Chiki i zapytała:
-Mamo?Czy możemy jutro iść na spacer do lasu?-zapytała.
-Tak, chcemy iść do lasu.-powiedział nieoczekiwanie Nicholas.
-No dobrze.Pójdziemy jutro do lasu, ale musimy się trzymać razem.-powiedziałem.
Nicholas i Sorcha zaczęli podskakiwać uradowani.Podszedłem do Chiki i powiedziałem:
-Tylko jutro żadnego rzucania we mnie wiewiórkami, jasne?
(ChikaXD?)

Od Snape'a C.D. Hermiona

Zareagowałem szybko.Odskoczyłem na bok więc Hermi wpadła do jeziora.Zacząłem się głośno śmiać.
-Bardzo śmieszne.-powiedziała ale sama zaczęła się śmiać.
-Pewnie, że pamiętałem, że dziś biegamy.Chciałem Cię sprawdzić czy ty pamiętasz.-powiedziałem i wyszczerzyłem zęby.
-No więc tak.-powiedziała.-Najpierw przez łąkę, obok wodospadu, przez Te Amo, jezioro, las...
-Cooo?!-zapytałem rozszerzając oczy.
-To tylko rozgrzewka.-powiedziała i zaczęła się śmiać.
Ruszyliśmy.
(Hermi?)

Kolejna Zamiana

Tetris Odchodzi , ale jego właścicielka zamienia go na tego psa :


Winner
Pseudo: Win.
Płeć: pies.
Wiek: 4 lata.
Rasa: American Staffordshire Terrier
Stanowisko: Obrońca Alf.
Charakter: Win to miły i odważny pies.Walczy zawsze do końca.Nie zna słowa ,,przegrana".Potrafi obronić każdego i siebie.Jest honorowy.Wszystkich traktuje z szacunkiem.Czasami jest agresywny, ale rzadko.Lubi pływać i biegać.Ma dużo przyjaciół.Woli towarzystwo od samotności, ale czasem lubi sam posiedzieć na łące lub w ogrodzie.Marzyciel...Czasem buja w obłokach.
Zakochany: Tak, Mejor Amiga.
Partner: Chciałby mieć.
Rodzina: Nie ma.
Potomstwo: Może...
Właściciel: zuzankah.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Od Rufus'a C.D. Lili

Następnego dnia wszystko było gotowe... dekoracje, jedzenie, zaproszenia... Szczeniaki obudziłem dopiero, gdy przybyli goście.
-Niespodzianka! -wszyscy wyskoczyli zza krzaków, drzew czy skał.
Cała czwórka świetnie się bawiła z innymi. Tańczyli, skakali, śmiali się... Skipper i Niko z uśmiechem żegnali kolegów, Anabelle i Tiana koleżanki... Wszyscy rzucili się na prezemty. Najwięcej jedzenia. Również kwiaty i owoce.
-Tato, idę na spacer! -krzyknęły suczki jednocześnie i wyszły. Niko smacznie spał w rogu, Skippi próbował go obudzić.
-To był ciężki dzień... ale wreszcie są dorosłe. -uśmiechnąłem się do partnerki.
<Lili? Brak weny *^*>

Od Omegi C.D. Tramp

- Jasne - uśmiechnęłam się
- To gdzie pierw ? - spytał zaciekawiony
- To zależy co byś chciał
- Może jakies jezioro , wodospad ?
- Jasne - posłałam mu uśmiech - Choć ...
Ruszyliśmy na przód . W czasie wędrówki cały czas była niezręczna cisza .

<Tramp ?>

Od Tramp'a C.D. Omega

Sfora to zabrzmiało całkiem fajnie .. zawsze biegałem sam to byłaby nowa przygoda i morze pozytywna odmiana w moim życiu, Pozatym morze poznam kogoś fajnego ..
-W sumię to czemu nie
-Ale super ..
-Oprowadziłabyś mnie tylko ?

<Omega ?>

Od Moni C.D. Rafael

Podeszłam i otarłam mu łzę.
-Ona nadal żyje.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Jest w twoim sercu, jako twoja partnerka. -uśmiechnęłam się.
Chciałam podejść i go przytulić, ale się potknęłam i upadłam. Chciałam wstać, a on mi pomóc i zderzyliśmy się czołami.
-Wybacz, straszna ze mnie niezdara. -poczułam, jak się czerwienię.
<Rafi?>

Od Moni C.D. Futuro

Stanęłam zaskoczona. Czy on właśnie poprosił mnie o partnerstwo? Zamknęłam oczy i ujrzałam siebie i Demona w momencie, gdy mnie zbił... Nie. Futuro jest inny! On mnie nie zbije... Na pewno nie!
Popatrzyłam psu w oczy, z moich wyleciały łzy. Łzy szczęścia.
-Tak, zostanę twoją partnerką. -przytuliłam psa.
Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam gest.
-Poszukamy jaskini, czy może zamieszkamy w mojej? Jest spora, a ostatnio sprzątałam... zmieści się w niej nawet osiem dorosłych psów... To jak?
<Futuro? ^-^>

Od Nicoli C.D. Un

Ucieszyłam się, gdy to usłyszałam. Lekko się uśmiechnęłam.
- Może się jeszcze przejdziemy? Bo niedługo zachód słońca i noc... - powiedziałam przerywając chwilową ciszę.
- Dobra - odpowiedział cicho.
- Może na plażę? Albo nad jezioro? - zaproponowałam
- Hmm... - zastanowił się chwilę - Możemy iść na plażę... - mruknął
- To chodź. - uśmiechnęłam się. Byłam zadowolona, że mu to powiedziałam, bo później mogłoby nie być czasu...

<Un?>

Od Hermiony C.D. Snape

-Nic.-spuściłam łebka żeby popatrzyć na łapkę.
-Co dziś robimy?-zerwał się na równe nogi
-Zapominalski-zaczęłam chodzić w kółko i mu dokuczać.
-Ale jak to zapominalski?-pytał ciągle zdezorientowany
-Nie pamiętasz?
-Nie.
-Przecież mieliśmy biegać!!!-krzyknęłam i rzuciłam się na psa.


Snape?

Od Omegi C.D. Tramp

- Omega - uśmiechnęłam się - Co Cię tu sprowadza ? - spytałam zaciekawiona
- Szczerze to kot ... - zaśmiał się
- Kot powiadasz ? Ciekawie - uniosłam brew
Pies wydawał się miły , dobrze się z nim rozmawiało .
- Dołączysz do sfory ?

<Tramp ? Brak weny ;c >

Od Tramp'a

Biegałem i ganiałem najrózniejsze ptactwo .. moja matka była bezdomna wiec ja nigdy nie zasmakowałem zycia z człowiekiem .. no raz jakies dziecko załorzyło mi obroże i sobie poszło to bylo dziwne ale ja całymi dniami biegałem tarzałem sie polowałem i moje zycie wygladało tak co jakiś czas chodziłem do miasta. Dowiedziałem sie o tej Sforze przypadkowo od pewnego Kota .. ktorego ganiałem .. Poszedłem tam gzdie mi wskazał .. i wtedy okjaząło sie ze nie kłamał poczułem setki zapachów .. a z zarosli wyszła jakaś suczka .. troszkę mniejsza odemnie tez chyba terierka ale ona irlandzka a ja jakis tam burek no w karzdym razie postanowiłem się przedstawić
-Hej jestem Tramp a ty ?

<Omega>

Nowy Pies !


Tramp
Pseudo :-
Płeć :Pies
Wiek : 4 l;ata
Rasa : Airedale Terrier
Stanowisko : łowca
Charakter : Tramp to bystry i przyjacielski Pies. Pomocny i kulturalny.Szanuje suczki i nie szuka zaczepek. Skory do zabawy i wygłupów. Jednak podczas zagrozenia odważny i oddany , wytrwały i walczeny pies.
Zakochanay: Nikt na niego nie spojrzy 
Partner :-
Rodzina :-
Potomstwo : -
Właściciel : Bad Boy

Od Chiki C.D. Malfoy

Wyszliśmy z wody.
- To co? Wracamy? - spytałam.
- Nie....! - jęknęli chórem szczeniaki. Zaśmiałam się z Malfoy'em.
- Jutro pójdziemy gdzie indziej. No już! Biegnijcie! - i pobiegły przodem.
- Dużo z nimi roboty... - westchnął Malfoy z uśmiechem.
- Co to znaczy? Że ja mam je wychowywać? - fuknęłam - Ja jestem ich matką, a ty ojcem. Mamy takie same obowiązki!

<Malfoy?>

Od Malfoy'a C.D. Chika

-NIE!!!-krzyknąłem i szybko się zerwałem.
Szczeniaki zaczęły się śmiać.Chika też.
-No dobra, chodźmy.-powiedziałem.
Pobiegliśmy na łąkę.Było tam jeszcze kilka innych psów.Sorcha zaczęła biegać za motylami.Nicholas siedział spokojnie przy Chice.Ja podbiegłem do jeziora.Wszedłem do niego i zacząłem pływać.Nicholas też podszedł.Wszedł mi na grzbiet.
-Szybciej, szybciej!!-zaczął wykrzykiwać.
Potem Chika też weszła do wody z Sorchą na grzbiecie.Śmialiśmy sie i jeszcze długo pływaliśmy.
(ChikaXD?)

Odchodzi ...

Denver odchodzi .
Powody : Decyzja właściciela.

Od Almatei C.D. Blanco

Straże zabrali Denvera to jasne że został wyrzucony. Ale ja boję się że to wszystko jeszcze sienie skończyło. Blanco wrócił ze mną do jaskini alf gdzie przy wejściu czekali straże bo w środku były szczeniaki.
Na następny dzieńBlanco powiedział:
-Myślę że przydał by nam się odpoczynek.
-od czego? -zapytałam zaspana.
-Od tego wszystkiego. Choć dziś opiekunowie szczeniąt zajmą się szczeniakami. A ty chodź gdzieś cię zaprowadzę.

Blanco?

Od Chiki C.D. Malfoy

- No dobrze... - powiedziałam.

NASTĘPNEGO DNIA

- Chodź! - krzyknęłam Malfoy'owi do ucha. Jeszcze spał...no nie! - Wstawaj!
- Jeszcze 5 minut... - mruknął.
- Liczę do trzech!
- Tylko nie to! - jęknął.
- Chcesz mieć znowu wiewiórkę na głowie?!

Malfoy? xd>

Od Ben'a C.D. Omega

-Od dawna jesteś psem ulicznym? -zapytała.
Widocznie chciała jakoś zacząć rozmowę.
-No od roku.
-Sporo.
-Bo ja wiem niektórzy rodzą się na ulicy. Nie wiem czy wiesz ale ja też urodziłem się na ulicy potem przygarnęła mnie pani a po jej śmierci znów jestem włuczęgą. - powiedziałem.
Zapadła chwilowa cisza.
-A twoja historia? -zapytałem.

Omega?

Od Blanco C.D. Almatea

- Nie możemy po prostu wezwać straży ? - mruknąłem
- Teraz mi o tym mówisz ?!
- No w sumie tak ... - powiedziaem ledwo usłyszalnie i skuliłem uszy
- Idź ...
Pobiegłem zawiadomic o całym zdarzeniu sforę . Po piętnastu minutach odnalazł się szczeniak , lecz ani śladu Denver'a ...
- Blanco , a co jak on będzie nas cały czas nękał ? Boje się ...- przytuliła się do mnie
- Jest ...  - szepnąłem zauwarzając Amstaff'a
- Co jest ... ?
- On ...
- Kto ?!
- Denver - zatkałem jej pysk - Idzie tutaj , udawaj , że go nie widzisz ...
Po kilku minutach poczułem kły Denver'a na karku ... Momentalnie się odwróciłem i złapałem go za szyję . Alma wezwała strarze ...

<Ami ?>

Od Malfoy'a C.D. Chika

-Byłem przed jaskinią.Sprawdzałem czy wilków nie ma.A cały czas byłem ze szczeniakami.
-To dobrze.-powiedziała i westchnęła.
-Przecież bym ich nie zostawił.-powiedziałem i usiadłem obok Chiki.
-No ja myślę.-powiedziała i zaśmiała się.
Odwzajemniłem uśmiech.Nicholas spał, a Sorcha biegała.
-Może jutro pójdziemy na łąkę?-zapytałem.
(Chika?)

Od Almatei C.D. Blanco

- Musimy się trzymac razem bo sama się przed nim nie obronisz ... - mruknął.
- Ty też kochaniutki, czemu niby leżysz nieprzytomny po walce z nim? - powiedziałam.
- To nie tak przegoniłem go tylko... trochę się poślizgnąłem i walnąłem głową o... a z reszta nie ważne musimy szukać naszego szczeniaka!
Nie miałam nic przeciwko. Zaczęłam szukać tropu Denvera (bo kiedyś byłam węszycielką) a Blanco odniósł pozostałe szczeniaki do straży by ich pilnowali.

Blanco?

Od Omegi C.D. Ben

- Do niektórych ludzi da się bardzo przywiązać , wiem sama po sobie ... Ale musisz się teraz nauczyć żyć samodzielnie . Choć ze mną zaprowadzę Cię do mojej sfory - posłałam mu delikatny uśmiech
Pies ruszył za mną , choć zrobił to niepenie .
- Daleko to jest ?
- Kawałek . Ale szybko dojdziemy - uśmiechnęłam się - Od dawna jesteś ulicznym psem ?

<Ben ? Kompletny brak weny ;c >

Od Snape'a C.D. Sonia

-Ale jest miły.-powiedziałem.-Nie często takie się spotyka.
-Racja.-powiedziała.
Widać było, że Syriusz był bardzo bliski dla Soni.W jej oczach widać było łzy.Po chwili wstałem i powiedziałem:
-Ja niestety tez muszę iść.
-Rozumiem.To do jutra.
-Do jutra.Dobranoc.-powiedziałem i wyszedłem.
Na następny dzień pobiegłem nad jezioro.Niedaleko zauważyłem Sonię.Podbiegła do mnie.
(Sonia?)

Od Ben'a C.D. Omega

-A ty co robisz w mieście? -zapytała.
-Czekam. -powiedziałem.
-Na kogo?
-Na moją panią. - powiedziałem.
Omega chyba była zaskoczona, myślę że myślała że jestem ulicznym włóczykijem.
-Aha, to ja już może pójdę. -powiedziała nieśmiało.
-Szkoda dawno nie miałem towarzystwa.
-A twoja pani? Mówiłeś że na nią czekasz. - mówiła zaciekawiona
Westchnąłem ze szklanymi oczami:
-Czekam ale chyba się nie doczekam.
Omega patrzyła się na mnie jakby chciała powiedzieć: - nie rozmumiem.
-Ona tu zginęła. - powiedziałem.
-To dlaczego czekasz skoro wiesz że .... no że nie wróci.- powiedziała.
-Po prostu czuję się jak w klatce, bez niej jestem sam. -powiedziałem i spuściłem łeb.

Omega?

Od Snape'a C.D. Astrit

-Dracon, proszę iść spać.-powiedziałem spokojnie.
-Ale mi się nie chce spać!-powiedział oburzony.
-Zobacz jak Twój braciszek zasnął.A ty?
-A ja nie.-powiedział uparcie.
Podszedłem do Astry.
-Nie ma co się z nim kłócić.Za chwili na pewno zaśnie.-powiedziałem.
-Chyba ta.-odparła Astra.
Minęło kilka minut, a Draco siedział uparcie.Dopiero po godzinie zasnął.Rano zjedliśmy śniadanie i pobiegliśmy nad jezioro.Suerte bardzo się ucieszył.Wbiegł od razu do wody.I....zaczął powoli pływać.Astra spojrzała na mnie uśmiechnięta.
(Astra?)

Od Natoki C.D. Omega

- Ok - uśmiechnąłem się. Była nawet...spoko.
- To chodź - ruszyła. Szliśmy blisko wody. Po chwili do niej wskoczyłem.
- Chodź - powiedziałem.
- Nieeee.....
- Plosie... - zrobiłem słodkie oczka.

<Omi? xd>

Od Blanco C.D. Almatea

- Nigdzie czubku są ze mną - zasmiałem się
Almatea po prostu dała mi w pysk ...
- Gdzie ?! - warknęła
- Tam - wskazałem na drzewo a obok niego szczenięta
Ami podbiegła od razu do nich .
- Blanco , ale tu jest tylko trójka ... - szepnęła
Zamarłem ... Brakowało Teqili ...
- Musimy się trzymac razem bo sama się przed nim nie obronisz ... - mruknąłem

<Alma ? Tego się nie spodziewałaś xDD >

Od Almatei C.D. Blanco

Byłam nie przytomna. jedyne co pamiętam to mocny cios w czaszkę. Gdy się ocknęłam zobaczyłam nieprzytomnego Blanco, szybko pod niego podbiegłam.
Byłam pewna że to Denver.
Niedaleko było jezioro podsunęłam Blanco bliżej jeziora i delikatnie ochlapałam mu pyszczek. Blanco ocknął się. Pierwszymi słowami które wypowiedział było:
-Szybko musimy za nim biec ona ma szczeniaki!
Pomogłam mu wstać i zapytałam z łzami w oczach:
-Gdzie je zabrał?!

Blanco?

Od Omegi C.D. Natoka

Dogoniłam psa i zatrzymałam go .
- Spokojnie ... - delikatnie zdjęłam kraba z łapy psa
- Dzięki - odetchnął
- Nie ma za co - uśmiechnęłam się - Na przyszłość je się delikatnie zdejmuje . Najlepiej na jednym oddechu .
- Będę pamiętał - zaśmiał się
- Przejdziesz się ?

<Natoka ?>

Od Omegi C.D. Ben

Byłam cała roztrzęsiona ... Szłam akurat do domu moich dawnych opiekunów ... A tu ten samochód ... Na szczęście ten pies to zauwarzył .
- Jeszcze raz dziękuję . - uśmiechnęłam się niepewnie - I przepraszam za kłopot .
- Co robisz w mieście ? - spytał zdziwiony
- Chodzę tu i tam ... - westchnęłam

<Ben ? Brak weny ... >

Od Lady C.D. Skywalker

Chodziłem sobie po lesie rozmyślając. Z rozmyślania wyrwał mnie upadek. Pisnęłam. Aha...jasne...Zderzyłam się z innym...Tia...
- Przepraszam... - powiedział.
- Spoko. Jestem Lady, a ty?
- Skywalker.
- Miło mi.

<Skywalker?>

Od Natoki do Omegi

Przechadzałem się po plaży. Zobaczyłem naszą alfę - Omegę. A co tam, pogadam...Podszedłem do niej.
- Cześć - powiedziałem.
- Cześć... - szepnęła.
- Ej - skrzywiłem się.
- Co?
- Przy mnie nie można być smutnym - wyprostowałem się i nagle krab uszczypnął mi łapę. Wydarłem się i zacząłem uciekać.

<Omega?xd>

Od Fato C.D. Luna

Dlaczego to zrobiła? Dlaczego mnie zostawiła? Coś jej zrobiłem? Może mnie nie kochała? Nie wiem...
Z oka spłynęła mi łza. Tęsknię za nią...
- Coś się stało? - usłyszałem.
- Nie - mruknąłem.

<Jakaś suczka?>

Od Ben'a do Omegi

Urodziłem się wolny i dobrze mi było z tym. Należałem do malutkiej sfory którą rządziła moja matka. Niestety kiedyś oddaliłem się za bardzo i wtedy przygarnęła mnie pewna starsza pani. Żyłem z nią 2 lata bardzo ja polubiłem. Chodziłem z nią wszędzie nawet metrem jeździłem. Niestety pani zmarła a raczej ktoś ja zamordował bo została przejechana na przejściu. Zostałem przy mojej martwej pani. Nawet kiedy już ją zabrali ja czekałem na nią by po mnie wróciła. Nie wracała a ja z tamtego miejsca oddalałem się tylko po łyk wody lub po jakieś małe kęsy jedzenia. Siedziałem tak przy ulicy i czekałem. Wtedy na ulicy zobaczyłem suczkę. Chyba nie była pewna gdzie jest. Samochód trąbił i już miał zakończyć życie suczki gdy ja skoczyłem i ją odepchnąłem. Oboje wpadliśmy do rowu.
-Nic ci nie jest? -zapytałem.
-Nie. Dziękuję za pomoc.
Wyszliśmy z rowu i usiedliśmy przy ulicy zapytałem:
-Jak się nazywasz?
-Jestem Omega, a ty?
-Mama na imię Ben.

Omega? (jeśli masz czas to dokończ ale jeśli nie to trudno XD)

Zmiana !

Nelima odchodzi , a na jej miejsce przychodzi nowy pies !


Ben
Płeć : Pies
Wiek : 4 lata i 5 miesięcy
Rasa : Terier Irlandzki
Stanowisko : Obrońca Alf
Charakter : Ben to miły i wrażliwy pies. Nie jest natrętny dobrze rozumie słowo nie. Opanowany , prawdziwy dżentelmen. Mimo wszystko w żadnym wypadku nie da sobą pomiatać jest uległy tylko alfom. Jest odważny i walczeny, i mimo że często ma odmienne zdanie woli siedzieć cicho niż wdawać się w awantury. Ale jeśli ktoś go sprowokuje pokaże gorszą stronę. 
Zakochana/y : Tak naprawdę jest taka miła pani...
Partner : -
Rodzina : -
Potomstwo : -
Właściciel : Kreda

Od Oasis'a do PrimRose

Maszerowałem po lesie w zastaniu żywej duszy, ale nic...Ale jednak! Ktoś tam siedzi! Ale nie znam...Ach...cały ja. Podbiegłem do niej, bo to raczej suczka.
- Cześć - powiedziałem.
- Cześć - odparła.
- Jestem Oasis, a ty?


<PrimRose?>