Smętniałam się między drzewami w deszczowy dzień. Nie wiedziałam co robić.. Nagle jakiś pies trochę podobny do mojej rasy napadł na mnie. A dokładnie skoczył. Podniosłam się i chciałam na niego nakrzyczeć ale zobaczyłam ,że chyba nie chciał.
-Co jest?-zapytałam
-Nic nic...-odparł i spuścił łeb
-Przecież widzę..-powiedziałam
-Nie ma o czym gadać..-odparł a potem dodał-El Futuro De La..a ty?
-Megi..A tak przy okazja jak mogę mówić do ciebie w skrócie?
-Futuro.-uśmiechnął się trochę.
-Jesteś shiba inu nie?
-Tak a ty...Czekaj nie podpowiadaj...akita amerykańska?
-Nie..pies z nowej gwinei.-odparłam i się uśmiechnęłam
(Futuro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz